Per.||| Rzesza.
Powoli otworzyłem oczy. Rozglądnąłem się wokół, znajdowałem się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Było tu zimno i mogło się wyczuć, ten stary, obrzydliwy zapach krwi.
Leżałem na zimnej podłodze. Źle się czułem, głowa bardzo mnie bolała. Dotknąłem tyłu swojej głowy i poczułem jakiś materiał na niej, był to.. bandarz? Scheiße.¹
Wstałem powoli z zimnej podłogi, stając na nogi. Akurat, zauwarzyłem światło wydobywające się z jednego miejsca w pokoju. Szybko zacząłem iść w tamtą stronę, uważając, by się nie wywalić.
Gdy podszedłem już wystarczająco blisko, moim oczom ukazało się małe okno. Zacząłem się mu bardziej przyglądać, do póki stwierdziłem, że idealnie się zmieszczę. Niestety nie miało ono klamki, więc bym musiał je czymś wybić.
Na razie, zrezygnowany, usiadłem pod ścianą i sprawdziłem, czy czegoś "porywacz" mi nie zabrał.
Przeszukałem kieszenie bluzy oraz spodni, gdy już myślałem że nic nie znajdę, wyczułem coś prostokątnego w jednej z kieszeni. Szybko wyjąłem to z niej. Był to..
- TELEFON!! - ucieszyłem się. - Boże dziękuję!..
Szybko włączyłem go i wpisałem kod do niego - 666 - a następnie weszłem w mesengera. Szybko wybrałem konwersacje z moim synem i napisałem krótką, zwięzłą I na temat, wiadomość.
SMS - Niemcy.
- Niemcy pomóż, nie wiem gdzie jestem, ale jakiś fagas mnie porwał i przetrzymuje. Nie wiem co chce zrobić, ale mam nadzieję że nie chcę mnie zru... zabić!! -
(nie wysłano)
-¹⁶·³⁹-
SMS - Koniec.
- Scheiße!! ¹ Nie mam neta - fuknąłem. - Muszę jakoś znaleźć pomieszczenie, w którym będę go miał...
Westchnąłem i narazie odpuściłem sobie.
Niestety lub stety, usłyszałem otwieranie drzwi. Szybko schowałem telefon i udawałem że śpię.
Jakaś osoba weszła do pomieszczenia, w którym się znajdowałem i coś położyła naprzeciwko mnie.
Kiedy zacząłem myśleć, odrazu wpadł mi jeden pomysł do głowy. Chyba mam plan...
Gdy się obrócił, po cichu wstałem i zaszedłem go od tyłu. Następnie szybko uderzyłem go w głowę, z pięści.
Po czym popchnąłem go na ziemię, by się wywalił. Gdy już to się stało, kucnąłem przy nim i uderzałem go do tego stopnia, by stracił TYLKO przytomność.Po wszystkim wstałem, otrzepalem się z "kurzu" którego i tak nie było i usmiechnąłem się cwanie.
- Ah, jestem cudowny. - pochwaliłem samego siebie.
Spojrzałem na to co postawił na ziemi. Była to tacka z jedzeniem. Na niej było jabłko i szklanka wody.
Wziąłem jabłko i wcisnąłem mojemu oprawcy w buzię.
Następnie szybko wyszedłem drzwiami, których nie zamknął ponieważ klucze zostały w zamku.
Kiedy już wyszedłem, zamknąłem drzwi na klucz i szybko udałem się na górę. Bo jak się okazało, byłem w piwnicy.
Zacząłem rozglądać się po domu. Był to mały, skromny dom, nawet ladny, ale.. mój ładniejszy.
Na sam rzut oka, mogłem dostrzec drzwi wyjściowe, z których skorzystałem i wyszedłem z niego.
Widok za nimi mnie zaskoczył. Byłem w jakimś.. jebanym lesie!? Scheiße!!! ¹
Usiadłem zrezygnowany na ziemi, nie zwracając uwagi, że jest mokra. Pewnie padało.
Jedyne co mogło mnie w tej chwili pocieszyć, to ulica przy domku. Wyobrażałem sobie już najgorsze scenariusze, naprzykład, że zostanę tu na zawsze z jakimś fagasem który może mnie zru.. zabić!! Albo że umrę tu z głodu lub że nigdy już nie zobaczę moich bliskich.
Myślałem, że nie mam już nadzieji, gdy nie usłyszałem powiadomienia z telefonu, który był w kieszeni.
- Czekaj.. powiadomienie? - szybko wziąłem telefon do ręki i sprawdziłem ile mam kresek. - MAM INTERNET!!! ZBAWIENIE!
Szybko odblokowałem go i odrazu ukazała mi się konwersacja z moim synem.
...
Spojrzałem dokładnie i.. "wiadomość została wysłana" boże! Szczęście do mnie wróciło!
Zacząłem pisać więcej do Niemca, może odczyta.
SMS - Niemcy.
- Kużwa Niemcy!! Odczytaj! Jestem w jakimś lesie. Udało mi się tego fagasa zamknąć w piwnicy. -
-¹⁶·⁵⁸-
- No Niemcyyy, bo wydziedzicze cię. -
-¹⁶·⁵⁹-
- Vater!? -
- Wreszcie bo myślałem że się tutaj zesram. -
- Boże Vater, gdzie jesteś!? Martwiłem się!! -
- W dupie. -
-Jakiś fagas mnie porwał, jestem w lesie. -
- Vater! Ja sie yu martwię a ty jakieś teksty piszesz! Opisz miejsce gdzie jesteś. -
- No to jestem przy takim domku w lesie, na wprost od ulicy, myślę że nie trudno znaleźć mnie będzie. -
- Okej, spróbujemy cię namierzyć. Jesteś bezpieczny? Gdzie jest ten porywacz? -
- Zamknąłem pedofila w piwnicy na klucz, myślę że się nie wydostanie. -
- To dobrze. -
- Idę na komendę teraz, spróbujemy namierzyć twój telefon i znaleźć tę miejsce. Trzymaj się. -
- Dobra, pa. -
SMS - Koniec.
No to muszę teraz czekać, echh.
Wróciłem do tego domu i upewniłem się że porywacz nie wyjdzie. Następnie znalazłem kanapę i położyłem się na niej, odrazu zasypiając.-------
Scheiße ¹ - Kurwa.
Oto nowy rozdział!! Mam nadzieję że nawet fajnie wyszedł:>
Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne-
I życzę miłego dnia/nocy<3
Papa.
736 słowa...
•- m_ewwa
CZYTASZ
𝑷𝒐𝒏𝒐𝒘𝒏𝒆.. 𝒔𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒏𝒊𝒆? ( iiizsrr )
Humor------ Ogólnie to moja pierwsza książka, więc za wszelkie błędy ortograficzne jak i interpunkcyjne bardzo przepraszam. ----- Ta książka będzie pisana różnie, będę się starać wstawiać rozdziały co jeden, bynajmniej dwa tygodnie. ---- Powieść będzie t...