Prolog

434 7 0
                                    

Mirella otworzyła drzwi wejściowe już nie mogąc się doczekać swoich przyjaciół. Za drzwiami zobaczyła dwóch mężczyzn około trzydziestki. Uśmiech już nie schodził jej z twarzy.

-Hi! - przywitała się przytulając chłopaków - boże jak się za wami stęskniłam

-Mirelcia uwierz że my też - odpowiedział jej zielono oki

-Wejdźcie na pewno jesteście zmęczeni po tak długim locie - wpuściła ich do środka domu i pokazała gdzie mogą odłożyć swoje rzeczy.

Nagle usłyszeli jak dwie pary małych nóżek biegną w ich stronę. Zza rogu wyjrzała siedmioletnia dziewczynka a za nią stał jej o dwa lata młodszy brat. Chłopaki stali patrząc rozczulenie na rodzeństwo, dziewczynka podeszła do cioci nie wiedząc co ma robić a jej brat podążał za nią.

-O boże jakie słodziakie! - ucieszył się czekoladowooki

-Skarbie, spokojnie bo je jeszcze wystraszysz - odparł drugi o zielonych oczach. Mirella zaśmiała się na widok tej sceny.

-Oj już nie przesadzaj - odpowiedział mu jego narzeczony i kucnął by być na wysokości dzieci - hi, ja jestem Maks a ten tu słodziak to Minoru - powiedział jak na niego spokojnie - też jest nieśmiały - wyszeptał do dzieci które się zaśmiały

-Słyszałem - syknął Minoru

-No już nie gniewaj się - wstał i przytulił chłopaka, nagle do przedpokoju przyszła jeszcze jedna osoba Clara

-Hej chłopaki miło was wreszcie poznać - odezwała się i uśmiechnęła

Wszyscy przeszli do salonu, Mirella siedziała i cały czas rozmawiała z przyjaciółmi. I choć bardziej rozmawiała z Maksem to była przyzwyczajona do tego że Minoru jest małomówny. Dzieciaki siedziały wspólnie na jednym fotelu przyglądając się parze siedzącej obok siebie. Maks obejmował zielonookiego a ten spokojnie słuchał rozmowy przyjaciół. Spojrzał na dzieciaki czując ich wzrok na sobie, uśmiechnął się do nich na co maluchy odwzajemnili to nieśmiało. Clara przyniosła sobie Mirelli i Minoru herbatę a dla Maksa kawę tak jak o to poprosił.

-Mogłaś zawołać pomógłbym - powiedział Minoru czując się jakby ją wykorzystywał

-Jesteście naszymi gośćmi to nie był problem - kobieta usiadła na kanapie obok swojego rozmówcy

-Czemu masz czerwone włosy? - spytała Estella patrząc nie na Minoru

-Farbuje je - odpowiedział chłopak sięgając po kubek z parującą cieczą

-Ładnie w nich wyglądasz - powiedziała malutka z uśmiechem na twarzy

-Dziękuję - chłopak lekko się speszył

-Jak się poznaliście? - zapytała Clara co spowodowało przerwanie rozmowy Maksa i Mirelli

-Opowiecie nam? - spytała się dziewczynka

-Oczywiście - odpowiedzieli obydwoje, opowieść zaczął Minoru

Poznaliśmy się w sumie w przedszkolu i od razu zaprzyjaźniliśmy. Pamiętam jak mama mi opowiadała że płakałem za każdym razem gdy Maks był chory i nie przychodził do przedszkola. A jak wracał to nie odstapywalem go na krok przez dobre trzy czy cztery dni.

Zaczęliśmy wspólnie podstawówke - kontynuował Maks - chodziliśmy razem do klasy i przez sześć lat byliśmy nazywani najlepszymi przyjaciółmi na świecie ale później się wyprowadziłem. Pamiętam dzień w którym się żegnaliśmy, boże ile było tam wylanych łez. Nasze matki musiały się namęczyć by nas od siebie oderwać. Niby obiecaliśmy sobie że będziemy utrzymywać kontakt to… nie za bardzo nam wyszło.

Ale znalazłeś mnie, przyjechałeś z powrotem. Choć za pierwszym razem cię nie poznałem

Pamiętam tą twoją minę gdy usłyszałeś jak wypowiadam twoje imię…

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam w nowym opowiadaniu!

Trochę inna forma bo to nie opowieść Mirelli tylko opowiadanie o życiu miłosnym jej przyjaciół. Ogólnie zaczęłam to pisać z kilka miesięcy temu (może być że pół roku). I jedna z głównych postaci jest wymyślona przez moją besti. Hanakohe jest mumusią (nie dosłownie) Minoru.

Ogólnie to jest pierwszy raz - a to już moje czwarte opowiadanie - kiedy tak bardziej przywiązałam się do głównych bohaterów. Nie wiem czy w ogóle Maks i Minoru opuszczą kiedyś moje serduszko.

Jeszcze jedna sprawa. Większość z was jest tu pewnie dlatego że czytało "w morskich przestworzach" i wiecie co? Dalej będę miała zrabaną gramatykę. Czemu? Bo nie mam komu tego dać, ja mam dysleksje i nie widzę dużej różnicy w tym wszystkim. A do tego nie mam ochoty zawracać sobie tym głowy, nie dość że szkoła się zaczyna to mam jeszcze nowe opowiadania na głowie. Wybaczcie jeżeli komuś to naprawdę przeszkadza. Ale szczerze po cholerę czytasz jeżeli coś ci się nie podoba (boże za ten jak prawdziwy tekst zostałam zjechana kilka razy). Więc tak, jeżeli macie się mi produkować w komentarzach o gramatykę to wypad.

Dziękuję za uwagę, mojego dnia/nocy kocham Miruska<3

Wróciłem dla ciebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz