Dark obudziła się w swojej kawalerce wśród pustych butelek. Jak zwykle. Sprawdziła czy jest ubrana. Miała jakiś podkoszulek i stare starte jeansy. Uśmiechnęła się do siebie. To pierwszy tego typu poranek gdy obudziła się sama. I do tego w ubraniach. Nie pamiętała nic z wczorajszego wieczoru. Spojrzała na zegar jedyną ozdobę jaką miała w domu. Resztę sprzedała aby mieć na towar. 16:30. Nie tak źle. Potrafiła się obudzić o 23. Spojrzała na boki. Portfel- jest. Fajki- są. Zapalniczka- obecna. Czyli cały życiowy dorobek Dark był przy niej. Nie chciała znowu szukać portfela, który kiedyś zostawiła w jakimś obskurnym klubie nocnym. No tak. Palnęła się w czoło. Telefon. Nie widziała go. Poklepała się dokładnie po każdej możliwej kieszeni. Poklepała się po tyłku. Był w tylnej kieszeni. Sprawdziła wiadomości. Nikt nie dzwonił. Może i lepiej? Nie chciała z nikim gadać. Jeszcze trzymało ją po wczorajszej imprezie więc nie ogarniała zbyt wiele. Powoli podniosła się z podłogi i podeszła do lustra. Wyglądała okropnie. Jej proste, sięgające do łopatek, czarne włosy były rozczochrane. Pod jej bursztynowymi oczami były ogromne worki. Z jej pełnych ust zmyła się do połowy szminka. Schudła okropnie. Jej kościste ramiona pokrywały kolorowe tatuaże. To co z tego, że miała tylko 16 lat. Jej całe ciało było jak płótno a raczej brudnopis.Nie było skrawka ciała, które by było bez tatuaży. No może oprócz twarzy.
-Co Dark. Wyglądasz jak ostatnie gówno- powiedziała do swojego odbicia- A no tak. Ty jesteś ostatnim gównem.
Zawsze nawet mówiąc do siebie, mówiła na siebie Dark. Bo jak typowa punkówa ma na siebie mówić Lily?! Nie znosiła tego imienia. Dlatego była Dark. Dark bez nazwiska. Nie chciała aby ktoś znał jej nazwisko bo przywoływało to jej wspomnienia z czasów gdy miała pełny dom i wracała grzecznie do domu o 19. Teraz o 19 to bierze porządną dawkę heroiny i idzie na miasto aby upić się do nieprzytomności. Nie pamiętała jak to się zaczęło. Przyjaciele? Nie miała ich. Imprezy? Nie chodziła na nie wcześniej. Nie wiedziała jak to się zaczęło, ale widziała jak to się skończyło. Chuda ćpunka. Chuda, brzydka ćpunka. Chuda, brzydka, dziwka, suka. Często wymieniała sobie takie epitety w głowie. Nienawidziła siebie za to kim a raczej czym się stała, ale jednak nie chciała zmian. Życzyła sobie tylko cichej i szybkiej śmierci. A to wydawało się jej coraz bliższe. Postanowiła się przebrać. Ubrała szarą bluzkę z jakimś napisem, jeansy, które wyglądały jak po wojnie i stwierdziła, że lepiej wyglądać nie może. Chciało jej się ryczeć a jednocześnie śmiać. "Czyżby choroba dwubiegunowa?" zastanowiła się w głowie. Ale miała to gdzieś. Do lekarzy i tak nie chodzi, bo nikt by jej nie przyjął. Nagle dopadła ją chcica. Wszystko co zostało z ostatniej imprezy puściło ją. Potrzebowała heroiny. Natychmiast. Zawsze chcica ją dopadała nagle, jak złodziej kradnący jej życie. Znalazła telefon i szybko zadzwoniła do swojego dilera Długiego. Po dwóch próbach odebrał.
-Siemasz Dark! Żyjesz po wczorajszym?- Dark wyczuła w jego głosie ten żałosny uśmiech typowego "bad boy'a"
-Mam chcice. Towar. Natychmiast.- wyszeptała ledwo-No to coś tam ci odpalę-powiedział spokojnie. Był na haju.- Ale to będzie ciebie drogo kosztować.
-Nie. Mam. Forsy.-mówiła z trudem
-To nie dam
-Zapłacę w naturze- wyszeptała- ale błagam daj mi działkę!
Długi zgodził się i obiecał przyjechać za 10 min. Dark opadła na ziemię
-Brawo idiotko- mówiła do siebie- dajesz dupy za narkotyki. Jesteś śmieciem
Czekała w takiej pozycji aż Długi nie dostarczy jej dragów.
YOU ARE READING
Punk Girl
Teen FictionNikt nie znał jej prawdziwego imienia. 16-letnia Dark jak ją nazywali "na dzielni" była sierotą od kilku lat . Ale nie przeszkadzało jej to. Chyba. Mieszkała sama na warszawskiej Pradze. Typowa buntownicza ćpunka i alkoholiczka. A co jeśli tak napra...