Prolog

1.3K 21 2
                                    

Wysiadłam z Auta spoglądając na wielki blok stojący tuż przede mną. Wraz z bratem znajdowaliśmy się teraz na osiedlu w którym miałam zamieszkać na czas studiów.

To właśnie teraz po raz pierwszy miałam otworzyć oczy i stanąć przed nową rzeczywistością, inaczej mówiąc życiem, które miało się dopiero rozpocząć.

- Siora co tak stoisz - krzyknął Nate i poklepał mnie po ramieniu.

Byliśmy w Chicago od zaledwie dwóch godzin a ten człowiek powoli zaczynał doprowadzać mnie do szału.

Za tydzień miał odbyć się apel i pierwsze zajęcia na Studiach.
Stresowałam się. Co jak nie poznam nikogo z kum złapie fajne więzi ? Nate studiuje tu już chyba ostatni rok, ja za to zaczynam pierwszy. On ma już swoją drużynę, swoją paczkę na którą zawsze może liczyć. Ja niestety nie mam nikogo oprócz siebie, tego matoła i Pączuszka.

Westchnęłam i zamknęłam drzwi od samochodu aby móc podejść do bagażnika i wyciągnąć bagaże.

Cóż. Mieszkanie w którym miałam Zamieszkać nie było mieszkaniem Nate'a. Było Niczyje, Należało Całe do mnie. Pomimo że mieszkanie samemu od zawsze było moim najskrytszym marzeniem, strasznie Niepokoił mnie fakt mieszkania na ostatnim piętrze. Posiadanie kota wiązało się z wieloma problemami. Jednym z nich był Pączek który kochał przesiadywać na balkonie i często przewracać z niego wszystkie znajdujące się na Nim możliwe Rośliny i ozdoby.

Pączuś może i był trochę nadzwyczajnie wrednym kotem ale po porostu taki był jego koci instynkt, którego wolała bym aby nie miał.

Jeśli już miał coś nabroić to albo robił to w stu procentach i doprowadzał mnie do szału, albo nie rozrabiał wcale i zachowywał się jak aniołek.

Weszłam do Klatki w której od teraz znajdowało się Moje nowe mieszkanie, Nate niestety musiał skręcić do w ogóle innego budynku niż ja, nie był on jednak jakoś daleko bo centralnie obok.

Chłopak Chciał jak najszybciej udać się do swojego azylu, i znajomych którzy napewno na niego czekali ze zniecierpliwieniem.

Otworzyłam drzwi od mieszkania a do moich nozdrzy dopłyną piękny, świeży i orzeźwiajacy zapach nowości i czystości. Mieszkanie było Jedno osobowe z czego ogromnie się cieszyłam. Nie było ono nie wiadomo jak wielkie ale za to było wręcz idealne.

Była potrzebna mi przestrzeń na ciuchy, relaks, spanie, gotowanie i najważniejsze miejsce dla mojego kota. Niczego mi tu nie brakowało.

Zajrzałam do wszyskich pokoi po kolei. Pierwszym z nich było nie wielkie pomieszczenie zwane Kantorkiem.
Zaraz obok znajdowały się drzwi do Mojego pokoju i za razem garderoby. Wnętrze było takie zadziwiające i piękne na raz, że gdybym została w nim przez następne pary sekund dłużej zapadła bym najpewniej w krainę snów i tyle było by z dzisiejszego wieczoru.

Z małego holu przeszłam do kuchni i łazienki.

Nie był to żaden specjalny widok. W końcu Dom był jak dom. Wróciłam jednak do Mojego ulubionego pomieszczenia. Znajdowało się tu wielkie podwójne Łóżko, Toaletka, komoda z telewizorem i piękny, futrzany, biały dywan.

Teraz najbardziej zżerała mnie jednak ciekawość co do Balkonu który również znajdował się w mojej sypialni.

Chwyciłam klamkę od okna, przekręciłam do boku i pociągnęłam do siebie. Wyszłam na nie zadurzy ale wcale nie mały, boski balkon. Postanowiłam pozachwycać się chwile widokiem którego nie było widać za wiele, ze względu na porę roku jak i z resztą dnia.
Była godzina dziewiętnasta, przez co na dworze panowała szarość i ponura ciemność.

Stanęłam i rozglądnęłam się po bloku naprzeciwko. Aby po chwili zatrzymać Mój wzrok na jakiejś Postaci, znajdującej się w bloku na przeciwko. Był to w każdym bądź razie chłopak który wpatrywał się prosto we mnie, tak samo ja w niego. Nie byłam pewna jak wyglądał ale był napewno wysoki i palił Fajkę.

Wyrwałam się z transu gdy zobaczyłam za jego plecami drugiego chłopaka wchodzącego na balkon. Był to Nate. Wszędzie poznała bym jego krzywy ryj. Chłopacy również znajdowali się na ostatnim piętrze więc teraz i drugi chłopak mnie zobaczył. Jego reakcja była żenująca. Zaczął do mnie machać i coś tam krzyczeć.
Zamknij Ryj Jelopie.
Pomyślałam i udałam się do środka.

Przez następne dwie godziny czułam na sobie czyjeś bardzo dziwne i ciekawskie spojrzenie.

Chciałam chociaż móc zasłonić rolety których niestety tu nie było z nie wiadomych mi przyczyn.

Nie mając już nawet sił na przebranie się postanowiłam zrzucić z siebie ciężkie ciuchy i położyć się spać.

Zadbałem aby Pozbyć się nawet tak zbędnych szczegółów jak skarpetki czy nie wygodna Bielizna.

Teraz na sobie miałam tylko ciemno zieloną, przewiewną koszulkę na krótki rękaw.

W końcu mogłam mieć chwile dla siebie. Chwile w której zostałam ja i puste mieszkanie.

Don't Let Me Fall Where stories live. Discover now