Rozdział 20

940 50 1
                                    


Macy

O cholera, co to było? Ten typ był absolutnie obleśny. Widziałam na jego palcu obrączkę, a mimo to nie miał oporów, by komentować to jak wyglądam. Żeby było jasne, nie wyglądałam tak, by w jakikolwiek sposób prowokować kogokolwiek do zaczepek. Co jak co, ale potrafiłam ubrać się odpowiednio do miejsca pracy. 

Zresztą nawet jeśli miałabym na sobie najbardziej kusą spódniczkę lub sukienkę, to ten gość nie miał prawa się tak do mnie odzywać. Dziwiłam się jednak, że mój szef stanął w mojej obronie. Po tym, w jaki sposób się ze mną komunikował, nie sądziłam, że będzie chciał wyjść przed szereg przed zarządem, który łoży kasę na jego szpital.

Nie roztrząsając tego dłużej, wróciłam do naszego wspólnego gabinetu i uruchomiłam skrzynkę mailową, w której to znalazłam wiadomość od poprzedniej asystentki i żony Thomasa. To z niej dowiedziałam się m.in. jaką kawę zaparzyć udziałowcom i co zamówić na lunch. Nie ukrywam, że zrobiło mi się miło, że ktoś chciał, żebym została tu na dłużej. Przy najbliższej okazji będę musiała podziękować Thomasowi i jakoś skontaktować się z tą jego Elizabeth. Liczyłam, że dzięki tym wskazówkom zaimponuje Ethanowi na tyle, że zechce, bym została w klinice na dłużej.

Cześć Macy!

Jestem Elizabeth, żona Thomasa, który pracuje w klinice, jako psychiatra. Poznaliście się rano na korytarzu. Wiem, że pewnie nie spodziewałaś się tej wiadomości, ale jak już wiesz od mojego męża przez kilka lat byłam asystentką Ethana i do perfekcji opanowałam jego harmonogram i wszystkie dziwactwa. Naprawdę chcę, żeby przestał wyrywać sobie włosy z głowy za każdym razem, gdy asystentka mu się nie sprawdzi, bo bądź, co bądź szkoda tej jego bujnej czupryny.

Zdecydowałam się napisać do Ciebie, bo wierzę, że to właśnie Ty zdołasz okiełznać Ethana i mu się postawić. Szczerze aż żałuję, że nie będę mogła zobaczyć tego na własne oczy, ale coś czuje w kościach, że prędzej czy później sam przyjdzie mi o tym opowiedzieć. Dlatego chcę trochę pomóc szczęściu i zdradzić Ci kilka tipów, którymi zachwycisz Ethana. On bardzo docenia takie drobnostki, jak np. strona, po której odkładasz mu rano długopis czy temperatura pomieszczenia.

Ethan zaczyna swój dzień od czarnej kawy, najbardziej lubi pić ją w czarnej filiżance (co za ironia losu) z wygrawerowanymi pod spodem swoimi inicjałami. Nie znajdziesz jej w pokoju socjalnym, znajduje się w jego gabinecie na półce z książkami i tam zawsze ją odstawiaj pod koniec dnia.

Korzystaj z ekspresu, który jest u niego, tam dostarczana jest jego ulubiona kawa Saint Helena. Jest piekielna droga, ale pyszna, dlatego korzystaj z tego przywileju, że możesz sobie robić u niego kawę. Nie musisz przejmować się jej zamawianiem. Ustawione jest cykliczne zamówienie, które opłacane jest z góry z jego prywatnej karty.

Po drodze do pracy wejdź do piekarni na skrzyżowaniu szesnastej i siedemnastej. W poniedziałki, środy i piątki zamawiaj mu kanapkę z kurczakiem, a we wtorki i czwartki z pesto i suszonymi pomidorami. 

W środy domawiaj mu także croissanta z pistacjami, wybieraj tego za 20 dolców, a nie za 5 (wiem, zdzierstwo). Niech to wszystko czeka na niego na jego biurku, na czarnych talerzykach – kanapka na wprost fotela, kawa na lewo od talerza, a jeśli to dzień z croissantem kładź go na małym talerzyku na prawo. W pierwszej szufladzie biurka chowaj serwetki. Znajdziesz je w pokoju socjalnym. Każdego dnia mają być równo 4.

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, Ethan jest bardzo zorganizowany, więc to naprawdę nie jest tak, że on nie ogarnia swojego kalendarza, tylko w ciągu godziny w nim potrafi się tyle zmienić, że człowiek totalnie nie wie, co się dzieje. 

Codziennie rano przesyłaj mu mailem jego harmonogram. Na zielono zaznaczaj operacje, na pomarańczowo spotkania wewnątrz szpitala, na niebiesko uczelnię, na żółto konsultacje lekarskie, na fioletowo spotkania z gośćmi z zewnątrz, a na szaro wszystkie spotkania prywatne. Ethan ma fioła na punkcie kolorów, nie ma dla niego za pstrokatego kalendarza, bo po prostu on nie ma czasu wczytywać się w szczegóły, tylko zerka.

Pewnie wspomniał Ci, że masz się nie rozstawać z tabletem i telefonem – to nie są żarty, zabieraj je wszędzie, nawet do toalety, tylko regularnie dezynfekuj. Operacje to świętość, automatycznie zrzucają wszystkie inne spotkania, ale trzeba potem ręcznie obdzwonić tych ludzi i dobrać im nowy termin.

O pierwszej Ethan zwykle je lunch. Kuchnia w restauracji na dole przygotowuje mu specjalnie zbilansowane posiłki, więc nie musisz się tym martwić. Twoim zadaniem jest tylko pojechać na parter, odebrać je i następnie zawieść do gabinetu. Kuchnia stawia je na cholernym wózku hotelowym, więc nie musisz nic z tym więcej robić, wystarczy, że postawisz na lewo od biurka. Po skończonym posiłku sprzątaniem zajmuje się serwis, więc to nie należy do Twoich obowiązków.

Nie zdziw się, jeśli Ethan poprosi Cię kiedyś o coś dziwnego np. zakup tony drewna. Zrób to, to test. Nigdy nie pytaj go, czy jest pewny tego, co robi i czy wszystko zlecił Ci prawidłowo, po prostu rób swoje i tyle.

Po operacjach dłuższych niż trzy godziny, ustaw temperaturę w gabinecie na 18 stopni i zmniejsz stopień natężenia światła na 50%. Ethan jest mańkutem, więc długopis i tylko długopis, kładź mu zawsze z lewej strony, resztę rzeczy, w tym spożywanie posiłków, ogarnia prawą.

Na Ethanie ciąży ogromna presja, wykonuje on skomplikowane operacje i podejmuje się leczenia beznadziejnych przypadków, więc bądź dla niego wyrozumiała. Czasami potrafi być rozdrażniony i markotny, ale nie oznacza to, że od razu jest na Ciebie zły (ale czasami jednak może to właśnie oznaczać, zresztą zobaczysz!)

Pod żadnym pozorem nie rozmawiaj z Ethanem o swoim życiu prywatnym. Oddziela on grubą kreską życie prywatne od pracy, bo inaczej by zwariował, gdyby niejako nigdy nie wychodził ze szpitala. Dlatego jego przyjaciele nie są lekarzami. Może Ci się wydawać, że chce się z Tobą zaprzyjaźnić, ale to tylko pozory – czasami próbuje być po prostu miły. W naszym przypadku Ethan pozwolił sobie na przyjaźń dopiero, gdy wylądowałam na zwolnieniu.

Na razie tyle, wysiada mi kręgosłup i dłużej nie dam rady siedzieć przed komputerem, ale pewnie jeszcze do Ciebie napiszę z kolejnymi tipami. Trzymam kciuki!

PS Wiem, że Ethan jest gorący i pewnie zdążyłaś sobie go już wyobrazić bez koszuli i bokserek, ale nie miej złudzeń, on nie bawi się w związki. Poza tym pracując dla niego jesteś nieruszalna, także jeśli chodzi o seks. Dobra, plotę trzy po trzy, to chyba przez te hormony. Nie powinnam mówić Ci połowy tych rzeczy, ale kocham Ethana jak brata i naprawdę chciałabym, żeby wreszcie znalazł sobie pomoc, która poskromi jego temperament, a ja będę mogła spokojnie wyczekiwać narodzin malucha.

Elizabeth

Black lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz