26 listopada 2024, na zewnątrz biało, nocą padał śnieg. Po przebudzeniu o godzinie 6 zauważył to bohater opowieści oczywiście Kuba bo jak inaczej. Był to piłkarzyk blondyn 180cm+ z fluffy hair, w dodatku kawał cipy z niego gdy nie ma kolegów przez którymi się popisze strasząc dzieciaka z 5 klasy. Kuba prawie nigdy nie odstaje od swojej grupki jebanej.
Tego poranka wstał przed budzikiem i jego pobudka była przez to bardzo wulgarna, naszczęście słyszał to tylko typ sypiący piasek przed blokiem.
- Dobra idę się ogarnąć czy coś kurwa. - rzekł i poszedł się wyszczać, zjeść kanapkę, ubrać i wyjść z chałupy. Po wyjściu, gdzieś przy chodniku drugiego bloku wywalił się i sobie troszeczkę głupi ryj rozwalił. Leciała mu krew z nosa i miał czerwone drapnięcie nad lewą brwią. Bolało go to lecz tego nie pokaże, i nie ma komu bo sam jest XD. Potem sobie wziął chustkę i wytarł, z głosy co nie?
Lekcje miał na 7:30 a w szkole był 8:00 bo się mu nie śpieszy, a powinno. Wlazł do sali od angielskiego i powiedział:
- Dzień dobry za spóźnienie - cała klasa z wyjątkiem klasowego kujona konfidenta się śmiała. Pani mu za to wstawiła uwagę.
- Może grzeczniej gówniarzu!? - powiedziała mu całkiem mocno. Kubusiowi bidnemu było łyso więc siadł w ławce i pisał z tablicy póki trochę czasu miał.
- No 1 klasa liceum chłop kultury osobistej nie zna jaaaaa - szczekało dalej babsko wredne. Naszczęście każdy do dzwonka wytrzymał, i to git tak myślę. Na korytarzu 2 piętro gdzie miał on mieć teraz nie wiedział co, bo wiedział tylko klasę w której ma, był ten konfident kujon zasrany wysrany obszczany. Naszego typka niepokoiło to że gada teraz z nauczycielem. Martwił się tym więc podsłuchiwał rozmowę, i usłyszał słowa:
-Kuba
-Dzień dobry za spóźnienie
-angielskiego
-karalne. Te wszystkie słowa wkurwiły go, zwyczajnie tak jak każdego zdrowego człowieka, albo i chorego nwm wywalone. Podszedł do niego i zapytał się go:
-Chłopie o czym ty gadałeś z tym gościem?
-Się poskarżyłem na ciebie ha ha ha ha ha ha! Tak nie wolno! - odpowiedział mu ten nerd. Te całe dowody grały Kubie na nerwach.
-O ty gnoju... - powiedział pod nosem.
- Gnnnnnoju! - Krzyknął konfidentowi prosto w oczy. On się przestraszył i zasłonił się rękami. Były blade jak on. Potem jeszcze kujona złapał za kołnierz galowej koszuli i rzekł:
- Po lekcjach wpierdol, tylko spróbuj ze szkoły wyjść kurwo jebana. - tak mu powiedział (i tak taka akcja nie będzie miała miejsca). Potem Kubuś zostawił nerda w spokoju i poszedł do małęgo parku przed budą, tam robił chmury e-petem, a i zgadnijcie kto go zobaczył, kujonek zasrany!
-Ty mnie śledzisz czy co? - rzekł do niego bohater. Nie otrzymał odpowiedzi, a nerd poszedł do szkoły matmę kuć na 6.
CZYTASZ
Przeciętna zima w Bydgoszczy
Humorautor: noir-adrenaline (to dosłownie ja) Jest to historia o najprzeciętniejszym zimowym dniu w polskim mieście "Bydgoszcz". Jest to bardzo znany i szanowany przez polaków mem który wielu do teraz śmieszy. Dlatego właśnie chcę dołączyć się do tego me...