Dzisiaj na śniadaniu Chejron przedstawił nam nowego herosa: Scootera. Gdy go ujrzałam, stwierdziłam że muszę go mieć. Po śniadaniu podeszłam do niego, moje blond loki były idealnie ułożone a moje różowe oczy były idealnie podkreślone makijażem. Podeszłam do niego. Scoot spojrzał na mnie a ja wyciągnęłam w jego kierunku rękę.
-Samantha Cassie Darect miło mi- zatrzepotałam rzęsami wyćwiczonym przeze mnie stylem: nie za szybko, nie za wolno. Spojrzałam w jego niebieskie oczy.
-Scooter Design, również mi miło- uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki. Aż mi kolana zmiękły, gdybym nie była tą słynną "Łamaczką Serc" stwierdziłabym że się zakochałam.
-Jesteś tutaj nowy, może cię oprowadzić? - Chłopak skinął głową z uśmiechem. Oprowadziłam go po wszystkich miejscach w obozie. Był całkiem... okey? Nie... ja mam mu tylko złamać serce, muszę to zrobić, taki był mój plan i ja tego planu dokonam. Wieczorem, po kolacji udałam się w stronę mojego domku. Poszłam do toalety, odchaczyłam poranną toaletę i położyłam się spać myśląc o Scoocie...Opowiadanie pisane w formie takiego jakby pamiętnika... :)
CZYTASZ
Córka Afrodyty
Romance"Bo czasami warto Umrzeć z miłości" Opowiadanie MEGA krótkie, jakieś 100 słów na rozdział. Mam nadzieje że Hejty zostawcie dla Sb :)