Hejka pisze tą książke ponieważ lubie brawl stars. Mam nadzieje że spodoba sie wam. Prosze nie wzracajcie uwagi na błedy bo każdemu sie zdarza 😁
__________________________________________________________Pov Leon
To był początek października. Moi rodzice wieczorem powiedzieli mi żebym teraz pożegnał sie z znajomymi. Spotkać sie czy coś. Byłem tym zdziwiony po co miałbym.się z nimi żegnac??? Moje zdziwienie nie trwało długo. Nagle mama powiedziała że jutro rano wyjeżdżamy do nowego domu. Nie wytrzymałem po jakiego grzyba mielibyśmy sie kurwa ( bez takiej agresji Leon) przeprowadzać? Tata powiedział że kupili fajny domek na działce. Wziołem tylko telefon i wybiegłem z domu. Rodzice wiedzieli że wróce więc nawet nie musiałem im mówić.
Skip ap do spotkania Pov Leon ( nadal )
Prawie wszyscy z klasy już byli w wyznaczonym miejsu. Powiedziałem im załamanym głosem - Słuchajcie niestety ale jutro opuszcam miasto. Jest mi strasznie smutno niby październik ale zżyłem sie z wami. - Kiedy skończyłem mówiv zaczeliśmy sie przytulać wszyscy i żegnać oraz zrobiliśmy sobie ostatnią pamiąkową fotke.
Skip ap do wieczora ( jestem leniwa 😴 ) Pov Leon ( a kto imny? )
Wieczorem pakowałem wszystkie żeczy do walizki. Najważniejsze żeczy lądowały w plecaku i torbie na basen. Byłem wkurzony przecież urodziłem sie tutaj. Pare osób z klasy mojej która jutro moją klasą już nie będzie poznałem właśnie w podstawówce lub przedszkolu. Nagle mam z tad uciekać?
Wielki skip ap do jutra rana ( hihi ) Pov Leon ( po raz kolejny xdd )
Rano szybko wypakowałem ciuchy ubrałem się wziołem kanapki i pobiegłem do szkoły. Byłem.w wielkim nie doczasie ale cóż do szkoły mam wmiare blisko. Kiedy byłem już przed technikum sparaliżowało mnie. Miałem tak poprostu wejść??? Jedyne co wiem to to że chodze do 1c ( technikum jakby co ). Nagle ktoś od tyłu mnie klepnoł w ramię. - kto to? - pomyślałem i obruciłem sie niepewnie.
To był jakiś chłopak w fioletowych włosach.Pov Sandy ( nareszcie 😉 )
Zauważyłem nowego kolesia. Kleplem go w ramie a twn obrucił sie do mnie. - Cześc mam na Imie Sandy - Powiedziałem po prostu. Chłopak w zielonej bluzie przedstawił mi sie i okazało sie że chodzimy razem do klasy co już było plusem na sam początek. Leon odebrał klucz do szafki przebrał buty i poszliśmy w kierunku sali. Przedstawiłem mu całą klase ale on wydawał sie przerażony tym wszystkim.
Pov Leona
Jeszcze nie załapałem imion. Tylko Sandy bo to on jako pierwszy ze mną gadał. Z tego co policzyłem w nowej klasie jest 28 osób. Dużo prawda? Sandy wydawał sie spoko. Przywitałem sie z resztą klasy ( tak naprawde tylko po to aby wykazać sie " szacunkiem " ). Sandy oprowadził mnie po szkole ale nadal sie gubiłem. No co ta szkoła jest ogromna!
Skip ap po lekcjach Pov Sandy
Nawet nie wiedziałem czy zieloniasty sam dojdzie do domu. Zaproponowałem mu odprowadzenie do domu. Zgodził się i uśmiechnoł. Między czasie gadalismy no ogółem tak jak nam życie do tej pory leciało.
Pov Leo n
Gadając z Sandy ( Sandim ja coś to nwm jak sie to pisze) czułem się tak dobrze. Prawie sie rumieniłem ale dobra powinienem sie ogarnąć. Ale no... no... on ma taki fajny głos i wszystko no poprostu wow! Nagle Fioletowo włosy zapytał mnie czy tutaj mieszkam. Tak - odpowiedziałem. Okazało się również że on mieszka pare parenaście metrów z tąd. Ugadaliśmy się że jutro Sandy po mnie przyjdzie i że tak będzie codziennie.Pov Leon ( znowu haha nikl mi nie zabroni)
Wróciłem do domu i odrazu bez zastanowienia wszedłem na góre. Żeby rozpakować żeczy. Mój nowy pokój jest spoko ale pierwszy zawsze był lepszy. Wszytsko było poukładane tak jak ja tego chciałem. Cieszyłem się że znalazlem sobie kolege ( jescze kolege ). Nie żeby coś ale.. tak troche sie zabujałem??? Sam nie wiem. Uczucia miłości do chłopaka którego widziałem puerwszy raz na oczy źle brzmi. Cóz sam siebie nie oszukam.
Pov Sandy ( ten sam moment )
Leon to naprawde super gość. Nie wiem czy dobrze ja zrobił że tak odrazu zagadałem? Czasu nie cofne a tak czy siak to jest osoba z którą da sie gadać. Przecież od zawsze wiedzialem że moaj klasa jest przydupiona. Zieloniasty jest inny i to w pozytywnym znaczeniu.
Skip ap do następny dzień Pov Sandy ( ✨ZnOwU✨ )
Wstałem wcześnie rano aby ziomek z kapturem sie nie zapomniał. Czekałem przed jego chatą i wreszcie go ujżalem. Przywitał się. W końcu nastała cisza... taka dłuższa chwila tej ciszy... Tylko nie mam pojęcia dlaczego Leon przez cały czas twj ciszy sie na mnie gapił!!! Moje przyślenia przerwał chałas. Obejrzałem się i widze technikum. To co wczoraj szafki buty pod sale nic nadzyczajnego. NADZWYCZAJNE BYLO TO ŻE LEON NADAL.SIE NA MNIE GAPIŁ ( Sandy spokojnie 🥲 ). Wygarnołem mu wkońcu - Leon! Możesz przestaćsie na mnie gapić?!?!
Pov Leom ( JeeeeeeeJ )
Fioletowo włosy chyba sie mocno wkurzył. - Okej okej... - Powiedziałem lekceważąco. Nie moja wina no zamyśliłem sie. Gfy sie denerwuje to jest słodki. Mam nadzieje że się nic nie domyślił. Dziwne by to było jestem tu nowy ale już sie zabujałem w dodatku w chłopaku.
Skip ap koniec lekcji Pov Sandy
Nareszcie te nudne lekcje dobiegły końca. Zielony kapturek zaproponował że jeszcze możemy pospedzać troche czasu. Zgodziłem sie bo i tak nic innego do roboty nie miałem. Poszliśmy na kebaba i dosyć długo rozmawialiśmy.
Skip ap do wieczora Pov Sandy ( łahahahahahaha)
Spędziłismy fajnie czas. Leon wszystko planował zresztą ja też się chciałem czymś wykazać. Zaprosiłem go na noc do mnie.
Pov Leon
Własnym uszom nie wierze. Sandy zaprosił mnie na noc. Byłem podjarany. Nie dość że mam w nim crusha to jeszcze on mi to proponuje. Ogarnołem w pokoju powiedziąlem rodzicą aby sie nie martwili.
__________________________________________________________
Skończyłam! To dpiero pierwszy rozdział. Mam nadzieje że ktos to wgl zobaczy. Pisalam to jakieś półtora godziny. 906 słów sam tekst. Piszcie w komentarzach opinie a ja ide robić swoje papa 😁😼😚
CZYTASZ
Leon x Sandy [ WIELKA MIŁOŚĆ]
Teen FictionLeon zmienia technikum i jest tym faktem przerażony... Jego rodzice kupili domek na działce taki do mieszkania. Chłopak o niczym nie poinformowany ma rage'a na rodziców. W szkole znajduje kolege o imieniu Sandy. Napoczątku tylko gadają ale później w...