Czterej nauczyciele zasiedli przy okrągłym stole. Nerina cały czas czuła na sobie tajemnicze spojrzenie Ardona.
-Wybrańcy - Przemówił Verdun z królestwa ognia- To, czego doświadczyliście, zmieniło wasze życie na zawsze. Od teraz każdy z was jest odpowiedzialny za nie tylko swoją dynastię, ale i cały świat. Wiemy, że niektórzy nie są zadowoleni z obrotu sytuacji ale musicie się z tym pogodzić teraz wszyscy was potrzebują.
Obdarowani spojrzeli po sobie. Nerina czuła ciężar odpowiedzialności, który osiadał na jej barkach, a iskra w oczach Caeluma zdradzała, że również nie pozostawał obojętny na wagę słów Verduna. Lyra siedziała nieruchomo, a jej wzrok wydawał się zatopiony gdzieś daleko, Ardon jak zawsze spokojny, nie dawał po sobie poznać emocji, choć jego dłonie były lekko zaciśnięte.
-Jutro o świcie zaczniecie intensywne treningi..- Zaczął nauczyciel z rodu wiatru gdy Caelum mu przerwał.
-Przepraszam bardzo ale czemu? Znam swoją moc na pamięć, wiem jak jej używać. I mam jeszcze specjalnie rano wstawać? Dlatego, że księżniczka dopiero teraz dostała swoją? - Zapytał z wyrzutem patrząc na Nerine, która przewróciła oczami.
-A może bo nie znasz naszych mocy durny przybłędo? I nie przerywaj jak ktoś mówi - Upomniała go Lyra patrząc na niego z góry.
-Wasze moce są wyjątkowe, ale źle używane mogą stać się niebezpieczne, zarówno dla was, jak i dla tych, których powinniście chronić. Musicie się nauczyć kontrolować je i korzystać z nich efektywnie, ale równie ważne jest, byście nauczyli się współpracować - kontynuował nauczyciel - Celem tych treningów nie jest jedynie siła indywidualna. Musicie być gotowi walczyć jako drużyna. Poznacie moce innych, a także nauczycie się wykorzystywać je razem, aby stać się niepokonanymi.
-I nie zapominajcie - dodał kolejny Maester - Każdy z was jest tylko częścią większej całości. Żaden żywioł nie jest lepszy ani ważniejszy - razem stanowicie pełnię mocy.
Spojrzenie księżniczki wody nieświadomie powędrowało w stronę Ardona, który jakby wyczuwając jej myśli, spojrzał na nią z drwiącym uśmiechem. Nerina wyczuła, że chłopak czuł się od nich lepszy.
-Jednak, wybrańcy, wasz trening to nie tylko ćwiczenia i kontrola mocy. Istnieje powód, dla którego wasze moce się obudziły. Z każdym dniem docierają do nas niepokojące wieści i znaki. Podejrzewamy, że Mortivus, którego nasi przodkowie pokonali przed wiekami, mógł powrócić.
W sali zapadła cisza. Nerina poczuła, jak ciężar słów Verduna przytłacza jej myśli. Przypomniała sobie okropna scenę na polanie i ból noża na ramieniu. Nie świadomie spojrzała na swój rękaw pod, którym wiedziała, że kryje się blizna. Mortivus to imię, które znała z legend, postać przerażająca, której same wspomnienie mroziło krew w żyłach.
-Podejrzewamy, że władca krwi mógł nie zostać całkowicie zniszczony - kontynuował Verdun - Jego esencja mogła przetrwać, a teraz, z nieznanych powodów, coś może zacząć budzić jego moc. Jeśli wróci, to wy, wybrańcy, będziecie jedynymi, którzy będą mogli stawić mu czoła.
-To wspaniale mogę się pożegnać z winem i pięknymi Paniami.. - Z udawanym smutkiem powiedział Caelum.
-Na cztery królestwa jakim cudem ty zostałeś wybrany.. - Stwierdziła Nerina przyglądając się z niesmakiem chłopakowi, który puścił jej oczko i się delikatnie uśmiechnął.
-Więc jesteśmy jak pionki w grze - odezwał się Ardon, przerywając ich wymianę zdań - Ludzie przed nami nie dali rady, a my mamy nagle stanąć naprzeciw kogoś, kto przeżył wieki? A co, jeśli przegramy?
-To nie jest kwestia przegranej, Ardonie. To kwestia ochrony naszych dynastii i naszego świata - Odpowiedziała Lyra zerkając na niego z wyrazem dezaprobaty na co Ardon prychnął.
-Łatwo ci mówić, twoje moce mogą być wsparciem, ale to ja i mój ogień stanowić będziemy główną linię ataku.
-Może zamiast patrzeć z góry na innych, powinieneś najpierw nauczyć się współpracować- Nerina odpowiedziała stanowczo, czując jak wzbiera się w niej gniew - Nawet nie znasz naszych mocy i od razu cos zakładasz. Nawet jeśli to nie chodzi tylko o siłę. Każdy z nas ma coś wyjątkowego do zaoferowania. Samą swoją mocą nie ważne jak potężna nie pokonasz Mortivusa - Po czym Ardon spojrzał jej w oczy, zobaczył w nich zmęczenie kryjące się za złością i umilkł.
-Wszyscy mamy rację. Pan mroku to nie jest problem, który możemy pokonać w pojedynkę. Ale razem, może mamy szansę - Caelum westchnął, starając się załagodzić napięcie.
-Lecz to są tylko nasze podejrzenia, proszę nie panikujcie. Nie wiadomo, czemu zostaliście wybrani. Komu lub czemu macie stawić czoło. Musicie zrozumieć, że nie ma miejsca na ego i rywalizację. Wasza siła pochodzi z jedności, a nie z podziału - Verdun ziemi przerwał ich rozmowę, jego głos twardszy niż wcześniej.
-Czas na indywidualne ambicje przeminął. Teraz musicie być jedną drużyną, być gotowi poświęcić się dla siebie nawzajem. Wasze rodziny jutro z rana się rozjadą, najbliższe osoby będę goszczone jak długo chcą. Królowie wrócą władać krainami lecz królowe zostaną by was wspierać - Zakończył Maester wody.
Kiedy nauczyciele opuścili salę, nerwowe spojrzenia wymienione między wybranymi zdradzały ich niepewność, ale i determinację. Ardon wyszedł pierwszy, jak zwykle z niecierpliwością, a Caelum i Lyra podążyli za nim, gotowi stawić czoła wyzwaniom, jakie niosły nadchodzące dni. Nerina została sama w sali z przytłaczającymi ją myślami i emocjami. Stwierdziła, że jest tylko jedna osoba, z którą może o tym porozmawiać. Wstała i wyszła z sali zostawiając w niej zapach gasnących świec.
༺✵༻
Szła w stronę pokoju Selene, kiedy przechodziła
korytarzem z najbliższej komnaty usłyszała dziwna rozmowę.-Wiesz jak się czuję? Jak jakiś kretyn. To ty miałeś być na moim miejscu. Tyle lat ćwiczeń, poszły na marne. Miałem być królem, chciałem nim być! - Usłyszała znajomy krzyk po czym huk jakby coś zostało zniszczone. Pomyślała jak Ardon śmie niszczyć coś w jej zamku. Chciała tam iść i go upomnieć ale była zbyt ciekawa kolejnej części rozmowy.
-Uspokój się, myślisz że chciałem tego? Jestem równie rozczarowany jak ty.. Ale skoro mój brat został wybrańcem jedynie mogę ci pogratulować. Moc wybrała ciebie nie mnie. Zastanów się dlaczego, to powód do dumy nie do złoci - Dodał drugi spokojny głos.
-Seran łatwo ci mówić, będziesz opijać się wytrawnym winem i siedzieć na wygodnym tronie kiedy ja będę walczył o życie w jakiś kto wie miejscach.
-Tak sobie wyobrażasz władze? - Prychnął jak Nerina zakłada starszy brat - Słuchaj na razie spróbuj się uspokoić, wiesz, że jedyne czego chce to być bohaterem. Jutro przyjdę na wasz trening może uda mi się jakoś przekonać Verduna, że lepiej będę pasować zamiast ciebie.
Nerina usłyszała huk zamykających drzwi. Wychyliła się za korytarza i zauważyła jak Ardon odchodzi pewnie w stronę swojej komnaty.
༺✵༻
Kiedy dotarła do pokoju Selene przyjaciółka przywitała ją ciepłym uściskiem. Jak zwykle piękna złotowłosa, promieniała.
-Co tak stoisz wchodź i wszystko mi opowiadaj nie moglam się już doczekać twoich odwiedzin! -Pisnęła dziewczyna na co Nerina zaśmiała się i z uśmiechem usiadła na jej wielkim łożu nad którym wił się biały baldachim. Jej pokój był piękny, biały z fioletowymi akcentami, była jej damą dworu za czym również szedł wysoki poziom życia.