Wyjechaliśmy z hotelu. Jechałam z Shanem i Dylanem. Na początku jechaliśmy w ciszy, potem starszy ze znajdujących się tu braci postanowił się odezwać:
- Hailie co ci do łba strzeliło, żeby spotykać się, a potem przelizać się z Santanem?!
Nie odpowiedziałam mu. Byłam na niego obrażona.
- Odpowiedz mi. - rzekł dobitnie.
- Po chuja ci wiedzieć. - odpowiedziałam.
- Jak ty się odzywasz?
- Najpierw zmień ton, dopiero jak to zrobisz udzielę ci odpowiedzi. - powiedziałam pewna siebie.
- Jak sobie życzysz. Hailisiu moja ukochana, dlaczego spotykałaś się, a potem robiłaś buzi buzi z Adrienkiem Santankiem? - powiedział dziecinnym głosem.
- Lepiej, ale najpierw trzeba być miłym, aby dostać jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Mam być dla ciebie miły po tym, jak nie posłuchałaś żadnego z nas i miałaś relację z Santanem?!
- Tak, bo nerwami nic nie osiągniesz.
Resztę drogi przebyliśmy w ciszy.
Gdy dojechaliśmy pod dom Mayi myślałam, że się rozpłaczę. Jednak tego nie zrobiłam i pewna siebie podeszłam do drzwi. Tam otworzył nam wujek Monty. Przywitaliśmy się z nim i gdy weszliśmy do środka ujrzałam Mayę i Flynna... głaszczących Daktyla! Kot gdy mnie zobaczył podszedł do mnie i zaczął ocierać się o moje nogi. Od razu wzięłam go na ręce i zaczęłam głaskać.
- Hej kochana. - powiedziała Maya, po czym mnie przytuliła i szepnęła do ucha. - Bardzo mi przykro.
Chwilę witałam się z Flynnem i nawet nie zauważyłam, kiedy wszyscy mężczyżni poszli gdzieś.
- Poszli obgadywać sprawę ciebie i Adriena. - powiedziała Maya. - Chodź na górę, mam coś dla ciebie.
Na te słowa poszłyśmy w stronę schodów, po których chwilę później weszłyśmy. Poszłyśmy na balkon, gdzie usiadłam na pierwszym z brzegu leżaku. Maya jednak jeszcze zajrzała pod wielką donicę z aloesem. Wyjęła spod niej karteczkę, którą podała mi. Na kartce było napisane:
Jestem bezpieczny, nie martw się. Jak coś to pistolet możesz zatrzymać ;). Kocham cię 🩷
A.S.
Aż sama się uśmiechnęłam do kartki. Ale miałam jeszcze jedno pytanie do Mayi.
- Widziałaś się z Adrienem? - zapytałam
- Mhm, w końcu jestem jedyną osobą której mógł w tej sytuacji zaufać. Wyleciał do Pensylwanii. - odpowiedziała mi. - Jeszcze nie czytałam tego. Mogę?
Podałam jej kartkę.
- Czekaj jaki pistolet? - zapyała że zdziwieniem ciocia.
Na to pytanie chwilę się zastanawiałam czy to zrobić, jednak stwierdziłam, że Mayi mogę zaufać. Wyjęłam pistolet z kieszeni i jej pokazałam.
- Teraz to mnie zaskoczyliście. - powiedziała ze zdziwieniem w oczach. - Miej go przy sobie. Ktoś może was śledzić.
🌸🌸🌸
Pierwsze pół godziny spędziłyśmy miło. Napiłam się lampkę wina z Mayą. Śmiałyśmy się z żartu, aż ciotka odezwała się niespodziewanie:
CZYTASZ
Różowe srokrotki🌸 (hadrien)
Fanfiction"Różowe stokrotki" to fanfiction na podstawie książki "Rodzina Monet Diament" autorstwa @werkapisze. Opowiada o losach relacji Hailie Monet i Adriena Santana, po 14 rozdziale (na wattpadzie). Fanfik może zawierać treści 18+, o których poinformuję. G...