Przez dłuższy czas nie odzywaliśmy się po drodze . Jedynie co robiłam to tylko patrzyłam na budynki , wszędzie leżały gruzy , śmieci oraz stare gazety . Pogoda była szara w skrócie smutna...tym razem było trochę więcej ludzi , na szczęście nie widziałam żadnego szkopa trochę mnie to zdziwiło.
- Wydajesz się inna niż ostatnim razem - rozpoczął rozmowę
- nie , po prostu ta wojna trochę zmieniła mnie - odezwałam się
I znów cisza
- wiem co poprawi ci humor - Złapał on mnie za nadgarstek i pociągnął mnie ze sobą , przeciskając się pomiędzy ludźmi , miałam szczęście że się nie zgubiłam w tłumie bo chłopak wciąż trzymał mnie za ręce. Zaprowadził mnie do jakiejś cukierni po chwili pierwszy otworzył drzwi i ja posłusznie weszłam pierwsza a on tuż za mną zamykając za sobą drzwi .
Czyż on nie jest słodki ? Kocham słodycze tylko nie sądziłam , że wciąż jest otwarta ta cukiernia
-Alek..... - nie dał mi skończyć gdy przyciągnął mnie do stolika
- wiem , że bardzo lubiłaś słodycze nawet pączki więc postanowiłem zrobić ci niespodziankę . Nie wiesz jak bardzo mi tego brakuje , twojego uroczego i słodkiego uśmiechu. - spojrzał na mnie ze swoim uroczym uśmiechem który promieniał niczym słońce
- Alek... przecież w każdym momencie mogę się uśmiechnąć - teraz mi się nie chciało ale postarałam udowodnić to chłopaka. Zaczęłam się uśmiechać i szczerze czułam że jakoś słabo mi wychodzi
- Słabo ci idzie - powiedział Alek
Czyli miałam rację
Chłopak odsunął krzesło wskazując wzrokiem żebym usiadła . Przez chwilę się zastanawiałam,- dobra niech ci będzie - odezwałam się i posłusznie zrobiłam to co chciał . Chłopak uśmiechnął się szerzej i poszedł do drugiego krzesła .Trochę na twarzy miałam rumieniec , bo nikt w moim życiu nie zrobił tak miłego jak on . Starałam zakryć włosami tak żeby nie zwrócił uwagi na to co ja wyprawiam .
-Pięknie wyglądasz , nie kryj tych rumieńców - odezwał się chłopak z uśmiechem który wziął po chwili do ręki menu i przyglądał
. Ja zsunęłam się w dół do tego zakryłam rękę na twarz. Po chwili uspokoiłam się i usiadłam normalnie . Już zauważyłam , że chłopak jeszcze szerzej się uśmiechał .
Ogarnij się April
- nie przesadzaj - odezwałam się tym razem SPOKOJNIE po tej sytuacji
- to nie moja winia , że panienka jest piękna
- Alek , wyobraź sytuację na której byłby obok nas Tadek i jak by zareagował- po chwili razem wybuchliśmy śmiechem .
- Napewno zamordowałby mnie - dodał
Nie mogę z niego . Przy nim świat jest wspaniały , oprócz tego że wciąż jest wojna . Przynajmniej cieszę się że poznałam go , od początku wkurzał mnie ale już dogadaliśmy się .. Po chwili dostrzegałam moich przyjaciół - Janka i Olę którzy weszli do środka . Pomachałam rękę w geście „ chodźcie do nas" Po chwili zauważyli nas i ruszyli w naszym kierunku i do nas dosiadli się .
- Julka co ci się stało w rękę ? - zapytała mnie Ola .
Jezu , zapomniałam zakryć ranę
W pośpiechu zasłoniłam rękę i zauważyłam , że
chłopaki też nie wiedzieli co odpowiedzieć- To nic takiego , po prostu się uderzyłam...- odpowiedziałam z zakłopotaniem
Już zauważyłam że dziewczyna nie wierzy mnie i bacznie obserwowała mnie jakbym była dzieckiem na którym za chwilę coś zrobię głupiego .-Wiecie co jestem zmęczona , wrócę już do domu - odezwała się
Już zauważyłam że jej przykro , że nie powiedziałam prawdy
- odprowadzić panienkę ? - odezwał się Rudy
- dam radę sama
Ola w pośpiechu wstała i ruszyła w kierunku wyjścia i zamknęła za sobą drzwi . Po chwili Rudy wstał z krzesła ale Alek go zatrzymał
- Potrzebuje chwili - odezwał się Alek na co
chłopak posłusznie usiadł z powrotem-Lepiej gadajcie co się stało ?
- zależy czy chcesz usłyszeć skróconą czy długą historię - odrzekł Alek
- wolę skróconą
Po chwili wytłumaczyliśmy go co się stało z moją rękę i z akcją .I to że walczyłam z jakimś typkiem od kina i tak czy siak akcja udana .
- Ja idę do Oli więc za jakieś godzinę mamy się spotkać u Tadeusza . - odezwał się Rudy . Mój przyjaciel odszedł zostawiając nas samych . Już po kilku godzin rozmowie stwierdziliśmy że to czas by wrócić do domu , pewnie Tadek zaczyna się o nas martwić .
CZYTASZ
Kiedyś się spotkamy |Alek Dawidowski |
Historical FictionJest to historia o młodych ludziach ,którzy pięknie umierali i pięknie żyli...nie szukajcie herosów bo to oni już są zakorzeni w nas , ta historia nie ma końca . - jak byś opowiedziała o mnie swoim wnukom ? - spytał mnie Alek wycierając krew z pod...