Dzisiaj krótko, bo ten rozdział pisałam trochę od niechcenia. Wiem, że to źle, ale wiem też, że gdybym się nie zmusiła, to nie napisałabym nic. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
_________________________________________________Patrzył na brunetkę zdziwiony.
- Kim ty jesteś? - zapytał patrząc na kobietę.
- Nie poznajesz mnie? - powtórzyła swoje pytanie z uśmiechem. - Trudno, sama będę musiała ci powiedzieć.
Wciąż patrzył na nią zastanawiając się kto to. Znaczy się, miał podejrzenia, ale czy mogą być one prawdziwe?
- Victoria? - spytał cicho.
- Niestety, ale nie - odpowiedziała, usłyszawszy pytanie mężczyzny.
- Niestety? - podchwycił.
- Pani Victoria ma piękne włosy, chciałabym mieć takie - wyjaśniła spokojnie. Po chwili milczenia odezwała się znowu. - Jestem Maria.
Yato przez dłuższy czas nie mógł sobie przypomnieć żadnej kobiety o takim imieniu. Choć wiedział, że już słyszał to imię. Myślał, analizował, próbował powrócić wspomnieniami do momentu, w którym spotkał kogoś takiego. A może tylko ktoś kiedyś o niej mówił? Starość nie radość, pamięć szwankuje.
- Przypomniałeś już sobie? - patrzyła na niego ciepłym wzrokiem.
Pokręcił głową, a ona westchnęła z rezygnacją widząc to.
- Zgubiłam się kiedyś w tym mieście, a ty mi wszystko pokazałeś i przez kilka dni pomagałeś mi zapoznać się z nim.
Teraz to już wiedział o kogo chodzi. Tamta mała dziewczynka... Zaraz. To już tyle lat minęło? Zdążyła już minąć cała dekada? Jak ten czas szybko leci. Nie wydawało mu się, że to aż tyle.
Przyjrzał się jej. Z małego dziecka, stała się dojrzałą i piękną kobietą.
- Teraz już wiem, dlaczego nie mogłem sobie ciebie przypomnieć - wyjaśnił z uśmiechem. Pogłaskał Marię po głowie. - Zapamiętałem cię, jako małe dziecko i dlatego nie potrafiłem skojarzyć.
Nachylił się trochę bardziej, by ją pocałować. Jednak z jakiegoś powodu, nie czuł już tego samego, co czuł wcześniej. Jakby to, co do niej czuł zniknęło. Prysło niczym mydlana bańka. Tylko dlaczego?
Jest inaczej, pomyślał prostując się po pocałunku.
Kobieta zakaszlała znowu, przewracając się na bok.
- Powiedz, ktoś kogo znasz też na to choruje? - Patrzył na nią.
- Chy... - Kaszel - ba - I znów - nie.
Westchnął.
- Nie jestem lekarzem, nie wiem co ci jest, ale zapytam pewnego znajomego. Odpoczywaj - powiedział z troską w głosie.
Wstał, po czym wyszedł z pomieszczenia. Powiedział właścicielce okiya, że przyjdzie za kilka dni, ponieważ musi to wszystko przeanalizować oraz odwiedzić też innych pacjentów.
Oczywiście to jedno wielkie kłamstwo, ale cii. Czego staruszka nie wie, to jej nie zaboli.
Dał się odprowadzić do wyjścia, gdzie pożegnał się z kobietą i poszedł w swoją stronę. A w zasadzie do Tenjina, może będzie wiedział co się z Hikari dzieje.
____________
Co sądzicie? xD Podobało się? Proszę o komentarze! Nawet ociekające hejtem xD
CZYTASZ
Ty mnie widzisz?
FanfictionSzesnastowieczna Japonia. Yato poznaje córkę jednego z Europejczyków, którzy przybyli do Kraju Kwitnącej Wiśni, by "nawracać" Japończyków na jedyną, słuszną religię.