Kolejnego dnia nie poszliśmy do szkoły bo Jane miała mocnego kaca mimo tego, że miała nie pić, a ja poprostu nie chciałam iść sama do szkoły. Wstałam o 5 nie byłam wyspana ale stwierdziłam, że już nie będę iść spać. Zobaczyłam na mojej małej komórce, że mam 2 nowe wiadomości od Billa.
Bill 🤪
B: Sory za Toma, on taki poprostu jest
B: Dobranoc
K: Spoczko, debile zawsze będą debilamiOdpisałam mu i poszłam do łazienki wziąść prysznic. Umyłam się tym razem żelem o zapachu mango z nutami maliny i umyłam włosy. Odrazu wysuszyłam się i włosy. Ubrałam tym razem jakąś spodniczke i szeroka bluze. Związałam włosy i wyciagnełam dwa pasemka. Ubrałam jakiś trampki i napisałam na kartce.
" 𝑵𝒊𝒆 𝒘𝒊𝒆𝒎 𝒌𝒊𝒆𝒅𝒚 𝒘𝒓𝒐́𝒄𝒆 𝒂𝒍𝒆 𝒏𝒂 𝒑𝒆𝒘𝒏𝒐 𝒏𝒊𝒈𝒅𝒚. 𝑩𝒆𝒅𝒆 𝒐 17 𝒘 𝒅𝒐𝒎𝒖. 𝑲𝒂𝒕𝒉𝒂𝒓𝒊𝒏𝒆 "
Podpisałam się i wyszłam z domu wziełam pieniądze i poszłam do jakiegoś opuszczonego budynku. Siedziałam w nim dopóki nie usłyszałam dźwieku rozbitej szklanki czy co to tam było. Miałam zamiar szybko zbiec na dół i uciec ale było za szybko jakiś 25 latek wszedł na góre. Zaczał mnie dotykać.
- Zostaw mnie ! - do oczu zaczeły napływać mi łzy. Mężczyzna zdjął z moich bioder moje rajstopy oraz majtki po czym zaczał robić kułeczka dotykając moich piersi jedną ręką. Nabrałam siły, żeby go odepchnąć odrazu to zrobiłam. Podwinełam szybko dół i zaczełam biec ile sił w nogach. Mój lęk do mężczyzn się powiekszył. Siedziałam na chodniku z godzine z łzami w oczach. Nagle zauważyłam rodzeństwo Kaulitz.
O jezu nie, nie, nie, nie ! Krzyknełam i zaczełam panikować. Schowałam twarz w kolana i zaczełam sie modlić, żeby mnie nie rozpoznali. Usłyszałam, że wchodzą do jakiegoś sklepu, więc odrazu wstałam i kierowałam się w strone domu. Nagle ktoś złapał mnie za ramie.
- Błagam zostaw mnie. - Zobaczyłam Toma.
- A tobie co? Nawet przywitać się nie można.
- Zostaw mnie i nie dotykaj. - Do moich oczu znów zaczeły napływa łzy.
- Hej ? Wiem, że się nie lubimy, ale Katharine naprawde co Ci się stało?
- Nie ważne nie chce o tym gadać.. - ujrzałam, że Bill idzie.
- Oo hejka Kate.
- Hej Bill, wiesz miło było, że na siebie wpadliśmy ale musze już iść pa ! - Odrazu poszłam do domu. Jane siedziała zapłakana.
- Jane ! Co się stało ? - podbiegłam do dziewczyny która trzymała list w kopercie." 𝑺𝒍𝒖𝒄𝒉𝒂𝒋 𝒅𝒛𝒊𝒆𝒘𝒄𝒛𝒚𝒏𝒐 𝒘𝒊𝒆𝒎 𝒄𝒐 𝒛𝒓𝒐𝒃𝒊𝒍𝒂𝒔 𝒊 𝒘𝒊𝒆𝒎 𝒛𝒆 𝒑𝒓𝒐𝒃𝒖𝒋𝒆𝒔𝒛 𝒕𝒐 𝒖𝒌𝒓𝒚𝒄 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒛 𝒔𝒘𝒐𝒋𝒂 𝒑𝒓𝒛𝒚𝒋𝒂𝒄𝒊𝒐𝒍𝒌𝒂 𝑲𝒂𝒕𝒉𝒂𝒓𝒊𝒏𝒆 𝑱𝒂𝒄𝒌𝒔𝒐𝒏 𝒏𝒊𝒆 𝒕𝒂𝒌 𝒎𝒂 𝒏𝒂 𝒊𝒎𝒊𝒆? 𝑾𝒊𝒆𝒎 𝒈𝒅𝒛𝒊𝒆 𝒎𝒊𝒆𝒔𝒛𝒌𝒂𝒄𝒊𝒆 "
- Jane ? O co chodzi ? - dziewczyna wybiegła z domu nie miałam siły na bieganie za nią więc poszłam do pokoju i zasnełam.
Kolejnego dnia poszłam do szkoły już. Umyłam się pomalowałam ale dziś ubrałam luźne ubrania i wygodne, ponieważ nadal nie moge zapomnieć, że prawie zostałam zgwałcona. Popsikałam się jakąś mgiełka, umyłam zęby i spakowałam się do szkoły. Jane nie było, ale pomyslałam sobie, że pewnie poszła do swojego chłopaka " Mike " spędziłam przerwy z Billem oraz lekcje. Na ostatnej przyszedł do naszej klasy Dyrektor.
- Dzień Dobry. - powiedział
- Dzień Dobry. - odpowiedziała klasa.
- Chciałbym was powiadomić o tym, że młoda dziewczyna z waszej klasy o imieniu Jane Clarke nie żyje. Wiadomo to, że powiesiła się. Dziekuje dowidzenia. - Dyrektor wyszedł z klasy.
Mój świat się zatrzymał. Łzy zaczeły napływać mi do oczu. Popłakałam się. Moja jedyna przyjaciółka. Nie żyje. Nie ma jej. Poczułam ciepły dotyk był to Bill.
- Bill prosze nie dotykaj mnie !
- No dobrze..
- Błagam nie obrażaj się ale..
- Ale co?
- Boje się ci powiedzieć..
- Nie ufasz mi ?
- Jasne, że ufam.. Okej powiem Ci.
- Słucham.
- Prawie zostałam.. zgwałcona.. jakiś typ zaczął robić mi.. nie chce o tym gadać..
- Jasne rozumiem. - Bill objął mnie, a ja ryczałam.
- Błagam nie chce, żeby ktoś mnie dotykał.Po lekcjach wróciłam do domu i przez reszte tygodnia nie wychodziłam z domu. Nie chciałam się samookaleczać, nie chciałam i tego nie robiłam. Pod koniec tygodnia dostałam wiadomość od nieznajomego numeru.
123456789
- Spotkajmy się na ulicy ********* **
K: Kim jesteś ? Nie znam Cię? I skąd masz mój numer ?
T: Tom Kaulitz pisze, od Billa
K: No ok**********
653 słowa taki szybki rozdział na noc 🤪