Ava
– I jeszcze raz! – krzyknął Oliver, który leżał na kanapie w salonie mojego domu. Emma siedziała na fotelu, wpatrując się w nas z politowaniem.
– Nie, błagam... Nie rób mi tego.
Chłopak dopadł do mnie, po czym błagalnie spojrzał mi w oczy. Chwycił za dłoń i zrobił minę zbitego szczeniaka.
– Jeszcze raz, Ava. Tylko raz.
– Oliver, mówiłeś tak pięć piosenek temu.
– Daj jej spokój, bo zaraz jej się styki przegrzeją – wtrąciła Emma, która na szczęście nie podzielała jego entuzjazmu.
Urządziliśmy sobie karaoke. I spoko, fajnie, ale Oli tak się wczuł, że było go słychać w każdym zakamarku domu. Przekrzykiwał mnie, Emms, a jego głos nie był jakiś super miły dla uszu. Bardziej to było wycie jakiegoś kota czy coś. I pięć piosenek temu, gdzie miałam już tego serdecznie dość, wymyślił sobie, że ze mną zaśpiewa. Bo tak. Na początku wydawało się to miłe, ale teraz... Byłam zmęczona.
– Oliver, już mi się nie chce. – Zrobiłam smutną minę, mając nadzieję, że to pomoże. Tak naprawdę nie chciałam z nim śpiewać, albo robić czegoś, co miało śpiew przypominać. Widziałam, jak chłopak zaczął tracić nadzieję, kiedy to tkwiłam w swoim wcześniejszym przekonaniu. – Bo zaraz zacznę żałować, że znacie mój sekret.
Emma zachichotała, po czym wtrąciła:
– Cała szkoła go zna.
– O Boże, nie przypominaj mi o tym. – Nakryłam dłonią twarz i jęknęłam żałośnie. Oliver wrócił na swoje miejsce, najpewniej odpuścił temat. Liczyłam na to. Dzisiaj był ostatni dzień wolnego, a jutro... jutro miałam się zmierzyć z rzeczywistością. Jeszcze, o zgrozo, mama zamiast zapisać mnie do normalnego psychologa, to wybrała tego szkolnego. Cudownie, bosko... Nie wydawało mi się, że skorzystam z tej pomocy, ale nie chciałam jej mówić. Cóż, dowie się jutro, kiedy to po prostu się nie zjawię na wizycie. No i w końcu zobaczę Milana. Od naszej niby randki na lodowisku, zamieniliśmy kilka zdań na Instagramie. To tyle. Uważałam, że tak właśnie powinno być. Każde z nas w ciszy przepracuje, to co musi, a później wrócimy z nową energią. Zostało kilkanaście godzin i staniemy ze sobą twarzą w twarz.
– Co robimy z Soledad? – zapytał Oliver. Wzruszyłam ramionami w odpowiedzi. Co mogliśmy zrobić? Założyć podsłuch albo przyłapać ją z Jasonem. To drugie brzmiało lepiej.
– Będziesz miał dyżury w pomieszczeniu dla sprzątaczek. Codziennie. Ah, i nie zapomnij zwolnić pamięci w telefonie. – Oli przewrócił oczami. – W końcu wpadnie. To wszystko nie jest w jej stylu. Ona nie lubi ciszy...
– Dokładnie, więc w końcu wpadnie w nasze ręce, a wtedy...
– A wtedy zachowamy się z klasą – wtrąciłam, na co znajomi spojrzeli na mnie sceptycznie.
– Co ty gadasz? – Niemały szok malował się na twarzy Olivera. – Jaka klasa? Za co to zrobiła?
– Już przestałam wyrywać włosy i takie tam...
– Milan coś ci nagadał, prawda? – Emma zawiesiła na mnie spojrzenie. Czułam się jak pod ostrzałem.
– Nie, oczywiście, że nie! – odpowiedziałam pospiesznie. – On w żaden sposób nie ma na mnie wpływu.
Emma spojrzała na mnie sceptycznie.
– No jasne – powiedziała z uśmiechem. – Nie ma wpływu? Uspokoiłaś się i nawet trochę olałaś sprawę nagrania, więc chyba jednak coś jest na rzeczy.
CZYTASZ
Snow White | New adult | ZAKOŃCZONE
RomanceAva jest niepoprawną osiemnastolatką, której dalece do wzoru do naśladowania. Uwielbia imprezy, szybką jazdę autem, czasem jakieś bójki i... drobne kradzieże. Kiedy jej matka orientuje się, że jej córka ma poważne kłopoty, postanawia przeprowadzić s...