Rozdzial 1

11 1 0
                                    

POV – Ziarniste Serce

Leżałam w legowisku, pogrążona w śnie, gdy nagle przed moimi oczami pojawiła się Jasna Gwiazda.

— Jasna Gwiazdo? — wymamrotałam zaspana, przeciągając się leniwie.

— Gdzie jest Brązowa Plama?! — warknęła nagle, przerywając ciszę. Jej pazury błysnęły w świetle i poczułam piekący ból nad okiem.

— J-j-ja... nie wiem — wyjąkałam przerażona, skulona jak bezradny kociak. Stojąc przed nią, czułam się mała i bezbronna.

— Ty jesteś najbardziej podejrzana. Byłaś ostatnią kotką, która ją widziała — syknęła oskarżycielsko.

— Naprawdę nie wiem! — pisnęłam, instynktownie składając uszy.

— Uważaj, co mówisz — parsknęła Jasna Gwiazda, a potem, jak gdyby nigdy nic, zaczęła myć swoje łapy w pobliskiej kałuży. Po chwili odeszła, zostawiając mnie samą z pulsującym bólem. Drżącymi łapami zaczęłam opatrywać ranę.

„Oni mnie tu zabiją" — pomyślałam z rozpaczą. — „Muszę uciec... ale co z moim uczniem?"

Wtuliłam głowę w łapy i zasnęłam, szukając znaków od Klanu Gwiazdy.

— Klanie Gwiazdy? — zawołałam cicho we śnie. Przede mną pojawiła się duża, piękna kotka o dumnym spojrzeniu.

— Musisz uciekać — powiedziała poważnym, niemal zimnym tonem. — To nie znaczy, że umrzesz, ale twoje przeznaczenie wzywa cię gdzie indziej.

Ocknęłam się gwałtownie, z ciężkim oddechem. W moim legowisku stał mój uczeń, Płomienna Łapa.

— Płomienna Łapo! — wykrzyknęłam, siadając nagle.

— Masz ranę... Co się stało? — zapytał zmartwiony, robiąc krok w moją stronę.

— Od dziś będziesz się nazywał Płomienne Wspomnienie — oznajmiłam stanowczo, zbliżając się do niego.

— Co? Ale tak się nie robi ceremonii... — odpowiedział cicho, ze smutkiem w głosie.

— Wiem! — przerwałam ostro. — Ale wkrótce umrę. Takie jest moje przeznaczenie, a ja muszę uciec.

Nie czekałam na jego odpowiedź. Rzuciłam ostatnie spojrzenie i wybiegłam z legowiska, znikając w mroku.

Kłamstwa Ziarnistego SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz