Wstał rano do szkoły. Obawiał się co dzisiejszy dzień przyniesie, idąc do tego piekła rozmyślał.
-Seong będzie się nad mną znęcał. Znowu..- pomyślał.
Nie lubił chodzić do szkoły właśnie przez niego.
Chłopak znęcał się nad nim.Nawet nie zauważył kiedy doszedł do szafki. Otworzył skrzypiące drzwiczki i wyjął książki potrzebne na lekcji.
Obrócił się, zauważając kogoś.
-cholera! Co mam zrobić? Uciekać?- zapytał sam siebie w myślach
Za późno. Zauważyli go.
-Ej, przegrywie!- krzyknął.
Chłopak zamknął pospiesznie szafkę, zabrał plecak i uciekł słysząc za sobą śmiechy.W tym samym czasie zadzwonił dzwonek. Wszyscy udali się do klasy, gdzie już po chwili nauczyciel zaczął prowadzić lekcje.
Kim czuł na sobie czyjś wzrok, naprawdę nie lubił tego uczucia. Czuł się wtedy, że odstaje od reszty, że nikt go nie lubi i że myślą że fajnie by było jakby umarł gdzieś w rowie. Zawsze kiedy miał to uczucie rozglądał się żeby zobaczyć kto się na niego patrzy. Tym razem tego nie zrobił, a tego kogoś bardzo to zdziwiło.Po lekcji udał się do szafki po kolejne książki. Tym razem ktoś już stał przy jego schowku. Była to niska brunetka ubrana w sukienkę w czarno białe paski i założone na to ogrodniczki tylko że sukienkowe. Wrzucała do jego szafki liścik, obróciła się w drugi bok i uciekła.
Chłopak podchodząc i otwierając drzwiczki wyjął liścik i zaczął go czytać,,Kim Jung, od dawna się w tobie kocham. Przyjdź dzisiaj o 16:20 pod kawiarenkę szkolną. Będę czekać,,
Ktoś wyrwał mi tą kartkę. Kiedy odwrócił się zobaczył wyższego chłopaka, który miał wymalowaną złość na twarzy. Tylko dlaczego? O co był zły?
-nigdzie nie idziesz- powiedział stanowczo
-a kim ty, przepraszam bardzo jesteś żeby mi zabronić?- burknął.
-nie idziesz i kurwa koniec.
-a dlaczego nie? Pójdę czy tobie się to podoba czy nie. Zresztą ty mnie w ogóle nie obchodzisz.Odszedł zostawiając Seonga za sobą. Przez to wszystko nie zamknął szafki i nie wziął książek. Grzecznie poczekał trochę dalej aż czarnowłosy odejdzie. Patrzył się na niego, a ten walnął w jego szafkę i odszedł.
Po lekcjach udał się do umówionego miejsca. Ale zamiast dziewczyny był... Seong?
-co ty tu do cholery robisz?- zapytał
-nie umówisz się z nią. Ona jest moja.
-twoja? I o to zrobiłeś aferę? Weź człowieku zastanów się co ty pierdolisz!- burknął.
Zbliżył się do niego i zaczął do niego krzyczeć.
-Ty kurwa się w niej zakochałeś, ale ona nie kocha ciebie! Dała mi jebana karteczkę a ty mi ją wyrwałeś i stwierdziłeś że to do ciebie, chociaż wrzuciła do mojej szafki. Pogódź się z tym że nie każda na ciebie leci!Walnął go w twarz i odszedł. Miał nadzieję że znajdzie ja jutro w szkole.
Za to Seong stał i patrzył jak Kim odchodzi. Jeżeli chodzi o tą dziewczynę, spławił ją mówiąc że Kim jest jego bratem i że ma stąd iść. Szczerze mówiąc nie kochał jej, miał dziewczynę. Ale nie chciał żeby Jung miał dziewczynę. Nie mógł by go już dręczyć, a nie lubił tego nie robić. Czuł wtedy pustkę, bo uwielbiał widzieć go w siniakach lub z łzami w oczach. Nie wiedział czemu to lubił, po prostu lubił się nad nim znęcać. Za to Kim Jung kiedy wracał posiniaczony do domu, nie mógł już kłamać swojej matce, ponieważ nie żyła. Gdyby tylko Seong się o tym dowiedział, przestał by już to robić.
Po szkole wybiegł z niej, płacząc. Nie ukrywał już swoich emocji, za to czarnowłosy to widział. Uśmiechnął się, ale po chwili zaciekawiło go co się stało. Podszedł do niego, a Jung widząc go wytarł szybko oczy i twarz.
-czego chcesz?- zapytał
-wszystko okej?
-no nie wiem, pomyślmy kurwa. Straciłem matkę, każdy w szkole się nad mną znęca i do tego ty spłoszyłeś jedyną dziewczynę która się w mnie zakochała, przez co nie chce już ze mną gadać. Czy myślisz że wszystko okej?- wybuchł.
-Kim?- wymówił jego imie po czym zatrzymał się.
-czemu mi nie mówiłeś, że straciłeś matkę?- dodał po chwili.
-po jaki chuj miałbym to mówić akurat tobie?- burknął.
Odszedł od niego i wypuścił łzy. Przetrzymywał je gdy z nim rozmawiał. Nie chciał żeby go widział.
-kurwa, nie wierzę. Czemu ja ryczę?- powiedział sam do siebie.
Zaśmiał się przez łzy. Nie rozumiał dlaczego płaczę, skoro i tak go nie lubi. Może na wspomnienie o zmarłej matce? Może dlatego że po prostu ból który jątrzył się tak bardzo w końcu wylał się i przez to się rozpłakał? Nie umiał przestać. Coś nadal go bolało. Tym razem nie od bójki, nie od tego że stracił mamę, nie dlatego że ból wylał się. Bolało go serce, ale za cholerę nie wiedział czemu. Coś się zmieniło. Kiedy Seong powiedział ,,dlaczego nie mówiłeś, że straciłeś matkę,, patrzył na Kim'a z współczuciem? Troską? O co mu chodziło? Przecież nie potrzebował współczucia, szczególnie od kogoś takiego jak on.Kiedy wrócił do domu, położył się na łóżku spać. Był tak przemęczony, że nie chciało mu się nawet myśleć. To było coś co potrzebował, już po nie długiej chwili, udało mu się osiągnąć błogi sen.
CZYTASZ
Where you// pl version// korean Bl
Teen FictionKim Jung, chłopak który bowiem jest workiem treningowym, zostaje wykorzystany przez Seong-Ho.