Katherine
- Pouczyłbyś mnie???
Josh wyglądał na zdziwionego przez chwilę się nie odzywał. Pewnie zastanawiał się co ma zrobić w końcu celem Nicholasa było, żebym nie zdała tego egzaminu.
- Myślę, że mogę ci trochę pomóc, albo podać zagadnienia, które prawdopodobnie będą na egzaminie.
- Dziękuję, sama pewnie nie dałabym rady, wystarczy tylko spojrzeć na moje oceny - lekko się zaśmiałam.
- Na pewno nie jest tak źle
Josh znowu się uśmiechnął tak jak wcześniej, Mimo wszystko uśmiech najbardziej do niego pasował. Choć zrobiła to wszystko dla własnych celów to nie mogę zaprzeczyć, że miło spędziłam dzień w jego towarzystwie. Siedziałam cicho słuchając muzyki, która właśnie leciała w radiu, a za jakieś dwadzieścia minut byliśmy z powrotem w domu. Jechaliśmy nieco wolniej.
- Dziękuję, że mnie zawiozłeś - mówiłam jednocześnie odpinając pasy
- A może tak mała nagroda ?
Odwróciłam się do niego nie mając zielonego pojęcia o co mu chodzi
- Słucham ?
Josh zbliżył się do mnie, jedną ręką podniósł mój podbródek, a drugą położył na udzie. Wpatrywał się we mnie tymi seksownymi oczami i równocześnie przejechał kciukiem po moich ustach. Jego twarz była coraz bliżej, a usta znajdowały się kilka milimetrów od moich. W ostatniej chwili, odsunęłam się i szybko wysiadłam z auta.
- Przepraszam musze już iść i... zacząć się uczyć. Pa
Odwróciłam się i ruszyłam do środka, jednak udało mi się zauważyć jego wścibski uśmieszek. Właśnie teraz zrozumiałam, że dałam się wykiwać, ale jeszcze kilka chwil temu byłam jak oczarowana wpatrując się w jego oczy, coś w głowie kazało mi się otrząsnąć w porę. Weszłam do pokoju i przypomniałam sobie, że nie wzięłam książek z samochodu, wybiegłam jak poparzona, ale na dworze już go nie było, w ogóle to było głupie myśląc, że dalej będzie tam stał. Zaczęłam chodzić wszędzie w poszukiwaniu garażu, bo na pewno coś takiego mieli posiadając tyle samochodów, ale mimo tego, że obeszłam cały dom wokół, co zajęło mi mnóstwo czasu, nie widziałam żadnego garażu, albo jakiegokolwiek miejsca, gdzie można by było przechowywać tak wiele aut. Chciałam zabrać reklamówkę cichaczem, ale najwidoczniej będę musiała poprosić Josha by mi ją oddał. Właśnie miałam wejść do domu, gdy usłyszałam hałas i odwróciłam się. Pod drzewem ktoś stał, ale przez cień nie potrafiłam stwierdzić kto to jest. Podeszłam bliżej i wreszcie rozpoznałam tę osobę, Josh opierał się plecami o pień drzewa, a w ręce trzymał jedną z moich książek.
- Tego szukałaś ? - podniósł trzymany podręcznik w moją stronę
Dalej stałam w miejscu i byłam lekko przestraszona, ale nie dlatego, że widział co kupiłam w tej chwili był to najmniejszy problem. Wystraszyła mnie jego twarz, chociaż się uśmiechał miał lodowate spojrzenie, które w połączeniu wyglądało na swój sposób fascynująco i przez to stał się jakieś pięć razy bardziej zniewalający, ale jednocześnie tak straszny, że nie mogłam ruszyć się z miejsca. Jednak po kilku sekundach zaczęłam się zastanawiać czy na pewno nie mogę się ruszyć przez strach. Znów poczułam się tak jak podczas wydarzenia w samochodzie. Josh widząc moją reakcję odepchnął się od drzewa i ruszył w moim kierunku. Podszedł do mnie naprawdę blisko, nasze ciała ocierały się o siebie, a jego oczy znajdowały się kilka centymetrów od moich. Były w ciemnym odcieniu brązu, a z bliska były jeszcze piękniejsze. Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej, aż w pewnym momencie nasze usta dzieliła niewielka odległość w postaci kilku milimetrów. W porę się otrząsnęłam i dałam radę go odepchnąć. Przez chwilę patrzył na mnie lekko zdziwiony, ale zaraz szczerze się roześmiał
CZYTASZ
Życie w mroku [ZAWIESZONE]
FantasyUrodziny Katherine Smith przerodziły się w najgorszy dzień w całym jej życiu. W tym samym momencie straciła oboje rodziców i została przygarnięta przez obcą osobę, która mieszka w Anglii i na dodatek w ogromnej willi ! Co czeka ją w nowym miejscu, g...