Time skip- 2 tygodnie
Pov-Shea
-Mineły już 2 tygodnie od tego spotkania z tym cepem Dwaynem. Chyba serio myślał że go nie widzę. Uznałam że poszperam o nim ciut więcej niż wiem dotychczas w internecie, okazało się że był w Alcatraz i jest dobrym przyjacielem... mojego ojca, który ostatnio uciekł z tego burdelu Alcatraz. I aktualnie wiem tylko że jest w LS na góże Hiliat (jak mnie ktoś z tą górą poprawi w kom będę wdzięczna)
Shi- Ziemniak! *Zawołałam ziemniaka bo siedziałam akurat na firmie*
Zi- Tak szefowo?
Shi- Kojarzysz tego cepa z krzaka?
Zi- Tak.
Shi- Masz mi go tu przyprowadzić najlepiej żywego. Weź zesobą star w zbrojach szturmowych będzie prościej.
Zi- Szefowa tylko powie plan i możemy jechać.
Shi- Podjerzczacie dwoma sówami pod Qick seciurity i czekacie aż przyjedzie, jak już będzie to wychodzicie z aut i zaczynacie do niego celować, będzie się bronić więc trzeba będzie go uspać gazem usypiającym, pakujecie go do auta i tak jak by was tam nie było, czaisz?
Zi- Tak, ale czy żołnieże nie pousypiają?
Shi- No i poto zbroje szturmowe, w nich są wbudowane maski przeciw gazowe, a i ty dowodzisz, weź maskę przeciw gazową też dla siebie.
Zi- Tak jest szef. *Wyszedł z biura i w drzwiach zasalutował mi*
Shi- Do zobaczenia.
-Muszę pogadać z Dwaynem na temat mojego ojca, on będzie w LS jeszcze przez 5 dni więc trzeba się pośpieszyć.
Pov:Dwayne
-Właśnie wyjechałem z domu i jadę na firmę, ale muszę też jeszcze zobaczyć co u salsy.
Dalej niewiem kim jest ta kobieta co dowodziła wrzystkim, znaczy, teraz wiem że jest szefowom , ale nie wiem nawet jak ma na imię i wracając to dojechałem już do firmy i wysiadam z auta.Dw- CO DO...?! *Z dwóch czarnych suwów wyśadł chyba oddział swat i zaczęli do mnie celować.
?- Wsiadasz do auta po dobroci, albo siłą.
Dw- Jak mam wsiąść do tego auta to tylko siłą. *Na dachu zobaczyłem Paina i Teodora, machłem do nich ręką żeby strzelali do typa bez stroju*
?- *Zrobił unik i strzelił w ich stronę, naszczęście to omineli* Czyli siłą, ja go uśpię a wy macie mi ich złapać, wsadzić do auta i zawieźć na firmę, tych co na dachu byli.
-Ostatnie co pamiętam to to że jakiś typ z bliznami na twarzy i masce przeciw gazowej stanoł nademną i zpsikał mnie czymś przez co usnąłem. Obudziłem się w jakimś pomieszczeniu i z cegłami na ścianie a ja siedziałem na krześle przywiązany. W rogu pokoju stał Teodor i gadał coś do siebie, a Pain stał przedemną i rozmawiał z tą kobietą.
Dw- Co tu...
Pai- Pozwól że ci przerwę zanim cokolwiek powiesz, to jest Shea Clinton, Była jedyną kobietą w Merry Weder, tak to bym pewnie jej nie pamiętał.
Dw- Czekaj, czekaj, czekaj, czekaj... Clinton? Ten Clinton?
Shi- A i owszem. Właśnie poto cię tu ściągnęłam.
Dw- To może najpierw mnie rozwiązesz?
Shi- Już, juz. * Zaczęła rozwiązywać mi ręce ze sznura*
Td- Co ja tu kurwa robie?
Shi- Pain, ogarnij go plis.
Pai- No dobra.
Shi- Gotowe. Wracając dobrze wiem, gdzie jest teraz Franklin.
Dw- To gdzie jest? I skąd to wiesz?
Shi- Mam jednego pracownika pochodzącego z kolumbi i udało mi sie go tam wplątać, a ojciec jest na 5 dni, na górze Hiliat.
Dw- Ważne pytanie, czy franklin wie że ty wogóle istniejsz?
Shi- Nie bardzo, całe dzieciństwo spędziłam w labolatorium, i to dlatego może nir wiedzieć.
Ciąg dalszy nastąpi niewiem kiedy bo muszę zrobić krótką przerwę aż iż straciłam wenę, i muszę się zastanowić co pisać dalej. Pozdro gwiazeczki i dozobaczenia. I jak macie jakieś pytanka to piszcie w kom❤❤
CZYTASZ
Tajemnice Braci Hill (Część 1)
ActionTa opowieść opowiada o miłości dwóch osób które byłe powiązane w jakiś sposób zesobą już od samego początku. Shea to postać wymyślona przezemnie