[1] Lost

2.5K 174 29
                                    

Pragnę by się pani dowiedziała, że była ostatnim marzeniem mojej duszy. -Opowieść o dwóch miastach, Charles Dickens.

-Ann musisz iść coś zjeść. -Drżący głos Matt'a poruszył moimi włosami, które wypadły z koka.

-Za chwilę. -Opuściłam głowę na nogi Nash'a i ponownie zaczęłam gładzić jego dłoń.

Spędzałam z nim za dużo czasu, ale wszyscy mi to wybaczali.

Jack, że nie chodzę do pracy.

Rodzice, że zrezygnowałam tymczasowo ze studiów.

Allie, że musiała zająć się psem i domem.

A do czego ja byłam zdolna? Do siedzenia przy jednym z łóżek szpitalnych.

Przyłożyłam spierzchnięte usta do jego ręki i chwilę później odpuściłam i wyszłam z chłopakiem, który chciał mnie zabrać do stołówki. Przy drzwiach odwiesiłam swój zielony kitel, który musiałam nosić na tej sali.

-Jak się dziś czujesz?

-Dobrze. -Codziennie to samo pytanie i codziennie to samo kłamstwo. -Hej Margo. -Uśmiechnęłam się do staruszki, która każdego dnia o 11:15 przechodziła do Sali obok, gdzie leżał jej obiekt zainteresowań. Była bardzo uprzejmą staruszką i w dni, które nikt po mnie nie przychodził, stawałam z nią na dokładnie piętnaście minut i opowiadała mi ona o najnowszych szpitalnych plotkach.

*-Dowiedzieliśmy się, że Victoria miała jednak lifting. -Pomarszczona dłoń przeleciała niedaleko mojej twarzy w lekceważącym geście. -A jak wiesz podoba się Filipowi, ciekawe, co on na to? Powinnam to sprawdzić.

-Prawdziwa miłość, potrafi zaślepić takie rzeczy. -Czasami wydawało mi się, że to właśnie ja przeżyłam więcej niż Margo. Jednak to ona wyglądała na starszą. Wiek nakreślił linie na jej twarzy, ale ona to kochała. Była zadowolona, że tyle przeżyła i nie wstydzi się swojego wieku.

-A, co u Nash'a?

-Nic nowego. -Ten temat jak zwykle zmazywał uśmiech z mojej twarzy.

-To silny, młody chłopak i na pewno się obudzi. Nie to, co ja i Konrad. Teraz to muszę sikać, co 30 minut! -Kobiecina wydawała się oburzona, ale jednak jej szeroki uśmiech zdradzał, że tylko żartuje.

-Margo! -Pielęgniarka, która stała tuż za nią otworzyła szeroko oczy.

-To sama prawda. -Zwróciła się do niej. -A ciebie już nie zatrzymuje kochana. Dziś można kupić przepyszne ciasto jagodowe.

Przez szybę widziałam jak Konrad unosi się w wyrazie szacunku, ale nie wstaje ze względu na paraliż.

Moje oczy wypełniły się łzami, a apetyt odszedł w niepamięć.

Miłość zwycięży wszystko.*

-Na, co masz dziś ochotę?

-Na to, co zawsze. -Odpowiedziałam, bez jakiegokolwiek uczucia.

Chciałam jak najszybciej zjeść i wrócić na sale.

Lekarze i pielęgniarki znają mnie z imienia i czasem pozwalają zostać na noc i wtedy mogę zasnąć w fotelu, przedtem czytając mu książkę.

Tak bardzo brakowało mi jego głosu. Jego pięknych oczu i dotyku. Te kilka miesięcy były darem i teraz świat chciał wyrównać rachunki.

Każda chwila szczęścia, zmieniała się w chwilę cierpienia. I teraz z każdym dniem zapominałam odcieniu oczu bruneta. Tych oczu, które były mi tak bliskie.

-Muszę Ci zacząć przywozić inne jedzenie.

-Mówisz to za każdym razem.

-I w końcu spełnię obietnice..

-Tylko żadnych hamburgerów. Nienawidzę ich.

-Oczywiście. -Matt przyjacielsko pogłaskał mnie po plecach. -Jedz już.

Jedzenie nie miało smaku ani zapachu. Wystarczyło, że miało wszystkie witaminy, jakie mogli zmieścić do miski. Nawet nie miałam siły tego przełykać.

Zmusiłam się do zjedzenia, tylko dla Matt'a i dlatego, że tata zabroniłby mi tu przychodzić, a do tego nie mogłam dopuścić.

Tak bardzo chciałam tu być, kiedy chłopak się obudzi. Trzymać go za rękę i pierwsza dostać od niego całusa.

Po przesłuchaniu wróciłam na stare miejsce obok Nash'a i ponownie zaczęłam wodzić oczami po jego twarzy.

Był tak piękny.

Większość siniaków i zadrapań powoli się goiła, a i tak wszystko trwało dwa razy dłużej niż u mnie.

Tak wiele oddałabym za zamienienie się z nim miejscami.. Ale wtedy on musiałby cierpieć to, co ja teraz.

Położyłam głowę na jego udach i przymknęłam zmęczone oczy.

W mojej głowie byliśmy razem.

Szczęśliwi.

a/n:

tak wiem rozdział nie powala długością, ale teraz takie będą :c niedługo rok szkolny, a ja rozszerzam biol-chem, więc będę miała ciężko.. :/ ale dalej będę pisała dla was! Mam nadzieję skończyć tą książkę jeszcze we wrześniu ;D

czytasz? zostaw po sobie ślad

do następnego xx

Go back || Nash GrierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz