#6

54 2 3
                                    

- chce pan kawę ?- zapytała jedna kobieta ze stuff

Właśnie  Zatrzymaliśmy się w przy tzw. "Lotteri'a"(uznajmy ze takie coś istnieje) czyli bardzo popularnej tutaj w Korei kawiarni czynnej 24/7 . Była bardzo późna godzina, jednak nikt nie zwracał na to większej uwagi. Bo przecież jak dojedziemy będzie masa innych rzeczy do załatwienia tu i teraz. Pokiwałem  twierdzącą głową.

Pomimo że staram się nie pić kawy na noc, to jednak to zrobię, bo coś czuję, że nie tylko przez wybitą kofeinę nie będę mógł dzisiaj zasnąć.

Nie pamiętam ile dokładnie zajęło nam dojechanie do mojego "dormu". Pamiętam jedynie, że koło naszego samochodu jechały jeszcze z cztery. Nie wiem w sumie po co być może J.Y.P kazał

Gdy dotarliśmy już na osiedle wszyscy już tam byli. Mówiąc wszyscy mają na myśli cały stuff, ochrona i chyba właściciele osiedla. Krótko się z nimi przywitałem i razem z Tomem i ochroniarzami ruszyliśmy w stronę mojego apartamentu.

-podekscytowany, co?- zapytał menadżer wciskając guzik od windy

-no ba że tak- może nie było tego po mnie widać, ale w środku aż dygotałem z ekscytacji. Ogólnie bardzo emocjonalnie to wszystko do siebie wziąłem. Byłem przeszczęśliwy jak i też zaskoczony i zaciekawiony tym co się wokół mnie dzieje.

Otwierając kartą drzwi od apartamentu aż wypuściłam torbę z rąk.

-o japierdole-powiedzialem pod nosem, lecz tom ten stary dziad to usyszal

-Tylko bez wulgaryzmów-pomachal mi palcem przed twarzą

-nie śmiej się dziadku cudzego wypadku- pomyślałem

-A wracając-dodał- serio prześlicznie tu. Spodziewałem się mniej ekstrawagancji, ale jest jak jest

Prześlicznie? To mało powiedziane. To jest prze zajebiście. Wszystko jest tu urządzone w nowoczesnym i bogatym w stylu. Salon z połączoną kuchnią, wielkiej telewizor i półokrągła kanapa. Wielkie okno z widokiem na Seul. Wow a to dopiero początek.

-zostawiam cie samego byś się trochę porozglądał i się nacieszył. Gdyby coś dzwoń, jestem w budynku obok

I takim oto sposobem zostałem sam z dwoma walizkami i czterema torbami.

-Nie nie nie, nie ma mowy, że ja się tym teraz zajmę, zbyt dużo tego- stwierdziłem

Zamiast się rozpakować postanowiłam się porozglądać po MOIM apartamencie.
Pokoje tak samo jak łazienka, garderoba Czy sala kinowa nie odstawały od salonu. Wręcz przeciwnie pokoje, cztery pokoje, Były przepiękne i i nowocześnie ozdobione. Łazienka była ogromna, wykończona w czarnych barwach z dwoma zlewami, wanną i prysznicem. Garderoba, garderoba to już inny level, mnóstwo szaf, szafek, wieszaków itd. Po prostu idealna dla mnie biorąc pod uwagę ile ciuchów nabrałem. A wracając ciuchy, poszedłem do salonu, zgarnąłem swoje torby i zaczęłam wszystko rozpakowywać.

- No chłopie, brawa dla ciebie-pochwaliłem samego siebie

Okazało się, że jednak moje ubrania zajmowały dopiero 1/4 całej garderoby. Z tego co widzę były tu jeszcze jakieś ciuchy do treningów, na występy itp. Przegotowane przez producenta.

Wszystkie cztery walizki wsadziłam do jednej z szaf, a sam poszedłem do salonu i rozwalając się na kanapie puściłam kolejny odcinek dramy "my name", którą zaczęłam oglądać już w samolocie i nie powiem że nie spodobała mi się. Bardzo się wkręciłam, fabuła przeginalna. Historia opowiada o nastolatce, której ojciec został zamordowany a ona sama planuje poszukać mordercy.

Sięgnąlem właśnie po telefon by sprawdzić która jest godzina. Gdy na wyświetlaczu pokazało mi się 4: 50 spadłem z kanapy

-czy ja oglądałem to cała noc?-nie kurwa jasne że tak

Celebrity [minsung]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz