09

119 6 1
                                    

Byłam zdziwiona tym co się stało, nagle wszedł strażnik w czarnym stroju jednak po minie In-Ho dało się zauważyć złość. Ludzie którzy mu służyli go oszukali, In-Ho zacisnął pięści poczym wyjął pistolet. Szybko zareagowałam.

— nie.. nie warto — powiedziałam trzymając jego dłoń.

Mężczyzna na mnie spojrzał po czym spuścił wzrok w dół, popatrzyłam na faceta w czarnym stroju. Byłam wkurzona tą całą sytuacją, miałam ochotę wziąśc broń i zabić tego człowieka który ukrywa się za tą maską.

— otwórz drzwi — krzyknęłam do mężczyzny w masce.

— co ty wyprawiasz — szepnęła Jun-Hee. Jednak nie odpowiedziałam dziewczynie.

— In-Ho zdradziłeś nas więc zostaniesz tak samo traktowany jak pozostali

— nie macie prawa

— nie? — nagle weszli strażnicy z karabinami.

— jeżeli ktoś z was się sprzeciwu zostanie zastrzelony w trybie natychmiastowym. — powiedział na ci ja zacisnęłam pięści.

— organizuje cię porąbane gry które zabijają innych, wy wszyscy jesteście psychiczni ty i cały ten personel. Zakończcie gry

— głosowanie zdecyduje czy gry się zakończą, proszę niech zacznie gracz 456

Zaczęło się głosowanie każdy głosował jednak w połowie głosowania przeważały kółka, zdenerwowałam się bo to co tutaj się działo było chore i nie do pomyślenia.

— ludzie wy serio chcecie w to grać?! Chcecie umrzeć? — wyszłam na środek

Sala zamilkła, spojrzałam na każdego. Jednak każdy miał spuszczoną głowę w dół, czułam że to co powiedziałam i tak nic nie da ludzie i tak będą chcieli pieniędzy z tych gier.

— mowy wam odjeło? — odezwała się In-Ho — jeżeli zagłosujecie na zostanie w grze wszyscy zginiemy

— nie mamy nic do stracenia — powiedział jeden z kółek

— skąd wiesz czy nie zginiesz w następnej grze — odezwał się Gi-hun.

— milczcie! — krzyknął facet w czarnym stroju. — kontynuuj cię głosowanie.

Przez resztę głosowania ciągle przeważały kółka i tak przegraliśmy, byliśmy zmuszeni do dalszej gry która robiła coraz bardziej niebezpieczna. Każdy się bał jednak kółka chciały grać dalej, zrobili by wszytko dla pieniędzy.

— co robimy? — zapytał Jun-Bae

— musimy mieć jakiś plan na atak na nich — odpowiedział In-Ho.

— atak z zaskoczenia — powiedział Gi-hun wpatrujący się w podłogę.

— In-Ho pamiętasz pokój VIP-ów? Tam były jakieś karabiny

— faktycznie są tam ukryte ale jak chcesz się dostać by je wziąć?

— ktoś z nas musi zwrócić uwagę strażników gdy będzie bójka to każdy z nich się tak zleci, ja i In-Ho pójdziemy rzekomo do toalety tyle że In-Ho i ja mamy pistolety więc zastrzelimy strażników którzy stoją przy wejściu do pokoju VIP-ów — powiedziałam plan.

— dobry pomysł, potem weźmiecie karabiny i przyjdziecie tu ich powystrzelać — dokończył 456.

— dokładnie tylko potem będzie trzeba się zająć tym typem od personelu

— racja — odpowiedział In-Ho — ale już mam na to plan

— dobra to co za zaczynajmy nasz plan

Zaczęliśmy działać.

Will you love me like this? || Player 001 X Player 223Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz