Rozdział 33

10 3 0
                                    

„If you can understand the me, then I can understand the you"

/Metallica – „Unforgiven II"/

Zosię obudziły kopnięcia. Usiadła na łóżku, pogładziła brzuch i uśmiechnęła się. Uświadomiła sobie bowiem, że to oznacza, że szykują się jej nieprzespane noce. Przynajmniej takie miała w ciąży z Dianą, która niedługo skończy siedemnaście lat. Jej córka była prawie dorosła. Miała chłopaka, chciała za siebie decydować. Dzisiaj znów nie wróciła na noc, ale tym razem spędzała ją u Karoliny. Dostała od niej wiadomość, że z racji iż dawno nie miały okazji spotkać się w trójkę z Agą i nie mogły się nagadać, zostaje na noc u swojej przyjaciółki. Sama tak zostawała przed osiemnastoma, dziewiętnastoma laty u Ani. Pamięta noc, kiedy okłamała mamę, że będzie nocowała u swojej szkolnej koleżanki, a tak naprawdę wybrała się na nocną przejażdżkę z Tomkiem, która skończyła się ogromną namiętnością.

Kluczyli po ulicach Pszczyny i okolic słuchając w kółko albumu „Blood Sugar Sex Magic" Red Hot Chili Peppers. W pewnym momencie Tomek wjechał w las. Spojrzał na nią i zapytał:

− Masz ochotę na przygodę? – Zosia uśmiechnęła się i poczuła zaciekawienie, więc odpowiedziała:

− No pewnie! Co chcesz mi zaproponować?

− Seks w samochodzie, tu i teraz. Mam na ciebie ochotę, a w moim domu są rodzice, w twoim też. Babcia też już wróciła z sanatorium, więc pozostaje nam tylko samochód. – mówi naprawdę napalonym głosem i zaczyna całować swoją dziewczynę. Ona całkowicie się mu poddaje. Po kilkunastu minutach uśmiechają się lubieżnie. Poprawiają się i chłopak spogląda na godzinę. − Chyba powinienem cię odwieźć do domu, bo będziesz miała problemy. – Zosia go delikatnie całuję – Będziesz jutro na koncercie?

− Oczywista oczywistość, nie przegapię przecież koncertu mojego chłopaka.

To właśnie wtedy, ten jeden jedyny raz nie zastosowali zabezpieczenia i to wystarczyło, aby zaszła w ciążę. Szalony samochodowy seks. Nikomu nie powiedziała o tamtej szalonej nocy, a później półtorej miesiąca później pokłóciła się z Tomkiem o ich trasę i nie spotkała się z nim, aż do zeszłego lata. Nie żałowała tych straconych lat, bo miała świadomość, że byli dzieciakami i ich życie niekoniecznie potoczyłoby się dobrze. Teraz może być już tylko inaczej. Obudziła Tomka, rozespany zapytał:

− Co się dzieje?

− Nasz syn po raz pierwszy kopnął. – mówi z uśmiechem i bierze jego rękę, którą kładzie sobie na brzuchu. – Czujesz?

− Nie, ale przyjdzie czas, kiedy to poczuje. – powiedział z radością – Chodźmy spać. Czy Diana wróciła do domu?

− Nie, została u Karoliny.

− Taa... u Karoliny. – zaśmiewa się Hruin – Myślę, że ona i Janek wymyślają takie same bajeczki jak my przed laty, aby tylko u strzyknąć trochę czasu we dwoje i móc pójść ze sobą do łóżka.

− Wydaje mi się, że oni jeszcze nie uprawiali seksu. Ich relacja jest tak czysta. Przyuważ to.

− Nie wiem może. – odpowiada Tomek – Chodź idziemy spać. Jutro wrócimy do rozmowy.

Rano Zosia budzi się w znakomitym humorze, Diany jeszcze nie ma, ale ma wielkie zaufanie do swojej córki. Może to błąd, a może dobry odruch.

♫♫♫

Gdy Janek i Diana namiętnie całują i obściskują na kanapie nagle słychać, że ktoś otwiera kodem drzwi domofonu. Tylko dwie osoby znały ten zapis liczb do odblokowania drzwi Diana i Sebastian, więc to mógł być tylko on. Chłopak odrywa się od swojej dziewczyny i mówiąc

          

− Poczekaj, dokończymy to co zaczęliśmy. Musimy. – po chwili słyszą pukanie do drzwi, Czarny podchodzi do drzwi i otwiera je.

− Cześć, ja tylko na chwilę. – rzuca od razu Seba i dopiero po chwili spogląda, że jego przyjaciel nie ma na sobie koszulki – Przeszkodziłem ci w czymś?

− No cóż... trochę tak. – mówi ze złością Janek – Czego chciałeś?

− Chyba już nic, chciałem pogadać, ale skoro postanowiłeś w końcu spełnić to co mówiłeś mi i Kacprowi nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia. – odpowiedział Sebastian i wyszedł. Czarny wściekł się, że mu otworzył. Diana bowiem usłyszała jego słowa i zrozumiała o co chodziło Sebie. Gdy wrócił do pokoju spojrzała na niego z żalem w oczach i zapytała:

− Te słodka słówka, które mi mówiłeś to tylko po to, aby się ze mną przespać?!

− Nie, kochanie. Nie! – mówi szybko Janek – Kocham cię i nie powtórzę po raz kolejny, jeśli nie jesteś gotowa, poczekam ile trzeba.

− O czym mówił Sebastian? Co powiedziałeś mu i Kacprowi o mnie? – dopytuje się dziewczyna zdenerwowana i trochę rozczarowana.

− Na początku, gdy wróciłem z naszych wspólnych wakacji to opowiedziałem im o tobie, jak mnie zafascynowałaś, jak wiele rozmów przeprowadziliśmy, a później... zawiesił głos, widać mu było, że jest mu wstyd – Później powiedziałem im, że do końca rok sprawię, że się ze mną prześpisz. Kacper mi odpuścił, bo widzi jak bardzo się zmieniłem odkąd jestem z tobą, ale Seba on wciąż mi to przypomina. Wtedy, gdy zaprosiłem cię na imprezę miałem taki zamiar, ale potem wszystko się zmieniło.

− Naprawdę chciałeś się tylko ze mną przespać i koniec? – powiedziała z wyrzutem Diana

− Kochanie, to nie ma już znaczenia. Żadnego. Kocham cię, jak nikogo wcześniej. – mówi Janek – Pomyśl jakby mi na tym zależało, już dawno bym cię namówił. Nie zrobiłem tego. Czekam, jestem ci wierny.

− Muszę iść. Odwieź mnie do domu, muszę to wszystko przemyśleć. – odpowiada Diana, zakłada swój crop top, bluzę i związuje swoje blond włosy w kucyk.

− Dobrze. – mówi Janek ze smutkiem w głosie – Jutro będę po ciebie o 6:30 jak zwykle.

Milczą w samochodzie. Zapanowała między nimi jakaś przepaść. Doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Janek był wściekły, że akurat dziś musiał niespodziewanie wpaść Sebastian i wypalić z tym tekstem. Żałował, że otworzył, mógł udawać, że go nie ma i po prostu dokończyć to co zaczął z Dianą. Był niemalże pewien, że ich poranne pieszczoty zakończyłyby się w łóżku. Musi poczekać i zrobi to, bo kocha tą dziewczynę do szaleństwa.

Diana następnego dnia w szkole jest trochę nieobecna, męczy ją to co prawie wydarzyło się pomiędzy nią a Jankiem i to co on powiedział swoim kumplom. Nie zwierza się Karolinie, bo jej chłopak był w to zamieszany i myśli, że przyjaciółka może stanąć po jego stronie, choć ona zauważa jej zły humor. Nie pyta, bo wie, że Diana sama powie o co chodzi. Na przerwie zaczepia ją Patrycja, tym razem bez towarzystwa Moniki, która dzisiaj była nieobecna.

− Ferie na Dominikanie? Nie przesadziłaś? – zapytała żmijowato

− Zazdrościsz? – odpowiedziała pytaniem – Mam prawo wyjechać, gdzie mi się podoba i nie zamierzam nikomu się z tego tłumaczyć, a szczególnie tobie.

− Phi... − burknęła i odeszła, Karolina podeszła do Diany i powiedziała:

− Nie przejmuj się nią. – dziewczyna uśmiechnęła się i odpowiedziała:

− Nie zamierzam.

Janek oczekiwał na nią jak zwykle o umówionej godzinie. Spojrzał na swoją dziewczynę, która dzisiaj wyglądała przepięknie. Uśmiechnął się do niej czule i powiedział:

− Ślicznie wyglądasz. Przepraszam za wczoraj. – Diana odwzajemnia uśmiech, przytula się do niego i mówi – Nie ma za co. To ja przepraszam. Jedziemy do ciebie, a za godzinę zawieziesz mnie do Kato?

− Jeśli tylko chcesz. – mówi z radością Czarny. W mieszkaniu chłopaka oglądają film, tym razem postawili na „Szybcy i wściekli: Tokio drift", który Janek uwielbia. Gdy siedzą przytuleni do siebie i oglądają telefon Diany obwieszcza nową wiadomość na Messengerze. Sięga po telefon i nie wierzy w to co widzi. Napisała do niej Marta, z którą podobnie jak z Karoliną znała się od przedszkola, chodziły razem do szkoły podstawowej i do niedawna przyjaźniły. Poszło o chłopaka, którego rzekomo Karolina odbiła Marcie, a Diana poszła murem za Karo, która nie miała nic wspólnego ze zdradą chłopaka. Dziewczyna obraziła się na obie dziewczyny i zerwała wszelkie kontakty. Teraz nagle napisała do Diany: „Hej, wiem, że pewnie będziesz zaskoczona wiadomością od mnie. Zrobiło się o tobie ostatnio dosyć głośno. Nigdy nie przypuszczałabym, że Tomasz Hruin będzie twoim ojcem i że ty taka cicha woda wyrwiesz Janka Czarnego. Czytam o tobie dużo na portalach plotkarskich i nie wierzę w to co czytam. Czy jest w twoim życiu jeszcze miejsce na starą znajomą?". Przeczytała wiadomość kilka razy i pozostawiła ją bez odpowiedzi.

− Kto coś napisał? Nie wydajesz się zachwycona tą wiadomością. – zauważa Janek

− Napisała do mnie dawna przyjaciółka, mogę śmiało powiedzieć, że była dla mnie równie ważna jak Karolina. Poróżniłyśmy się przed rokiem. Gdy zrobiło się o mnie głośno postanowiła się do mnie odezwać. – odpowiedziała Diana

− O co się pokłóciłyście? – zapytał

− Marta jako pierwsza z nas miała chłopaka. Marcin był bawidamkiem. Ja i Karo to zauważałyśmy, ona nie. Była ślepo zapatrzona. Zdradzał ją na każdym kroku, kiedyś chciał podbić do Karoliny, ona go odrzuciła, a wtedy on powiedział Marcie, że Karolina go podrywała. Ona uwierzyła jemu, nie nam i powiedziała, że wszystko ukartowałyśmy. Przestała się do nas odzywać.

− Okej. Nie przejmuj się ją. – odpowiada Janek.

Po skończeniu filmu Czarny odwozi swoją dziewczynę do Katowic, już chce odjeżdżać, gdy Tomek łapie go i mówi do niego:

− Chciałbym z tobą porozmawiać. – chłopka kiwa głową. Idą wspólnie do gabinetu Hruina, Janek siada na fotelu i czeka – Wiesz o czym chciałbym z tobą pogadać?

− Opcje są dwie albo o Dianie albo o mojej czystości względem trawy. – mówi Czarny – Jedno mogę ci powiedzieć od dwóch miesięcy, może nawet dłużej jestem czysty. Obiecałem to Dianie i się tego trzymać. – wyznaje

− To na jedno pytanie mi odpowiedziałeś. – mówi Tomasz – Janku, zauważyłem, że moja córka jest mocno w tobie zakochana. Coraz częściej zostaje u ciebie na noc.

− Tomek, ja kocham Dianę bardzo mocno. Nikogo przedtem nie kochałem tak jak jej. Obiecuję jej nie skrzywdzić. – szczerość bije ze słów chłopaka – Chcę byś także wiedział, że nie robię i nie zrobię niczego wbrew jej woli.

− Chcesz mi powiedzieć, że spałeś już z moją córką? – pyta lekko zdenerwowany Tomek

− Tak spałem z nią, wiele razy. – Janek widzi złość w oczach Hruina – Spałem Tomek! Spałem w sensie spania, a nie kochania się. – reflektuje się – Diana nie chce, a ja to szanuje.

− Jak ją skrzywdzisz to ci nie daruje, rozumiesz? – odpowiada gniewnie.

− Rozumiem. – mówi chłopak poważnym głosem.

****

Gdy siadałam do tej historii nie sądziłam, że tak dobrze będzie mi się ją pisać. Pisanie remake'u własnego tekstu nie jest łatwe, ale ta historia gra w mojej duszy już tak długo, że musiała w końcu powstać.

W tym rozdziale już coraz bardziej przygotowuje grunt pod przełomowe wydarzenia dla obu pań. Podoba Wam się taki powrót do przeszłości Zosi i Tomka? 

NiemożliweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz