#7#

93 7 9
                                    

Poczułam nagły przypływ energii, pewności siebie. Nie mogę ich zawieść. Byłam bardzo skupiona na tym co robiłam. Musiałam pokazać czego jestem warta. Niestety z tej całej koncentracji nie uśmiechałam się wcale. Tak jakbym nie czerpała żadnej radości z muzyki. A to nie dobrze. Nie byłam przyzwyczajona do grania przed publicznością, co niestety komplikowało całą sprawę.

Wtedy usłyszałam głośne bicie serca. Moje?... Nie, to moja ręka uderzająca o pudło rezonansowe gitary. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam wybijać rytm. Najwyraźniej robiłam to już automatycznie. Brzmiało jak bicie serca. Taki był zamiar.

Spojrzałam na moje przyjaciółki, które się do mnie uśmiechnęły. Odpowiedziałam im tym samym. Wiedziałam, że już czas zacząć show. A-mol, F-dur, C-dur, G-dur. Zamknęłam oczy i wczułam się w melodię. Poczułam jak muzyka przeze mnie przepływa. Może to dziwne, ale naprawdę to poczułam.

Zaczęłam śpiewać, a mój głos rozniósł się po pomieszczeniu.

#

Zaśpiewałyśmy 3 covery różnych piosenek. Przed zejściem wszyscy bili nam brawa. Niby nie pomyliłyśmy się w żadnym momencie, ale wiedziałam, że stać nas na o wiele więcej. Na dobry początek wystarczy.

- Dałyście czadu! - nie wiadomo skąd pojawił się przede mną Nikodem.

Ze zdziwieniem odwróciłam się w jego stronę. Oczywiście wiedziałam że tu jest, ale czułam się niezręcznie w jego towarzystwie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Jeszcze nie wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nadal czułam do niego wstręt... odrazę... złość...

- Słuchaj... Chciałem z tobą pogadać... - powiedział blondyn. - Chciałem przeprosić za wszystko...

- Przeprosić za wszystko? - prychnęłam. - nie sądzisz, że już trochę za późno?

- Wiem, Gosiu, to co Ci zrobiłem było okropne...

- Okropne?! - Myślałam, że z tej bezsilności wybuchnę niekontrolowanym śmiechem. - zachowałeś się jak gówniarz!

- Zdaję sobie z tego sprawę, ale... Wydoroślałem, zrozumiałem, że to był gigantyczny błąd, że jesteś jedyną dziewczyną, z którą naprawdę chcę być...

- Jesteś żałosny - powiedziałam powoli i wyraźnie, żeby kretyn zrozumiał. - Jeśli sądzisz, że Ci wybaczę, to jesteś w błędzie. Takich rzeczy się nie wybacza, a już na pewno nie zapomina. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym z Tobą być po tym wszystkim co mi zrobiłeś.

- Daj mi naprawić moje błędy...

- Nie dam, to koniec. Nie rozumiesz?! To co zrobiłeś... To, że mnie ZDRADZIŁEŚ było... - Nie Gosia, nie denerwuj się, nie ma sensu tracić nerwów na takiego idiotę, jeszcze we własne urodziny. - Odejdź, Nikodem.

Zamknęłam oczy i spokojnie czekałam aż usłyszę kroki.

- Gosiu...

- POWIEDZIAŁAM SPIEPRZAJ!!!

Okej, jednak ten spokój mi nie wyszedł. Jego wina.

Nikodem spojrzał na mnie zdezorientowany. Byłam pewna, że jednak zostanie, chcąc dalej się kłócić, ale nie. Zwiesił głowę. Gdybym nie była tak na niego zła, to może nawet zrobiłoby mi się przykro.

Odszedł.

Odwróciłam się i skierowałam się w stronę Klaudii i stojących obok niej chłopaków z zespołu.

- O wilku mowa, powiedziała Ruda uśmiechając się do mnie. - Widziałaś Anię i Luke'a?... Co się stało? - dziewczyna spojrzała najpierw na moją twarz, a następnie na miejsce, w którym przed chwilą stałam z moim byłym już chłopakiem.

- Później, nie teraz. - powiedziałam cicho lekko podnosząc kącik ust. - A o co chodzi? - powiedziałam tym razem po angielsku.

- My jako zespół i Hi or Hey Records mamy dla was małą propozycję. Widzieliśmy wasze filmiki na Youtube i teraz jak prezentujecie się na scenie. - Uważnie słuchałam co do mnie mówił, lecz nie docierały do mnie jeszcze jego zamiary. - Chcielibyśmy dać wam taką samą szansę, jaką my dostaliśmy od One Direction by się rozwijać muzycznie.

- O czym ty mówisz? - Co oni kombinowali?

- Razem z chłopakami postanowiliśmy, że bylibyśmy zaszczyceni, gdybyście supportowały nas w drugiej części naszej trasy.

Wstrzymałam oddech. Nagle usłyszałam głośny pisk i szybki stukot obcasów. Odwróciłam się w stronę odgłosów. Ania się znalazła. Podekscytowana biegła w naszą stronę, omal nie przewracając się o własne nogi.

- Nie uwierzycie! - krzyczała. - Gosia, uwierz, to twoje najlepsze urodziny w życiu! - podała mi swoją komórkę, którą trzymała kurczowo w dłoni. - One Ok Rock zaprosli nas na support ich koncertów w Europie! Wierzycie?!

Chłopcy patrzyli na nas zdezorientowani, nierozumiejąc zainstniałej sytuacji. Klaudia, nadal z wielkiem zaskoczeniem, wszytko im przetłumaczyła.

- Ej, czemu nic nie mówicie? Przecież to wspaniała okazja.

- Chłopaki właśnie zaproponowali nam to samo.

- Chłopaki właśnie zaproponowali nam to samo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

###
Krótkie, wiem ;_;
Wybaczcie.
#
Wreszcie zarysował się mój szatański pomysł.
Czy coś. xd
#
Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania. :)
Jeśli Wam się podoba - polećcie znajomym! :D
NIECH NAS BĘDZIE WIĘCEJ

muchos besos

#SzalonyTapczan

The Bathroom StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz