The 🦋

55 3 3
                                    

20 kwietnia, czwartek 15:48

Jak zwykle nic... Zero jakiego kolwiek słowa... Ani spojrzenia w moją stronę... Nic, zero. Chyba  po tych 2 latach muszę przestać go kochać... Ale ja nie potrafię! A poza tym nie znajdę kogoś innego kogo nie znam! Go znam prawie 3 lata! Moja miłość do niego będzie miała też 3 lata 1 marca! Chcę go jeszcze kochać! Nawet jeśli mam na niego się tylko gapić i nic nie robić!

- Ej Rosie czemu tak się patrzysz na to drzewo? - Usłyszałam głos koło mojego ucha.

- A! Aitor nie strasz mnie. - Opuściła wzrok z zażenowana.

- Coś się stało? - Usiadł koło mnie. - Chodzi o Riccardo, prawda?

- Skąd ty...

- Przecież rok temu sama przyznałaś że ci się podoba. - Zamknął oczy i po chwili je otworzył. - Powiedziałaś to na całą salę i chyba tylko Shindou tego nie usłyszał. Nie dość że głupi i ślepy to jeszcze głuchy. - oparł brodę o swoją rękę.

- Wcale nie jest głupi. - Zrobiłam mu zdjęcie bo jego poza była cudna.

- Ale głuchy i ślepy już tak. - Spojrzał na swojego Senpai'a Kirino. - Wiesz... Jak chcesz radę by go jakoś zdobyć poproś moj... Znaczy... - Zaczął wymachiwać rękami na różne strony. - naszego wspaniałego Kirino-senpai! Nie żadnego mojego! - Kirino po usłyszeniu swojego imienia spojrzał na nas i podszedł.

- Co ja? - Spojrzał na Masaki'ego, na jego policzkach pojawił się natychmiastowy rumieniec.

- No... To pa! - biegł szybciej niż Falco z jedenastki ziemi.

- O co mu chodziło?  - Chwila... Czy Kariya w takim razie jest Gejem? Chyba tak... - Halo... - Machnął ręką przed moimi oczami.

- A. Nie wiem... Chyba... A z resztą... Sama nie wiem. - Zmieszałam się trochę.

- Aha... Ostatnio jest bardzo dziwny... Raz jak coś od niego chciałem to tak się jąkał że nawet Polaków bym bardziej zrozumiał. - Czyli się zakochał. - Co o tym sądzisz? I na dodatek nie jest dla mnie niemiły! To już jest stan poważnej choroby!

- Chyba choroby miłości. Czyli bff'cie ślepoty i głuchoty.- Podeszła do nas Midori.

- Ej! Nie obrażaj mnie Midori-san. - Wrócił do rozmowy z Shindou... Jego piękny uśmiech... I piwne oczy.

- Akane mogłabyś chodź raz na niego nie patrzeć. - Oparłam swoją rękę na moim ramieniu.

- Ale ja nie potrafię... - Westchnęłam głośno. - W ogóle to Kariya kocha Kirino... On to ma szczęście... No Kirino też jest gejem a ja skąd mam wiedzieć czy Shindou też nim nie jest? - Spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem.

- Ta też głupia... Zobacz, gdyby był... Byli by razem. - Taka krótka przemowa a tyle dała...

- Masz rację! - Pstryknęłam nam focie. - Nie żałuję naszej znajomości. Nigdy w życiu.

- A kiedyś żałowałaś?

- Coś ty. - machnęłam ręką. - głupia czy co?

- Dobra... Noi pozytywna Akane to cool Akane! - zaśmiałyśmy się.

- A jak tam z Romą? - spytałam ciszej. Namalował jej się rumieniec.

- Cicho tam! M Y N I E J E S T E Ś M Y R A Z E M. - przeliterowała dokładnie zdanie: "My nie jesteśmy razem. " - A poza tym... Co ty na to by pójść na lody? Weźmiemy jeszcze Aoi i idziemy?

- Okej. - Uśmiechnęłam się niechcąc.

🦋🦋🦋
16: 34

- Ja poproszę truskawkowe, waniliowe i czekoladowe z serduszkową posypką. - Pani zaczęła nakładać moją porcję lodów.

- Proszę. - Podała mi lody.

- Dziękuje. - Odebrałam je. Midori zapłaciła i we trójkę ruszyłyśmy do parku.

- Dziewczyny o czym dyskutowałyście po treningu? - Zapytała nas Aoi.

- O Shindou. - Mruknęła Jade rozkoszując się lodami.

- Wciąż myślisz Rosie że cię nie widzi i ignoruje i tak naprawdę w jego świecie cię nie ma? - przytaknęłam. - Porozmawiaj z Hikaru, ostatnio mają dobry kontakt. Tym bardziej gdy powiedział mu, że tak naprawdę Ray Dark żyje. Od Kirino nic nie wyciągniesz, za to Hikaru wyśpiewa ci wszystko co wie.

- Dzięki Aoi. - Uśmiechnęłam się do niej.

- Nie ma sprawy. - przed naszymi nosami przeleciał złocisty, pomarańczowy motyl...

- Apsik!- kichnęłam. Nagle przed oczami pojawiła mi się postać, dokładnie dziewczyna która wygląda jak ten motyl.

- Dziś o 20:30 trzymaj się z dala od czerwonych róż. A jeżeli tego nie zrobisz zostanie zasadzona czerwona róża z 13 płatkami w twoim pokoju. Za każdym razem gdy ktoś złamie Ci serce, 1 płatek odpadnie a gdy nie zostanie żadnego... Umrzesz. Uratuje cię tylko pocałunek prawdziwej miłości... - obraz przed moimi oczami zaczął się rozmazywać...

🦋🦋🦋
20:29

- Akane... - Usłyszałam cichy głos obok mojego ucha.

- Co się stało? Gdzie ja jestem? Która godzina?! - przypomniałam sobie słowa motyla gdy zobaczyłam róże.

- 20... 3, 2, 1, 20:30. A co? - Moja ciocia usiadła obok.

- Nic...

Mam nadzieję że to były tylko żarty... Albo może nie chcę żeby to były żarty?

- Przyniosłam ci do zasadzenia róże. Bo wiesz... Słyszałam że się zakochałaś i postanowiłam ci ją przynieść bo... Róże są jak serca, gdy jeden kawałek serca odpadnie, odpada jeden płatek, a gdy jest się zniszczonym, usycha, później umierasz, ktoś ją zdeptał... - Zauważyłam że moja cała rodzina jest cytatowa... I kocha róże. - A ty masz na imię Rosie, od ulubionych kwiatków twojej babci, mamy twojej mamy która miała na imię Róża, róże. Róże to jej najlepsze wspomnienie... Dostawała je zawsze, na dzień kobiet, walentynki, urodziny, imieniny, czy bez okazji, bo twój dziadek był ogrodnikiem i też kochał róże najbardziej na świecie. - Wstała. - Idź już spać. Dobranoc Rosie.

- Dobranoc ciociu. - popatrzyłam na róże.

Moje życie składa się róż...

___________________________

11.02.2024

🌹Kwiat bez liści🥀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz