1

717 21 18
                                    

-Cześć hanulka!-krzyknęłam do mojej przyjaciółki

-Siema stara-przytuliła mnie-idziesz na imprezę do Patryka?

-Tak właśnie pisał do mnie rano, a ty idziesz?

-No oczywiście-koło Hani przeszedł świeży a ona się zapatrzyła na niego-on jest cudowny

-Jezu hania zakochałaś się czy co?

-Yyy..nie-wbiła wzrok w podłogę

-No nie wcale

-No dobra tak zakochałam się w Bartku

-W kim? W kubickim?

-Nie, w świeżym

-No już myślałam że w tym debilu kubickim

-Mówiłaś coś o mnie?-zapytał Bartek który stał za mną a ja się do niego odwróciłam

-A co? Książkę piszesz?

-Nie, ale mnie obraziłaś szmato

-Nie nazywaj mnie tak!

-Jezu przestańcie czy nie uważacie że to jest już dziecinne?-odezwała się hania a my na nią spojrzeliśmy

-Ale ja nie mam zamiaru się z nim godzić

-Godzić się nie musicie, ale poprostu nie rozmawiajcie ze sobą

-Ty to hania masz łeb

-Świeży ma gust-Bartek odszedł zostawiajac ją z tymi słowami

-Hania wszystko okej?

-Słyszałaś co powiedział Bartek?

-Tak, że świeży ma gust czyli chyba też mu się podobasz

-Zaraz przyjdę poczekaj na mnie pod klasą

-Ale hania gdzie ty-hania odeszła zostawiajac mnie samą wiec zrobiłam to co kazała mi zrobić iść pod klasę i usiadłam na krześle

-Faustyna?-usiadł obok mnie Bartek

-Czego chcesz?

-Możemy się dziś spotkać w parku o 16?-spojrzałam na niego

-Mówisz poważnie?

-Mhm..tak

-Em..no nie wiem

-Dobra nie było tematu, chodź do klasy

-Bartek poczekaj!-złapałam go za rękę a on spojrzał na mnie-Zgadzam się na to spotkanie

-No to super, to dziś o 16 w parku?

-Jasne-uśmiechnęłam się-A o co ci chodziło to że powiedziałeś do Hania że świeży ma gust

-No bo świeżemu się spodobała Hania

-To świetnie się składa bo hani też się świeży podoba

-No może w końcu świeży powie jej o swoich uczuciach

-Była by z nich świetna para

-Masz racje faustynka-faustynka? nigdy tak na mnie nie powiedział

-Idziesz na imprezę do patryka?

-No oczywiście że pójdę, że ja bym nie poszedł

-Haha, ja też idę-podeszła do nas Hania

-Ooo, widzę że się pogodziliście

-Nie, jeszcze nie

-Uuu jeszcze, albo lepiej jeszcze nie jesteśmy razem

-Hania!!-krzykneliśmy w tym samym momencie

-A tak wogóle to muszę wam coś powiedzieć

-No co?

-Jestem ze świeżym

-Gratulacje stara-przytuliliśmy się, podszedł do nas świeży

-Stary gratulacje, wreszcie się odważyłeś

-A dziękuje dziękuje

-Faustynka mam pytanie?

-Słucham cię?

-Czy mogę usiąść z świeżym?

-Eh..czyli będę musiała siedzieć z bartkiem-spojrzałam na niego a on się uśmiechnął

-Ale chyba się już lubicie? Co nie?

-Tak lubimy się bardzo z faustynką

-Uuu, faustynką

-Świeży ogarnij się, a tak po za tym nie ma mojego patryczka

-Pewnie zaspał i już nie przyjdzie

-Masz racje kochaniutka

-Dobra chodźmy do klasy-poszliśmy wszyscy do klasy

Nie przedłużają koniec wszystkich lekcji właśnie idę z Hania do mnie do domu żeby pomogła mi wybrać ubrania które mogę ubrać na spotkanie z Bartkiem

-Wiesz co i tak na 17 jest ta impreza u Patryka wiec ubierz już to co chciałaś ubrać na tą imprezę

-No w sumie to masz racje-ubrałam na siebie czerwoną sukienkę do połowy ud i zrobiłam makijaż

-Stara wyglądasz cudownie, bartusiowi się spodobasz

-Jezu Hania, Bartek to przyjaciel znaczy jeszcze nie jesteśmy przyjaciółmi

-Dobra leć bo się spóźnisz

-Pa kochana-przytuliłam ją i wyszłam z domu a Hania poszła do siebie

Poszłam do parku, nie było jeszcze Bartka wiec usiadłam na ławce i na niego czekałam aż po chwili ktoś mnie wystraszył i był to Bartek

-Cześć kochania-przytulił mnie-Wyglądasz cudownie

-A dziękuje, ty też

-Chciałem się pogodzić ale chyba już jesteśmy to co przyjaciele?

-Przyjaciele bartuś-przytuliłam go-widzę że też odrazu ubrałeś się na imprezę Patryka

-Tak bo nie chciało mi się już wracać do domu a zawsze możemy iść razem skoro ty też jesteś już ubrana-Idziemy na gofry, ja stawiam

-...No wiesz nie jestem głodna-byłam bardzo głodna ale nie mogę jeść, muszę schudnąć

-Faustynka, nie daj się prosić

-No dobrze bartuś

Kupiliśmy sobie gofra a późnej kierowaliśmy się do domu Patryka, przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się nawet nie zoriętowaliśmy się kiedy byliśmy pod domem Patryka.

Podwójny zakład Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz