rozdział 4 - powtórz to.

2.6K 28 1
                                    

*oczami Arlo*
Wyznała mi miłość, poczułem się jak głupiec. Zabiłem jej ojca a ona wyznała mi uczucia. Kocha mnie, tak jak ja ją. Wziąłem na ręce moją małą kruszynkę i przeniosłem do swojej sypialni układając ją w łóżku.  Ucałowałem jej czoło które było ciepłe pod wpływem mojego dotyku. Poszedłem do kuchni zlecić kucharce, żeby wszystkie rzeczy Cassie przeniosła do mojej sypialni. Kocham tę dziewczynę. Mimo różnicy wieku, mimo że jest taka młoda,  ale jest moja. Tylko moja, jeżeli ktoś ją skrzywdzi to zabiję własnymi rękami.

*oczami Cassie*
Obudziłam się w pokoju pana, ale nigdzie go nie było. Zauważyłam jak układa moje rzeczy do swoich szafek, wstałam i podeszłam do pana pytając co robi . Odwrócił się do mnie i podszedł do mnie i wpił się w moje usta. Oddawałam pocałunek cicho pomrukując w usta pana. Oderwał usta od moich patrząc mi w oczy.
-Kochanie, wybacz mi. -poprosił, a ja zaśmiałam się i kiwnęłam głową że wybaczam.
-Panie.. -zaczęłam. Ale jego kojący i spokojny głos przerwał mi w połowie zdania :
-Arlo kochanie. - powtórz. -zażądał a ja natychmiast zrobiłam co kazał.
Moja słodka Cassie. -jęknąl do mojego ucha a ja zagryzłam wargi. Podniósł mnie jak pannę młodą i ułożył na łóżku, pochylając się nadepną by złożyć pocałunek na ustach.
-Kocham cie Cassandro. -wyznał.
Moje serce wykonało salto swoje dłonie położyłam na kark Arlo i przyciągnęłam go do pocałunku.
-Ja ciebie też Arlo.
Jego usta zsunęły się na wysokość mojej pochwy która już bez tego była nawilżona. Jego język penetrował moje wnętrze a ja wiłam się i wygiełam plecy w łuk chcąc dojść, ale nie, dał mi tej szansy.
-Nie kochanie, dojdziesz ze mną w tym samym czasie -. Rzekł i przystąpił do zdjęcia ze mnie swojej koszulki którą wcześniej mi założył. Następnie chwycił w dłonie moje piersi i zaczął się nimi bawić, a później zassał się na brodawkach. Chciałam jęknąc ale powstrzymywałam się.
-Chce słyszeć cie kochanie-. szepnął.
A ja posłałam mu uśmiech, zsunęłam się do wysokości jego męskości którą wzięłam w dłoń i zaczęłam pocierać góra dół, z ust Arlo wydobył się jęk, który pobudził mnie do dalszego działania. Przejechałam językiem po całej jego długości przez co wciągnął powietrze , i wypuszczając je powoli do cisnął moją głowę. Zakrztusiłam się, ale nie przeszkadzało mi to . Wzięłam go głębiej w usta i robiłam mu dobrze, dopóki nie wyjął z mojej buzi swojego penisa.

*oczami Arlo*
Saała mi kutasa a ja czułem sie kurwesko dobrze. Następnie złapałem ją w tali, i posadziłem sobie na moim członku. Żołądź szybko wsunęła się w dziurkę mojej małej i wydała z siebie jęk który brzmiał tak seksownie że chce doprowadzać do jej jęczenia częściej. Wyruchałem ją w każdy możliwy sposób dopóki moja sperma nie zmieszała się z jej sokami . Zeszła ze mnie kładąc się obok mnie, zgarnąłem ją w objęcia całując w czoło.
-Kocham Cię. -wyszeptała.
- Powtórz to. -poleciłem.
-Kocham Cię. -powtórzyła a ja u całowałem jej skroń odpowiadając:
-Ja ciebie też Cass.

Dług /18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz