1. Niemowa

39 3 0
                                    

Wstałam jakieś pół godziny temu.

Zdążyłam się tylko pomalować i szybko umyć zęby. Zeszłam na dół na śniadanie, na które wołała mnie mama. Tata siedział w swoim biurze, bo mimo tego, że dostawał pieniądze za wykonanie jakiegoś zlecenia to musiał stwarzać pozory utrzymującego ułożoną rodzinę ojca. Moja siostra Summer siedziała już przy stole.

Rodzice chcieli żeby nasze imiona miały jakieś znaczenie. Dlatego moja siostra miała na imię Summer bo urodziła się w lato. A ja miałam na imię Crystal bo uwagę przykuwały moje kryształowo-niebieskie oczy.

-Cześć, skarbie- Przywitała mnie mama, składając tosty.

-Hej- Odparłam, wzięłam moje śniadanie i pognałam z powrotem na górę.

Zastanawiałam się jakie ubrania będą pasować do moich dzisiejszych, ostrych i nieco grubszych kresek, a także do długiego, grubego wachlarza sztucznych rzęs. Ostatecznie wybrałam czarną bluzkę na długi rękaw i czarne baggy jeansy. Zrobiłam jeszcze z moich długich do pasa włosów dwa luźne warkocze i podeszłam do lustra. Po zapewnieniu, że wyglądam okej, chwyciłam czarny plecak z brylokami w kształcie stokrotek i wyszłam z sypialni. Pożegnawszy się z mamą i siostrą założyłam buty, i szybkim krokiem weszłam na ganek.

Do szkoły nie miałam daleko, więc droga zajęła mi tylko pięć minut. Weszłam do szkoły kierując się w stronę szatni.

Otworzywszy szafkę wpakowałam do plecaka książki na następne trzy lekcję, żeby nie nosić zbyt ciężkiego plecaka. Zamknęłam szafkę i poszłam na drugie piętro gdzie miałam teraz algebrę.

Otworzyłam drzwi klasy i udałam się do swojej ławki na szarym końcu sali.

Zmarszczyłam brwi widząc chłopaka zajmującego moje miejsce. Stanęłam i się w niego wpatrywałam z założonymi na piersiach rękami. Po paru chwilach ciemnowłosy podniósł na mnie wzrok ze znudzoną miną i uniół delikatnie brew posyłając mi pytające spojrzenie. To był ten sam chłopak, którego spotkałam w sklepie. Gdy się dalej nie odezwałam westchnął.

-Bedziesz tu tak stać czy może łaskawie coś powiesz?-Zapytał lekko podirytowany. Stwierdziłam, że skoro tak go to złości to niech się zdenerwuję jeszcze bardziej bo ja także nie byłam zadowolona.

-Rozumiem, że nie jesteś skora do rozmowy- Mruknął i znowu utkwił wzrok w ekranie telefonu.

Przewróciłam oczami.

-To moja ławka- Powiedziałam nie mogąc wysilić się na nic więcej.

-A jest gdzieś podpisana?-Spytał mimochodem i znów na mnie spojrzał.-Nie? Jak mi przykro- Sam sobie odpowiedział i dodał.-W takim razie już moja.

Prychnęłam rzuciłam plecak pod nogi i zajełam miejsce obok niego.

Brunet widząc to przewrócił oczami ale tego nie skomentował.

Jakieś dwie minuty później do sali weszła pani Claire i zaczęła prowadzić lekcję.

Po sprawdzeniu obecności dała nam do przepisania jakąś notatkę, a sama usiadła przy biurku robiąc coś na komputerze.

-Dzieci, przepisaliście już?-zapytała nauczycielka chwilę poźniej.

-Tak- Odpowiedziała chórem większość klasy.

Już miałam coś powiedzieć ale pani Claire przełączyła slajd.

Westchnęłam ciężko i położyłam głowę na ławce, zapominając o siedzącym tutaj chłopaku.

-E, niemowa- Usłyszałam szept.
Podniosłam głowę, a mój wzrok skrzyżował się ze spojrzeniem ciemnowłosego.

-Serio? Niemowa? Przecież umiem gadać. Mógłbyś zapytać mnie chociaż o imię.- Warknęłam zła na niego. A w zasadzie zdenerwowało mnie to, że nie zdążyłam przepisać, a nie on. Chłopak przewrócił tylko oczami. Skorzystałam jednak z jego propozycji i przysunęłam do siebie jego zeszyt. Przepisałam szybko notatkę i próbując by na twarzy nie wykwitł mi grymas powiedziałam:

-Amm, no to ten, dzięki- Niezręcznie. W chuj niezręcznie. Jakbym nie umiała powiedzieć dziękuje. A umiem. Ale tylko do przyjaciół.

Reszta lekcji minęła spokojnie. Nadążałam pisać a chłopak obok się nie odzywał. Gdy rozbrzmiał dzwonek wszyscy zaczeli się pakować, łacznie ze mną. Brunet przewiesił plecak przez jedno ramię i odchodząc rzucił szeptem:

-Na przyszłość Dylan, kryształku. Dylan.

Dylan? Okej imię w sumie nie jest chujowe. Ale kurwa kryształku? Serio? Resztę dnia minęło w porządku. Na zajęciach biologii spotkałam się z Riley i Xaną, by później we trzy spierdolić z liceum. Poszłyśmy do baru gdzie wypiłyśmy trzy dobre kolejki i udałyśmy się do Riley.
___________________________________________
           Jak podobał wam się rozdział
                To zostawcie po sobie
                                   ⭐
  Żebym wiedziała, że da się go czytać!
                  Miłego dnia/nocy🩷!

Silent ScreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz