41. Wariatki

404 16 7
                                    

Y/N pov :
Po 20 minutach dotarłyśmy do klubu. Zanim weszłyśmy zatrzymał nas ochroniarz.

- Dowodziki proszę. - uśmiechnął się w naszą stronę wyciągając rękę.

Razem z Jisoo z torebek wyciągnęłyśmy dokumenty. Wręczyłyśmy je panu, który dokładnie je obejrzał.

- Wszystko się zgadza, miłej zabawy. - zwrócił nasze własności i odsunął się w bok.

Weszłyśmy do klubu, w którym jak zawsze palił się fioletowy led.

- Więc... Zabawmy się. - odetchnęła Jisoo wchodząc w sam środek tłumu ludzi.

W pomieszczeniu pachniało potem, perfumami i alkoholem. Moje klimaty. Lubiłam chodzić do klubów, byłam typem imprezowicza.

- Pójdę zamówić drinki. - uprzedziłam, zanim odeszłam od przyjaciółki.

Jisoo kiwnęła głową twierdząco. Podeszłam do barku, za którym stał dość przystojny pan.

- Dwa shoty poproszę. - złożyłam zamówienie opierając się o blat.

- Co taka piękna kobieta robi tutaj bez żadnego mężczyzny? - uśmiechnął się podając kieliszki.

- Przyszłam bez, ale może wrócę z. - puściłam mu oczko i chwytając za kieliszki wróciłam do Jisoo.

- Ciacho. - szepnęła do mnie.

Zachichotałam.

- No to po pierwszym. - wręczyłam jej shota.

Wypiłyśmy wszystko na raz. Odłożyłyśmy naczynia na tacę.

- Zobacz tam siedzą jacyś fajni. - wskazała palcem na czerwoną kanapę, na której siedzieli jacyś mężczyźni.

- Spróbujmy. - westchnęłam ruszając przed siebie.

Byłam już w niewielkiej odległości od stolika i mogłam spokojnie stwierdzić, że mężczyźni byli bardzo przystojni.

Wyglądali na trochę starszych od nas.

- Hej panowie, możemy się dosiąść? - wskazałam na przyjaciółkę.

- Takie piękne to aż miło. - zwolnił nam miejsce blondyn.

- Same? - zapytał brunet.

- Tak się składa, że tak. - odpowiedziała Jisoo.

- My się wami zaopiekujemy. - uśmiechnął się do nas blondyn.

- Może się poznamy? - dorzucił chłopak o kruczoczarnych włosach.

Kiwnęłam głową twierdząco.

- Felix. - przedstawił się blondyn.

- Y/N. - uśmiechnęłam się delikatnie.

- Chan. - powiedział brunet.

- Kai. - rzucił w moją strony najprzystojniejszy z towarzystwa chłopak o kruczoczarnych włosach.

- Jisoo. - przedstawiła się moja przyjaciółka.

- Ładne imię. - skomplementował Felix.

- Ładna dziewczyna, to i ładne imię. - zaśmiała się.

- Zaraz powinni przyjść nasi koledzy. - oznajmił nagle Chan.

- Im więcej, tym lepiej. - rzekłam podnosząc jeden kieliszek ze stołu.

- Kogo to? - zapytałam zanim napiłam się z niego.

- Mój. - podniósł rękę Chan.

- A to chętnie. - przechyliłam shota.

- Idą. - wskazał głową Fekix na dwóch mężczyzn idących w oddali.

Wyglądali na nieźle zbudowanych.

- Witam. - przywitał się Chan wyciągając rękę w kierunku jednego z nich.

Nie widziałam ich twarzy, bo obaj mieli okulary przeciwsłoneczne.

- Jakie piękne dziewczyny. - uśmiechnął się do nas jeden z nich.

Nagle zdjął okulary.

- Taehyung? - zapytałam zszokowana.

- Jak widać. - zaśmiał się.

- Y/N? - zapytał nagle drugi, a był to Jungkook.

- Jungkook? - razem z Jisoo wymieniłyśmy zdziwione spojrzenia.

- Co wy tu robicie same? - spytał Kook bardziej nerwowym głosem.

- Tak nas naszło. - wzruszyła ramionami Jisoo.

- Wariatki. - pokręcił głową Jungkook siadając obok mnie.

- To wy się znacie? - zapytał nagle Chan.

- Chodzimy razem na studia. - wytłumaczył Jungkook patrząc się na mnie.

Jk patrzył się na moje usta. Wiedziałam, co zaraz zdobi, ale nie sprzeciwiłam się, wręcz przeciwnie.

Chłopak nie wykonywał dalszych ruchów, więc sama to zrobiłam. Przywarłam do jego ust.

Uśmiechnął się przez pocałunek.

- Uu. - chórkiem uśmiechnęli się mężczyźni.

Oderwaliśmy się od siebie.

- Widzę, że to coś więcej niż tylko chodzenie razem na studia. - zaśmiał się Felix.

Jungkook już chciał coś powiedzieć, ale go uprzedziłam.

- Owiele. - rzekłam.

Jisoo patrzyła na mnie zdziwiona.

- Jak ty szybko się zakochujesz. - pokręciła głową.

Każdy zaczął się śmiać, a ja z Jungkookiem patrzyliśmy się na siebie.

Jego oczy były głębokie. Mogłabym patrzeć w nie w nieskończoność odkrywając nowe ścieżki i odcienie brązu.

Jungkook zagarnął kosmyk moich włosów za ucho.

- Wyglądasz dzisiaj bardzo kusząco. - przygryzł wargę.

- Piłeś? - nie wierzyłam w to, co mówi.

- Nic, dzisiaj nie będę. - odpowiedział wpatrzony w moje ciało.

- Z jakiej okazji? - uśmiechnęłam się chytro.

- Mam lepsze rzeczy do roboty. - uśmiechnął się jedną stroną i przywarł do moich ust.

Nie przerywając pocałunków posadził mnie na swoich kolanach. Pocałunkami zaczął schodzić na moją szyję i obojczyki.

- Jak chcecie się ruchać to nie przy wszystkich! - krzyknął Kai.

Jungkook spojrzał na niego.

- Uwierz, że nie będziemy. - zgodził się, a spojrzeniem wrócił do mnie.

- Jedziemy do mnie. - rozkazał biorąc mnie na ręce tak, że owinęłam nogi wokół jego bioder.

Pokazałam do Jisoo, żeby jak coś dzwoniła i wtuliłam w zagłębienie szyi Jungkook'a.

Wyszliśmy z klubu i wsiedliśmy do auta chłopaka.

- Kto normalny przyjeżdża do klubu autem? - zapytałam.

- Tak cię zerżnę. - zignorował moje pytanie.

Jego ręka automatycznie wylądowała na moim udzie i gładziła je.

- Chciałbym. - dodał patrząc mi w oczy.

- Zobaczymy. - wzruszyłam ramionami.

- Czyli jest możliwość. - uśmiechnął się ciągle jeżdżąc ręką po moim udzie.

Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz