Z każdą sekundą jej oddech stawał się coraz cięższy, a jej ciało opętywał niepokój. Biegnąc zdała sobie sprawę z tego, że ktoś ją obserwuje i ocenia jej każdy ruch. Prawdopodobnie uważając ją za żałosną.
Znajome, chodź tak obce ulice, na których się wychowywała, były jak z koszmaru. W tamtym momencie wiedziała, że zbliża się jej koniec....
Alicja uderzyła pięścią w łóżko na którym obecnie leżała. Nienawidziła poranków, a tym bardziej poniedziałkowych poranków. Przekręciła oczami wyłączając budzik który już przez parę minut grał melodie jednej z piosenek Lady Gagi. Zarzuciła na siebie wełniany szlafrok i powolnym krokiem udała się do kuchni.
Zmęczonym wzrokiem patrzyła na jej szarą, brzydką kuchnię w stanie remontu. Brakowało w niej większości sprzętów takich jak lodówka, czy zmywarka. Na szczęście w rogu blatu stał jej stary ekspres do kawy który przywiozła że sobą z jej rodzinnego domu. Alicja wyjęła dwie kapsułki o wysokiej zawartości kofeiny. Wrzuciła je do ekspresu i go uruchomiła. Już po trzech minutach rozkoszowała się pyszną kawą w jej ulubionym kubku w niebieskie kotki.
Była już około szósta rano i powinna się już szykować na wyjście do pracy. To był jej pierwszy dzień i nie miała zamiaru się spóźnić. Weszła po nieco zakurzonych schodach na górę do swojego pokoju. Podeszła do starej drewnianej szafy którą dostała w spadku po babci. Sama nie wiedziała dlaczego i po co babcia przepisała na nią ta szafę, ale ja to za bardzo nie obchodziło, bo w końcu to darmowa szafa. Wyciągnęła z niej jej nowiutki mundur policyjny i popatrzyła się na niego z odrobiną nadziei. Może nie będzie tak źle?
...
W drodze na komendę główną policji, Alicja słuchała radia i popijała już drugą porcję kawy. Omijając stare budynki i kamienice rozmyślała o tym jak będzie wyglądać jej pierwszy dzień w pracy. Była w końcu bardzo młoda i nie doświadczona, więc miała świadomość tego że może być traktowana jako nic nie wiedzącą i nic nie potrafiącą policjantkę. Jej ojciec pracował jako policjant i to on zaraził ją pasją do tego zawodu. Od niego się też wiele nauczyła o byciu stróżem prawa.
Zapowiada się na deszcz - pomyślała patrząc na atramentowe niebo i chmury przez które tylko trochę było można ujrzeć słońce. Czy to był jakiś znak? Możliwe. Miała nadzieję, że nie.
Zaparkowała swój samochód tuż przed komendą i żwawym (chodź nie pewnym) krokiem weszła do środka.Wszystko będzie okej - pomyślała i rozejrzała się po pomieszczeniu. Na środku stała mała lada recepcyjna. Była biało brązowa. Na niej stał telefon stacjonarny i od groma dokumentów które leżały w nieładzie. Za ladą stała mała blondyneczka w niebieskiej bluzce. Miała surowe, ale też zaskakująco delikatne oblicze.
Alicja podeszła do niej i położyła na lądzie swoją odznakę i dowód osobisty.Dzień dobry...Uh to mój pierwszy dzień i zastanawiałam się, czy może nie wskaże mi pani mojego biurka...czy...czegoś? - z rumieńcem na policzkach wymamrotała.
Blondyneczka spojrzała się na Alicję zmęczonym i poirytowanym wzrokiem i podała jej nieco pogniecioną kartę papieru
Numer biurka i szafki - odburknęła recepcjonistka.
Aha... rozumiem...a kiedy dostanę broń? - Alicja zmarszczyła brwi.
Pójdzie pani do przełożonego i się pani dowie. Czy ja wyglądam pani na jakiś sklep z bronią? Magazyn z bronią? - odwarknęła recepcjonistka
Do widzenia - Alicja uniosła brwi i szybkimi krokiem poszła w stronę gdzie powinno być jej biurko.
...
CZYTASZ
Prześladowca
Mystery / ThrillerZ każdą sekundą jej oddech stawał się coraz cięższy, a jej ciało opętywał niepokój. Biegnąc zdała sobie sprawę z tego, że ktoś ją obserwuje i ocenia jej każdy ruch, prawdopodobnie uważając ją za żałosną. Znajome, chodź tak obce ulice, na których się...