Otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się Kamil. Ubrany był w czarne w miarę wąskie spodnie, białą koszulkę oraz szarą bluzę. Wyglądał naprawdę słodko. Zwłaszcza gdy spojrzałam na jego twarz. Miał piękne niebieskie oczy, w nich widziałam morze. Jego grzywka była postawiona do góry co dawało jeszcze lepszy efekt. Coś tak czuję, że to uczucie nie będzie się rodziło aż rok.
-Hmm..Czemu tak patrzysz?-wyrwał mnie z zamyśleń jego głos.
Poczułam zmieszanie.
-Wyglądasz przystojnie-powiedziałam lekko zarumieniona
-Ty też niczego sobie-zażartował. Dostał za to kuksańca w ramię.-Ał, za co?
-Za te niczego sobie.-rzekłam udając złą
-Oj przestań. Taki żart. Wyglądasz najpiękniej.
-Dobra.-znów poczułam rumieniec
Wyszliśmy z domu. Idąc jakieś 10 minut, doszliśmy do nieznanego mi miejsca. Był to budynek, dość wysoki.
-Chodź.-powiedział ciszej Kamil
Weszliśmy po schodach. Były baaardzo, ale to bardzo długie. Nie wiedziałam, że ten budynek z pozoru nie aż taki wysoki, jednak jest aż taki wysoki. Dziwne, że byłam tak zmęczona po tym wchodzeniu jak nigdy dotąd. Zawsze miałam dobrą kondycję.
-Jesteśmy na miejscu.-powiedział szarmancko-Chodź za mną.
Zza kolumn ukazał mi się obraz panoramy całej najbliższej okolicy. Było cudownie.
-O jeju!-krzyknęłam
Szliśmy dalej. Przed nami leżał koc.
-Usiądź.
Usiadłam jak kazał.
-Podoba ci się?-spytał
-Bardzo!-krzyknęłam
-Cieszę się. Nigdy tu nikogo nie zabierałem, aż do teraz. Postanowiłem sobie, że zabiorę tu tylko jedną jedyną dziewczynę, która będzie dla mnie cenniejsza niż skarb. Ty jesteś tą dziewczyną. I oprócz ciebie nigdy ale to nigdy nie będzie tu innej. To będzie nasze miejsce. Tylko nasze.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Jedyne czego żałowałam to to że byłam taka ślepa. Kochałam się w Manuelu, a obok mnie był ktoś kto zasługiwał na tą miłość od zawsze.
-Co pomyślałeś gdy pierwszy raz mnie ujrzałeś?-spytałam
-Pomyślałem, że chyba mój anioł stróż mi ciebie zesłał. Nie widziałem tak pięknej i mądrej dziewczyny nigdy w życiu. Naprawdę jesteś piękna.-ostatnie słowa powiedział ciszej
-Kłamiesz.-droczyłam się z nim
-Nie kłamie! Niech cały świat się dowie, że siedzę tu z najpiękniejszą dziewczyną! Najpiękniejszą jaka mogła być! Kocham cię Julka!-zaczął krzyczeć
-Przestań.-powiedziałam, jednak to nie poskutkowało, powtórzyłam parę razy, ale nie przestał.
Rzuciłam się na niego z pięściami w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zaraz potem oboję się przewróciliśmy do tyłu. Ja byłam pochylona na górze a on znajdował się pode mną. Obezwładniłam go.
-No i co teraz krzykaczu?-spytałam złośliwie
-Jedyne co teraz mogę zrobić to rzecz na którą od dawna mam ochotę. Od tamtego momentu zawsze chciałem spróbować tego jeszcze raz. Mogę cię pocałować?
Byłam zaskoczona. Nie umiałam odmówić.
-Okej. Pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Że już nie będziesz tak krzyczeć.
-Dobrze.-i zaraz zaczął muskać swoimi ustami moje usta. Ten pocałunek oddawał tyle emocji. Nie chciałam nigdy przestać i sądząc po tym w jaki sposób to robił on też nie miał na to ochoty. Skończyliśmy gdy zabrakło nam tchu. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo.
-Może chodźmy do domu?-zaproponowałam
-Coś się stało? Coś złego zrobiłem?-pytał smutny
-Nie , było cudownie. Ale źle się poczułam.
-Dobrze chodźmy.
Wstałam, ale nie mogłam ruszyć się. Stałam w pełni obezwładniona. Jedyne co pamiętałam to sygnał karetki.
Obudziłam się w szpitalu. Obok mnie siedziała mama cała zapłakana. Jedna myśl jaka przeszła mi przez głowę to czemu płacze.
-O córciu!-krzyknęła wycierając łzy
-Cze-czemu pła-płaczesz?-powiedziałam ledwo
-Nie przemęczaj się. To nic strasznego.
-Jak dłu-długo spałam?
Po chwili milczenia rzekła
-Tydzień.-powiedziała smutno
Tydzień?! Jedyne co pamiętam to piękna randka i sygnał karetki. A gdy się budzę dowiaduję się, że spałam tydzień?!
-Nie martw się córciu wszystko będzie dobrze.-zaczęła płakać.
-Powiedz co mi jest.-rzekłam stanowczo
-Dowiesz się w swoim czasie naprawdę
-Teraz chce wiedzieć-postanowiłam
-Dobrze, a więc....
CZYTASZ
Nieszczęśliwa miłość.
Teen Fiction13-letnia Julia właśnie zdała do 1 klasy gimnazjum. Od kąd pamięta była szarą myszką.. Jednak w podstawówce coś to zmieniło.. A tym czymś był Mateusz. Kochali się najmocniej jak tylko możliwe. Jednak ich miłość się rozpadła. Julia nie umiała się po...