Z perspektywy Profesora Dumbledora...
Byłem w nie małym szoku gdy przed Hogwartem zobaczyłem Hermionę i Draco,przez cały okres ich zaginięcia zastanawiałem się gdzie są,pytałem odpowiednich źródeł,szukałem jednak nigdy nie uzyskałem odpowiedzi ale,najbardziej nurtowała mnie jedna rzecz... Jakim cudem dwójka najzdolniejszych osób z Hogwartu którzy byli ze sobą wrogami zagineli tego samego dnia i o tej samej porze?Nie miałem zielonego pojęcia co mogło się wydarzyć, że tak nagle zniknęli dlatego gdy pojawili się przed Hogwartem, kamień spadł mi z serca ale wiedziałem że to nie koniec,że dzieję się coś z czym będziemy musieli się uporać...Nie mogłem dłużej czekać,widziałem też w jakim złym stanie była Hermiona,Draco też ledwo się trzymał,musiałem poznać prawdę,wkońcu miałem im pomóc...
-Możecie mi powiedzieć co się tak naprawdę wydarzyło i jak to możliwe że nie było was przez tak duży okres czasu??? Nie wiem nawet dlaczego nie mogłem was namierzyć...Wyraźnie pokazałem swoje zdenerwowanie a Hermiona i Draco wymienili między sobą znaczące spojrzenia.
-To Voldemort i...mój ojciec Powiedział z pogardą w głosie Draco
-Słucham...? Jak to możliwe że nic o tym nie wiedziałem?? Możecie mi to wszystko wkońcu opowiedzieć?! Byłem jeszcze bardziej zdenerwowany bo wiedziałem że jest coraz mniej czasu żeby im pomóc.
-Nie wiem od czego zacząć...
-najlepiej od początku.
-...Wszystko zaczeło się od tego że ja i Draco się w sobie zakochaliśmy...własciwie to był jeden pocałunek ale odkąd to zaszło nie odezwaliśmy się do siebie nawet słowem aż do momentu...To był wieczór i Draco podszedł do mnie na korytarzu,w jego oczach było widać panikę...wtedy mi powiedział że Lucjusz i Voldemort chcą mnie torturować a potem z niewiadomych przyczyn zabić,nie wiedziałam co takiego zrobiłam ale Draco powiedział że jego ojciec pewnie widział nasz pocałunek ale nie...Jego ojciec i Czarny Pan nie mieli o tym nawet pojęcia.Tak mijały dni i tylko czekaliśmy na ten moment gdy mnie zabiorą ale najbardziej obawialismy się momentu w którym również Draco będzie musiał stosować na mnie torturu i tak było... Raz kazali Draco mnie zgwałcić...zrobiliśmy to ale nie był to gwałt,Draco by mi tego nie zrobił...Długo by tu opowiadać,każdego dnia rzucali na mnie zaklęcia,obrażali i wyzywali ale starałam się być silna,każdej nocy był u mnie Draco i dodawał mi otuchy ale pewnego dnia już nie wytrzymał i musieliśmy uciekać...Draco rzucił zaklęcie CRUCIO na Lucjusza a Narcyza powiedziała że mamy natychmiast uciekać i się ratować ale wiemy że On wróci...i skończy to co zaczął.
Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę,gdybym wiedział wczesniej to spróbowałbym pomóc,zrobić cokolwiek ale nie wiedziałem i przez to Granger i Malfloy musieli to wszystko przejść sami...
- na brodę Merlina... Hermiona myślałas czy jest jeszcze inny powód za który Oni chcieliby Cię zabić?
-Jedyny to chyba że nie jestem czystej krwi,mam rodziców mugoli a oni takich nie tolerują i uważają mnie za szlamę...
Chwilę się nad tym zastanowiłem jednak to by musiało być coś silniejszego.
-Dobrze.Wracamy do Hogwartu,musicie odpocząć,przez jakiś czas jesteście bezpieczni ale nie na dłuższą metę,jutro postanowimy co zrobimy narazie o tym nie myślcie
Draco i Hermiona kiwneli głową i teleportowaliśmy się do Hogwartu,kompletnie nie wiedziałem jak mam im pomóc...
CZYTASZ
Dramione-sad love
FanfictionNienawidzili się od samego początku,ale z nienawiści zaczeła rodzić się miłość,zaczeli się nawzajem kochać lecz to były 2 różne światy ,bo pomimo ich miłośći ciężko jest zwycieżyć przed złem,ich miłość przez długi czas będzie cierpieć...bo chyba nik...