– Calum, naprawdę myślę, że to jest dla twojego dobra. Nigdy ze mną nie rozmawiasz.
Prychnąłem, wywracając oczami. Nigdy nie rozmawiałem ze swoją terapeutką z pewnego powodu. Nie potrzebowała znać mojego życia. Nie byłem załamany. Nie miałem żadnych problemów. To, kim jestem. To, kim powinienem być.
Pewnie, nie mówiłem za dużo i nie miałem zbyt wielu przyjaciół. Mówiąc szczerze, nie miałem żadnych przyjaciół, jakby się nad tym głębiej zastanowić. Może kilku ludzi, z którymi rozmawiałem czasami na Tumblr, ale to wszystko.
Ale nigdy sam się nie skrzywdziłem i nigdy się nie głodziłem… A przynajmniej nigdy więcej tego nie zrobię. Panicznie bałem się rozmawiania z ludźmi twarzą w twarz, przez telefon z rodzicami i z kasjerami w sklepach spożywczych, ale wszyscy tak mieli, prawda?
Z wyjątkiem tego, wszystko ze mną w porządku. Jestem normalny.
– To mogłoby być dla ciebie dobre – powtórzyła pani Phelps, uśmiechając się do mnie. - Przynajmniej będziesz miał możliwość porozmawiania z kimś innym.
– Jaki to ma sens? To nie tak, że możesz monitorować to, co piszę.
– I właśnie w tym rzecz. Możesz pisać co tylko chcesz. Przestać dusić rzeczy w sobie i w końcu z kimś o tym porozmawiać.
– Więc ten ktoś będzie mógł przekazać ci wszystko, co powiedziałem – zadrwiłem. – Brzmi wspaniale.
– To całkowicie poufne, Calum – westchnęła, szperając w swojej szufladzie. Podała mi kawałek papieru, na którym widoczny był jej schludny charakter pisma. – To tylko dla twojej korzyści.
Wywróciłem oczami i wziąłem kartkę, czytając imię i adres.
– Lucas Hemmings – przeczytałem przed parsknięciem. – Tak, brzmi jak naprawdę niesamowita osoba.
– Calum – zbeształa mnie. – Jest częścią tego samego projektu. Rozmawiałam z jego terapeutą i powiedział, że jest bardzo zainteresowany poznaniem cię.
– Mogę się założyć, że jest – wymamrotałem pod nosem, przed wstaniem. – Dobra. Zrobię tę całą rzecz z korespondencyjnym przyjacielem. Napiszę do dzieciaka ten cholerny list. To nic nie mieni, ale zrobię to. Tylko dlatego, że wiem, iż moi rodzice dużo ci za to płacą.
Miała zamiar ponownie otworzyć usta, ale przerwałem jej.
– Jest 17.00. Czas, bym sobie poszedł. Do zobaczenia w następnym tygodniu, pani Phelps.
Przerzuciłem torbę przez ramiona i wyszedłem. Kiedy wracałem do domu, spojrzałem na skrawek papieru w dłoni, jeszcze raz czytając zamieszczone na nim słowa, przed wywróceniem oczami. Lucas Hemmings. Jakie kurewsko pretensjonalne imię.
Ale cóż. Napiszę mu ten cholerny list. Cokolwiek, byle pani Phelps i rodzice dali mi spokój. W każdym razie, nikt nie powiedział mi, że list ma być długi czy interesujący, prawda?
CZYTASZ
Letters to Luke || Cake [tłumaczenie PL]
FanfictionCake AU fanfiction ❝Kto, do cholery, wpadł na to, że listowna terapia może być dobrym pomysłem?❞ Zgoda na tłumaczenie: Jest Autor: @paperxvalentines Link do oryginału: https://www.wattpad.com/story/28387795-letters-to-luke-%C2%BB-cake-au...