Byłam już spóźniona godzinę i szybkim krokiem szłam do drzwi. Po wejściu uderzył mnie zapach marihuany i głośna muzyka. Poszłam od razu w strone mojej najlepszej przyjaciółki- Lilly przywitać się i zrobić sobie drinka kiedy moją uwage przykuł wysoki blondyn. Miał długie włosy i był wychodzony, wygladal jak ćpun. Zapytałam Lilly kto to jest bo pierwszy raz go widzialam w naszej ekipie. Powiedziała mi, że to Marcus, ziomek Johnna, zdziwiło mnie w jakim towarzystwie sie teraz zadaje moj przyjaciel.
Piłam już mojego 3 drinka kiedy Johnn tańcząc wpadl na mnie wylewając całą zawartość na moja nowa sukienkę.
Pobieglam od razu do toalety bo bylo mi głupio przed Marcusem psując moje pierwsze wrażenie. Johnn szybkim krokiem poszedł za mną dajac mi swoją bluzkę na przebranie, nie chciałam jej przyjmować bo wiedziałam, że podobam mu sie od kiedy się znamy a nie lubie dawać mu złudnej nadziei. Podziękowałam i stwierdziłam, że pójdę się szybko umyć.Po tym jak wyszłam z pod prysznica i byłam owinięta tylko ręcznikiem Marcus wszedł do łazienki i zaczął się drzeć
-że mam wyjść, widziałam że jest mocno pobudzony i ma duże źrenice. Byłam bardzo przestraszona kiedy on warknął gardłowo i przyparł mnie do ściany. Spojrzał na moje wilgotne stopy po czym sie nachylił i zaczął delikatnie lizać moją prawą stopę patrząc mi w oczy. Po chwili zaczął robić to bardziej intensywnie jeżdżąc językiem między palcami. Gdy to robił zaczęłam masować swojego kwiata
a on zaczął mi masować cysia
podniósł mnie szybko i obrócił po czym zdjął spodnie jedym ruchem i bez ostrzeżenia wszedł mi w czoko dziurę
gdy doszedł w moim tyłku i wylała się sperma cieknąc po moich udach zmęczona usiadłam na toalecie a on kucnął i zaczął obgryzać moje pazurki u stóp.Jak skończył spojrzałam się na niego zszokowana i powiedziałam
-my sie nawet nie znamy co ty robisz?
on na to parsknął śmiechem i wyszedł.
Siedząc tak sama na toalecie rozpłakałam się a wtedy wszedł Johnny i przestraszony o mnie zapytał co sie stalo.
Rozpłakana przytuliłam go, ale nie powiedziałam co sie stalo.
Spytałam się czy odwiezie mnie do domu ale był gospodarzem i nie chciał zostawiać domu bez opieki i powiedział, że wie kto może mnie zawieźć.
Wyszliśmy z toalety jak poprawiłam makijaż i ruszyliśmy w stronę innych.
Nagle Johnny szedł wprost na Marcusa, rozmawiając nim po cichu.
Przestraszyłam się, że będę musiała z nim wracać.
Johnny do mnie podszedl i powiedział
-mój przyjaciel Marcus cię podwiezie, nie pił a mu ufam.
Gdy to usłyszałam zamurowało mnie, ale próbowałam udawać, że mnie to nie obchodzi.
Marcus bez słowa poszedł w stronę drzwi a ja chwilę stałam w przerażeniu po czym wolno ruszyłam za nim.Gdy wyszłam z bloku zobaczyłam jak wsiada do Lamborghini i byłam w jeszcze większym szoku.
-co tak wolno?!- krzyknął Marcus. Ja bez słowa szłam nadal tym samym krokiem.
Wsiadłam do auta, a on znowu podniósł głos.
-Robie ci laske podwożąc cię, trochę szacunku!!Jechaliśmy już tak z 15 minut w ciszy kiedy ja odezwałam się.
-Dlaczego to zrobiłeś?-mówiąc ze łzami w oczach.
-Bo mogłem i zrobiłem tobie przyjemność-odpowiedział rozbawiony.
-Nie wyraziłam zgody na to-
-Nie zaprzeczałas.
Po tym jak to powiedział odwróciłam głowę w stronę okna i już się nie odzywałam.Obudzilam się jak byliśmy pod jakimiś apartamentami na obrzeżach i zdałam sobie sprawę, że nawet nie dałam mu mojego adresu.
-Gdzie jesteśmy? -zapytałam przerażona.
-Dziś śpisz u mnie złotko -powiedział szarmancko.
Zaczął iść w stronę apartamentu a ja podążyłam za nim w szoku.
Idąc po schodach poczułam, że jeszcze nie wytrzeźwiałam i chwyciłam go za rękę bo chwiałam się a on tylko parsknął śmiechem.Zaprowadził mnie od razu do łóżka, a ja bez oporu sie położyłam. On nagle wyjął woreczek z białym proszkiem i rozsypał mi na stopę i poprawił linię kartą. Wyjął już zwinięty banknot z kieszeni i bez słowa wciągnął całą, a potem poszedł się umyć, a ja zdążyłam zasnąć.