☕ Rozdział 51☕

47 4 9
                                    

Tak przeminął cały obóz i przyszedł czas wyjazdu.
Kevin stał sobie nad jeziorem patrząc ślepo w wodę.
Cieszył się że jadą już do domu.. i w końcu postanowił to zakończyć... Za bardzo go to bolało...

W tym czasie chuuya domykał walizkę.
- oke ! Mam wszystko ! - odparł a następnie się rozejrzał.
- gdzie Kevin ?

Osamu spojrzał na Chuuye
- W sumie nie wiem nie widziałem go dzisiaj..

- poszukasz go ? Za niedługo wyjeżdżamy..- odparł siadając na łóżku

Dazai skinął głową  i poszedł nad jeziorko patrząc czy przypadkiem go tam nie ma.  kiedy w końcu zauważył go na kładce. Brunet podszedł do niego i stanął obok
- Kevin ? Co się dzieje ?

Chłopak spojrzał na Dazaia a następnie Westchnął.
- Osamu... Nie widzisz tego...? Zachowujemy się jakbyś we trójkę byli parą... Niczego takiego nawet nie uzgodniliśmy.. a ja pozwoliłem ci się zbliżyć do niego ... Ale to nie miało zajść tak daleko...

Osamu westchnął
- Tak zauważyłem to.. ale teraz jak powiemy to Chuuyi...

- Ja to zrobię... słuchaj jesteś naprawdę spoko ziomek... Ale nie chce żebyś się zbliżał do Chuuyi... Z resztą to kogo wybierze będzie jego decyzją... Jeśli wybierze mnie odwalisz się od niego... Jak wybierze ciebie to ja się odjebie...

Osamu milczał przez chwilę.. Jak to ma się nie zbliżać jak Chuuya wybierze Kevina..?
- ..Zgoda... Niech ci będzie...

- nie będę się wściekać na ciebie za to że Pewnie całowaliście się jak mnie nie było z wami czy tam co innego... To wszystko było jedynym nieporozumieniem... - Mruknął a następnie Westchnął

- Może i tak.. ale powiem ci też że ostatnio nie byłem taki zazdrosny też o ciebie..

- ja też... Nie wiem czemu... - Mruknął cicho - tak czy siak.. koniec tego...  To wszystko i tak zaszło za daleko...

- Zgodzę się z tobą.. na początku nie chcieliśmy tego trójkąta a teraz Chuuya myśli że naprawdę jesteśmy w trójkę

- to tak nie miało być... Nawet nie wiem czemu tak się stało... To wszystko przez to że wtedy byliśmy tak cholernie zmęczeni po tym sprzątaniu...

- Właśnie.. i za daleko to wtedy poszło...

- chodźmy... Trzeba to w końcu skończyć... - odparł a następnie poszedł do domku

Osamu kiwnął głową i poszedł za Kevinem.
Bał się jaka będzie reakcja Chuuyi. Mimo wszystko posmutniał od środka

W końcu oboje weszli do domku. Kevin widząc Chuuyę Westchnął cicho.

Nizołek widząc dwójkę wstał łapiąc się kul.
- no w końcu za niedługo jedziemy - odparł z uśmiechem a widząc miny chłopaków zmarszczył brwi.

- chuuya... - Kevin Westchnął - musimy porozmawiać...

Chuuya poczuł jak serce mu zabiło. Nizołek aż usiadł na łóżku.
- Um... No dobrze...

- posłuchaj... Nie chce żebyś mnie źle zrozumiał... Ale kotek... To wszystko zaszło za daleko i nie miało tak być...

- ale.. co takiego..?- chuuya zestresowany patrzył na Kevina.

- to bycie w trójkę... Tak naprawdę niczego nie uzgodniłem z Osamu.. to wszystko stało się przez to, że oboje byliśmy zbyt zmęczeni... A ja nie miałem siły zareagować... Chcieliśmy ci powiedzieć szybciej... Ale nie chcieliśmy żebyś był smutny... Bo widać było że byłeś przez to szczęśliwy... 

Chuuya spuścił wzrok.. wiedział do czego zmierza Kevin.

- chuu... Kocham cię bardzo... Ale nie możemy tego ciągnąć... Nie byłem gotowy na takie coś.. i boli mnie widok ciebie z Osamu...w końcu do tej pory byliśmy tylko ja i ty... Nigdy nie myślałem aby być z kimś we trójkę... To mnie przerosło... przepraszam chuuya ale musisz wybrać... Ja albo Osamu... Innej opcji nie widzę...

You'll also like

          

Chuuya poczuł jak serce mu przyspiesza.. nie wiedział co ma zrobić... Przecież zależy mu na  dwójce...

Dazai posmutniał jeszcze bardziej widząc Chuuye
- Tak Chuuya... Będziesz musiał w końcu wybrać między nami dwoma.. nie chcieliśmy żeby to wszystko tak wtedy wyszło... Musisz to zrozumieć....

Chuuya spojrzał na Osamu a następnie na Kevina.
- a-ale ja przecież... Ja nie potrafię...

Kevin Westchnął a następnie złapał go za dłonie.
- słuchaj .. nie ważne jaką decyzję podejmiesz...

- JA NIE UMIEM KEVIN ! - odparł patrząc na chłopaka szklanym spojrzeniem - nie potrafię wybrać... A nawet jakbym miał przecież z wami obojga robiłem tyle rzeczy...

Kevin Westchnął.
- po prostu możemy udawać że one nie miały miejsca...


- Będziemy musieli o tym zapomnieć.. nawet jeśli to będzie trudne... - odparł smutno Osamu

- Przemyśl to na spokojnie... - odparł Kevin a następnie otarł Chuuyi łezki.

W pewnym momencie chuuya po prostu przytulił się do niego.

Kevin objął Chuuyę a następnie spojrzał na Osamu.

Dazai podszedł  do nich i także objął ich delikatnie

Chuuya nic nie powiedział a jedynie zamknął oczy.
Nie wiedział co ma robić...

Kevin posmutniał.
- za niedługo jest zbiórka... Powinniśmy się zbierać

- Tak.. później jeszcze odjadą bez nas.. - odparł a następnie wstał i poszedł po swoją walizkę

Chuuya oderwał się od Kevina a następnie spojrzał na niego.

Chłopak posmutniał a następnie otarł łzy Chuuyi i pomógł mu wstać.
- wezmę ci walizkę... - odparł zabierając swoją i Chuuyi.

Nizołek skinął głową.
- w porządku.. dzięki... - odparł a następnie wyszedł z domku.

Cała trójka udała się do autokaru a następnie podali walizki mężczyźnie i weszło do środka
Chuuya usiadł w rogu obok okna a następnie oparł głowę o szybę.

Kevin usiadł obok niego a następnie spojrzał na chuuye smutno... Mimo to nie zrobił nic w jego kierunku... Wiedział że rudowłosy musi to sobie poukładać

~
Cała droga do domu przeminęła im w ciszy.
W końcu kiedy dojechali na miejsce wszyscy udali się do samochodu Kevina.
Chłopak odpalił auto a następnie ruszył pod dom koichiro.

W końcu po 15 minutach dojechali na miejsce.
- to jesteśmy... - odparł Kevin

Chuuya spojrzał na dom a następnie Westchnął.
- dzięki za wypad... Było serio fajnie... - odparł a następnie pocałował Kevina w usta.

Kevin oddał buziaka i uśmiechnął się delikatnie.
- tak bardzo... Trzymajcie się..

Chuuya uśmiechnął się a następnie ostrożnie wyszedł z samochodu.

Osamu spojrzał na Chuuye a kiedy już wyszedł spojrzał na Kevina
- Mam nadzieję że będzie Dobrze.. ale pewnie to trochę potrwa są nim  Chuuya to wszystko sobie przemyśli...

- pewnie tak... Nie będę do niego pisać ani nic... niech ma chwilę oddechu - Westchnął

- No to ten.. cześć i do następnego chyba że nie.. - odparł a następnie wyszedł z auta i wyciągnął swoją walizkę z bagażnika

- cześć... - Kevin spojrzał za Osamu a następnie po prostu pojechał do domu.

Chuuya otworzył drzwi a pierwsze kogo zobaczył to koichiro.
Nizołek speszył się nieco.
- cześć brat ..

Miłość z Kawiarni/ SoukokuWhere stories live. Discover now