rozdział 2 - Spotkanie rodzinne Blacków

1 0 0
                                    

perspektywa Diega

Gdy z Rexem dojechałem do posiadłości to moi bracia i ojciec już na mnie czekali.  A ja dobrze wiedziałem, że czeka nas rozmowa. Jak się okazało to miałem rację. I ci od razu się mnie zapytali ja się czuję i kiedy wracamy do racy. Gdy ci otrzymali odpowiedź. To ojciec zadał w końcu te pytanie. Którego się właśnie obawiałem. Od kiedy ja z Dagmarą jesteśmy razem. A Rex uznał, że to jest dobry moment aby iść spać. I mnie tym samy zdradzić. A ja musiałem się tłumaczyć. Na dodatek coś czuję, że czeka nas rozmowa. Ale to już zupełnie inna historia.


perspektywa Stefana

Nie pamiętam kiedy ostatnio mieliśmy taką sytuację oraz taką rozmowę. Ale co się dziwić. Jak można było się tego właśnie spodziewać. I gdy w końcu się nam wytłumaczył. To ja wiedziałem jedno, że mój młodszy syn najchętniej by się gdzieś ewakuował. Ale mu się to nie udało. Ale można było się tego właśnie spodziewać. I uznałem, że przejdę na związki innych swoich pociech. Ale ci nie mieli nic ciekawego do powiedzenia. Ale jakoś nie byłem zaskoczony z tego powodu.


perspektywa Asha

Nie spodziewałem się, że ci będą nas męczyć. Ale z drugiej strony. To nigdy nic nie wiadomo. I gdy przestałem o tym myśleć to rozmawialiśmy już na inne ciekawe tematy. Dobrze wiedząc, że nie wiadomo. Kiedy znowu się spotkamy. Gdy mieliśmy wychodzić to Rex się odniósł a ja się zastanawiałem czy czasami aby ten nie udawał, że śpi tylko po to aby w końcu. Oznajmić, że wszystko słyszał. Z tymi myślami wróciłem do siebie. I od razu poszedłem spać.

Rex 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz