Gdy się obudziłam było już ciemno. Wyszłam z pokoju, Ola siedziała na wielkiej, beżowej sofie w salonie, z nogami wywalonymi na stolik i oglądała jakiś film na ogromnym telewizorze. Gdy mnie zobaczyła, uśmiechnęła się szeroko.
- Długo ci to zajęło, śpiąca królewno!
- Nie czepiaj się! Na takim wygodnym łóżku to ja w życiu nie spałam!
Dziewczyna zaśmiała się. Wiedziałam, że dla niej była to zwykła codzienność, ale ja byłam zafascynowana takim życiem w luksusie.
- Masz dziesięć minut.
- Na co? - zapytałam zdziwiona.
- Idziemy na imprezę, musisz poznać więcej ludzi stąd.
- Więcej? - Zaśmiałam się. - Chciałaś powiedzieć kogokolwiek oprócz ciebie!
Dziewczyna roześmiała się i przyznała mi rację.
Poszłam do pokoju i ułożyłam jako tako włosy, które spływały mi falami do ramion. Otworzyłam szafę i zajrzałam do środka. Znalazłam w niej tylko jedną sukienkę, która mogłaby być odpowiednia na imprezę, ale postanowiłam ją zostawić na specjalną okazję. Wyciągnęłam i założyłam czarny top, na to czerwono-czarną koszulę w kratę i krótkie spodenki. Miałam dość ładny brzuch, więc postanowiłam jej nie zapinać. Pomalowałam rzęsy i usta na czerwono. Puściłam sobie oczko do lustra i wyszłam z pokoju.
- Cholera! - Otworzyła szeroko oczy Ola. - Umiesz być seksowna, jak chcesz!
Zaśmiałam się.
- Uznam to za komplement.
Pociągnęła mnie za rękę. Chwilę później szłyśmy już ulicą i śmiałyśmy się jak wariatki. W ciągu pięciu minut byłyśmy już w klubie. Budynek był ogromny. Odnalezienie jakichkolwiek ludzi stanowiło tutaj nie lada wyzwanie. Muzyka puszczana było tak głośno, że z Olą musiałyśmy się przekrzykiwać i notorycznie pytać, co druga osoba powiedziała.
Nagle Ola pobiegła w nieznanym mi kierunku i wskoczyła jakiemuś chłopakowi na plecy. Był to ciekawy i równie śmieszny widok. Przecisnęłam się między tłumem ludzi, żeby do niej dołączyć. Dziewczyna, która zeszła już z pleców chłopaka i przywitała się z nim z entuzjazmem, pociągnęła nas, żebyśmy wyszli z sali w miejsce, w które muzyka nie zagłuszała aż tak bardzo rozmowy. Mimo to musieliśmy mówić podniesionym głosem.
- Gdzie jest reszta? - spytała Ola chłopaka.
- Zgubiliśmy się.
- Cholera.
- Chcesz ich poszukać i zebrać wszystkich razem, prawda? - zaśmiał się nieznajomy.
- Oczywiście! - Wyszczerzyła się dziewczyna.
Chłopak uśmiechnął się spuszczając głowę i kręcąc nią. To uwydatniło jego kości policzkowe. Miał piękny uśmiech. Dopiero teraz udało mi się przyjrzeć mu uważnie. Był wysoki i dobrze zbudowany. Miał na sobie czarną koszulkę na ramiączkach, szare dresy i czarne z białymi paskami adidasy. Jego oczy w ciągle zmieniających kolor światłach, błyszczały niebieskim, żywym kolorem. Miał ciemne, dość długie jak na chłopaka, włosy niedbale zaczesane do tyłu i takiego samego koloru, dwudniowy zarost. Był przystojny. Nawet bardzo.
- Stójcie tu! Jeśli nie wrócę do dziesięciu minut, dzwońcie na policję! - zażartowała Ola i pobiegła do następnej sali.
Chłopak spojrzał na mnie i uniósł jeden kącik ust do góry. W ciągu kilku sekund pokonał odległość między nami. Trochę się wystraszyłam, gdy wziął mnie za rękę i odciągnął pod ścianę. Jednocześnie byłam mu wdzięczna, bo ludzie, którzy przechodząc deptali mi po stopach, zaczynali mnie już denerwować.
CZYTASZ
Tancerka ❌
Teen FictionTańczyła od trzech lat. Nie chodziła na stałe do żadnej szkoły tańca, zwykle uczyła się sama w domu. Po przeprowadzce, pojechała na swoje pierwsze w życiu, warsztaty taneczne. Tam poznała pewnego chłopaka o niebiańskim spojrzeniu. Wiedziała, że tera...