3.Our room

99 1 0
                                    

Niestety byłam na tyle głucha, że słyszałam tylko poszczególnie słowa.

Wspominali coś o wycieczce i o jakimś spotkaniu. Gdy połączyłam kropki, uświadomiłam sobie że nasza klasa sama nie pojedzie na wycieczkę, przez co z nami musiała by się zabrać jeszcze jedna klasa. Odpaliłam telefon i napisałam do Olivii.

Do:Aaakrólikolidomestosperwolmonika
Mordini ty też masz wycieczkę do Toronto?

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

Od:Aaakrólikolidomestosperwolmonika
Tak atu tez?

Do:Aaakrólikolidomestosperwolmonika
Za 10 minut widzę cię u mnie w domu. Do zobaczyska. I naucz się pisać dziecko drogie.

Mimo że Olivia jest ode mnie starsza o rok, i tak mówiłam do niej jak do dziecka. Czasami ludzie myśleli że to ona jest młodsza, ale niestety.

Odłożyłam książki z których korzystam z szkole na swoje miejsce, posłałam łóżko, i usiadłam czekając aż moja przyjaciółka będzie pod moim domem.

Gdy przeglądałam Instagrama, weszłam w powiadomienia.

46 osób prosi o pozwolenie na obserwację

Nie miałam publicznego kąta, bo wrzucałam posty i story, a że nie chciałam żeby wypisywały do mnie araby, ustawiłam konto na prywatne. Dzięki tej funkcji miałam pewność że nikt kogo nie znam nie będzie sprawdzał tego co robię na koncie oraz co publikuje. 

W prośbach, znalazłam konto pod nazwą:

L1zz.y

Mogłam podejrzewać że to jest Lizzy. Weszłam na jej kąto i zobaczyłam mnóstwo jej zdjęć. To była ona.

Rzecz jasne że jej nie dałam pozwolenia na obserwację.

Po kilku minutach moje drzwi od pokoju z impetem się otworzyły.
-No siema - powiedziała Olivia. -Po co miałam tu przyjść?

-Po pierwsze, pocą to się nogi nocą, a po drugie, siedzimy razem na wycieczce.- oznajmiłam.

-No spoko. Tylko z kim mamy pokój? Bo na pewno musimy z Vicą.
-To Vici klasa też jedzie?
-Tak. O! I jeszcze musimy mieć May w pokoju! I mamy kąplet!
-Skąd wiesz ilo osobowe są pokoje?
-Mama mi powiedziała. -mama Olivi była wychowawczynią Vici. Dzięki temu Oliwia z jedenej strony miała fajnie, a z drugiej przechlapane.
-Wiem też w jakim będziemy hotelu. Daj laptopa to ci go pokarze. -Po dałam jej laptopa, a gdy ona wstukiwała coś w wyszukiwarke, otworzyłam z górnej szuflady, mojej białej komody, solone pringelsy.
-Ooo! Masz dla mnie chipsy! -powiedizała ucieszona.
-Mhm. Twoje ulubione. Ale nie wpieprz ich wszystkich bo cię zajebię.
-Bla bla bla. Może ci kilka zostawię. Znalazłam- odwróciła laptopa pokazując mi ekran.

Zobaczyłam cztero gwiazdkowy hotel. Zjechałam niżej i weszłam w link do strony hotelu. Popatrzyłam na pokoje które prezętowały się cudnie. Białe lub szare ściany, nowoczesne łóżka, śliczne łazienki z prysznico wannami, piękny balkon.

-Wow. Ten hotel jest cudowny. - powiedziałam zachwycona.
-To prawda, a w dodatku jest tam też basen z sauna, i śliczny ogródek z jeziorkiem.
-No to się postarali.
-To prawda. Chcesz chipsa? - wystawiła tubkę w moją stronę.
-Em, nie dzięki. Nie mam ochoty.
-No spoko, to zjem wszystkie.
-Nie ma problemu. Oglądamy coś?

-Nie. Mam leprzy pomysł. Idziemy na zakupy.
-Jejku Liv, nie chce mi się, a poza...
-Bla bla bla, gadki szmatki. Idziemy.
-Nie wiem w co się ubrać a w piżamie na pewno nie pójdę. - miałam zwyczaj że zawsze po szkole przebierałam się w pidżamę.
-No to coś tam ci wybierzemy.

You'll also like

          

Dziewczyna wstała i otworzyła szafę.
-Jezu jaki ty tu masz porządek. Ty to pod linijkę układasz czy jak?- jedynie w odpowiedzi wzruszyłam ramionami. Od dziecka miałam wmiawiane że muszę być idealna i mam nie sprawiać kłopotów. Jednak po wyprowadzce się przestałam słuchać. Zaczęłam żyć swoimi zasadami i nie byłam zależna od nikogo. Jednak mimo tego, nie podejmowałam złych decyzji. Nie można było powiedzieć że byłam nie grzeczna, ale grzeczna też nie byłam. Lecz niektóre rzeczy zostały mi w krwi.

-Mam. Założysz to. - Oliwia wyciągnęła z szafy krótki top bez ramion, w białym kolorze. Do tego różowe spodnie cargo i czarną bluzę na suwak.
-Dobra ale mogę to sobie wystylizować.
-Pewnie.

Założyłam ubrania wybrane przez przyjaciółkę, a do tego zapięłam na szyji srebrny czoker wyglądający jak łańcuszek, do tego podwójny naszyjnik- jeden łańcuszek z księżycem a drugi ze słońcem. Na ręce założyłam rękawiczki bez palców sięgające przed łokieć, które zamiast zwykłego materiału miały czarny sznureczek wyglądający jak kabaretki. Z biżuterii wybrałam pierścionek z motylkiem i drugi z serduszkiem zrobionym z białych diamencików. Moja mama dostała go do swojej mamy, która dostała go od mamy, i tak dalej przez ostatnie dwa wieki. Był to pierścionek który dostała moja pra pra pra pra pra babcia od męża kiedy urodziła się jej córka. Lub może starsza? Nie wiem. Ale wiem że od bardzo dawna jest przekazywany młodszemu pokoleniu.

Jako buty wybrałam białe air Maxy.
-Gotowa.
-No to idziemy.

~*~

-Dobra teraz tu. Potrzebuję stąd mgiełki bo mi się kończy.
-No to do Victoria's secret. -odpowiediziała radosnym głosem Olivia.

Weszłyśmy do środka sklepu, po czym rozejrzałam się po półce z mgiełkami i perfumami. Szukałam wzrokiem mojego ulubionego zapachu po czym zobaczyłam że stoi ostatnia sztuka. Szybkim krokiem podeszłam do niej i zobaczyłam że jest na przecenie.
-To by wyjaśniało dlaczgo została ostatnia. - potwierdziła moje myśli  przyjaciółka.

-Dobra, biorę tą, i o tym samym zapachu tyle że z brokatem. Muszę się komuś przypodobać.
-Uuuuu, czyżby wiecznie samotna i niedostępna Courtney się zakochała? -powiedziała to bardzo specyficznym głosem.
-Oj weź się ogarnij. Chcę tylko żeby był zazdrosny.
-Czyli musisz być mocno zauroczona. Czyżby to Axel był tym szczęściażem?
-Olivia! Nie tutaj...- ucieszona Olivia zapiszczała ze szczęścia.

-Ej a co ty na to żebyś została u mnie na noc? W końcu jest piątek, wypadało by wreszcie zrobić babski wieczór co nie?-spytałam.
-Aaaaa czekałam na to aż to zaproponujesz! Jestem w stu procentach za!- przytuliła mnie.
-No to chodźmy.

Wyszłyśmy se sklepu i szłyśmy już w stronę wyjścia. Po drodze minęła mi twarz... jakby Axela? Nie to niemożliwe. On nie przepada z zakupami. No chyba że przez te sześć lat coś się smieniło. Ale z nim to nigdy nie wiadomo. Pamiętam jak kiedyś poszliśmy razem na zakupy. Była wtedy zima. Kupiliśmy sobie takie same czapki, szaliki rękawiczki oraz bluzy. On sobie kupił spodnie a ja spódniczkę. Wyglądaliśmy jak bliźnięta, tylko ja miałam inne włosy i oczy niż on. Nadal powinnam mieć jakieś zdjęcie z nowo kupionego wtedy instaxa z temtego dnia. Albo już je wyrzuciłam, a może się zgubiło? Nie mam pojęcia...

~*~

Podchodząc do drzwi mojego domu, śmiałyśmy się razem z losowego słowa takiego jak ,,widły" czy ,,kiszonka". Czasami potrafiłyśmy dostać ataku głupawki właśnie przez takie zwykłe słowa.
Kiedy byłyśmy centralnie przy drzwiach, zobaczyłyśmi paczkę wielkości pudełka po butach.
Patrzyłam na nią mocno ździwiona.
Przecież nic nie zamawiałam- pomyślałam.

-Co to jest? - zapytała Olivia.
-N-Nie wiem...- wydusiłam zmieszana. -Nic nie zamawiałam ani nic. Ale jest tu moje imię i nazwiko.
-Tylko wiesz, nie da się wysłać paczki jak nie ma na niej adresu i tego tupu danych.    
-Czyli ktoś to musiał przywieść.

-No to co, idziemy ją otworzyć?
-No dobra, tylko jeśli będzie tam jakaś bomba to ty ją rozbrajasz i nie u mnie domu. Ani w skateparku!
-No ok.

Weszłyśmy do domu z paczką po czym odłożyłyśmy ją na stół. Przyniosłam nożyczki i delikatnie odpakowałam folię strach. Było to pudełko. Zwykłe kartonowe pudełko. Popatrzyłam na nie mocno zdziwionym wzrokiem. Wzięłam powoli głęboki oddech po czym zaczęłam je otwierać. Zobaczyłam w niej coś niebieskiego.

Coś niebieskiego

Wyciągnęłam tajemniczy podarunek którym była... Bluza?

-Ładna. Nie mam pojęcia kto ci ją podrzucił pod dom, ale naprawdę jest ładna. I nawet pasuje ci do oczu. Prawie.
-I tak noszę soczewki koloryzujący, więc to nie ma znaczenia. Ale najbardziej mnie zastanawia kto mógł mi ją dać.
-Czekaj, nosisz soczewki koloryzujące a ja nic o tym nie wiem? Przecież zawsze mi wszystko mówisz, dlaczego nie powiedziałaś że masz inny kolor oczu, i jakim ja kurczaczki cudem się nie zorientowałam że twoje oczy wyglądają inaczej?
-Te soczewki noszę od jedenastego roku życia, my się poznałyśmy jak miałyśmy po dwanaście, więc nie miałaś jak się zoriętować, a z resztą różnica nie jest wielka. Bardziej zastanawiające...
-Nie mów mi tu teraz co cię zastanawia, tylko dlaczego mi nic nie powiedziałaś?!

-Ugh- westchnęłam.- Nie pytałaś, ale jak chcesz to mogę ci pokazać jak wyglądam bez.
-Nie masz wyboru, inaczej zjem ci w nocy skarpetki.
-Dobra to chodź do łazienki.

Poszłyśmy do toalety, a ja rozszeżyłam oko, i małym i serdecznym palcem wyciągnęłam soczewkę z lewego oka.
-Tak to wygląda. Drugą też mam zdjąć?
-Dlaczego nic nie mówiłaś? - powiedziała jakby zmartwiona.
-Nigdy nie pytałaś, a dla mnie było rutyną zakładanie i zdejmowanie soczewek z rana i wieczorm. No i oczywiście przepraszam.

-Szczerze, twoje oczy naturalne są dużo ładniejsze od soczewkowych. Są takie bardziej...
-Żywe? Moje mają typowy kolor nieba, a soczewki są bardziej szare, ale wciąż niebieskie.
-Ale to znaczy że masz wadę wzroku?
-Nie, coś ty. Na szczęście nie mam. Po prostu nie przepadam za tym kolorem, a takie są ładniejsze.
-Co ty gadasz? Tak ślicznego odcienia niebieskiego nie ma chyba nikt w całym Nowym Jorku, o ile nie w całych Stanach!
-Mało ważne, pójdziemy ogarnąć co z tą bluzą? - w odpowiedzi Olivia jedynie kiwnęła głową.

Olivia wybierała nam popcorn, a ja starałam się domyśleć kto podrzucił mi bluzę. Po chwili do pokoju weszła Olivia z dwoma gotowymi miskami popcornu.
-Nie mogłam się zdecydować więc wzięłam dwa. Mamy solony i karmelowy.- odłożyła miski na stół po czym usiadła na kanapie obok mnie.

-Tak się zastanawiam, nie wpadło ci do głowy żeby sprawdzić skąd jest ta bluza? Może to po prostu jakaś marka którą relkanujesz na ig, i zapomniałaś że mając ci coś przysłać?- powiedziała.
-Japierdole, ale ze mnie debil. Że też na to nie wpadłam! - podwinęłam kaptór bluzy po czym zobaczyłam napis ,,CBA". -Ale... Co?...- powiedziałam bardziej do siebie niż do Olivi.
-Co? Nie ma metki?- moja przyjaciółka podeszła do mnie- co to znaczy ,,CBA"? To jakiś skrót czy coś? Czekaj, wydaje mi się czy to jest pisane markerem?

-To moja bluza...

~1627 słów. Mam nadzieję że nie przeczytaliście tego w dziesięć minut tak jak kaczka. Komentujecie i gwiazdkujcie 🫶🏻🩵

Xoxo allexa_v2

Just go!Where stories live. Discover now