Sebastian i Włodzimierz wyszli z restauracji. Musieli się sporo namęczyć, żeby wspiąć się na parapet, a później z niego zejść.
W końcu jednak udało im się to, i udali się w górzysty teren.
- Tam napewno jest jakieś źródełko wody, w którym uzupełnimy zapasy - powiedział Włodzimierz
Sebastian poparł ser, i już po chwili byli w drodze.
- Powiedz, jak znalazłeś się w restauracji? - spytał Sebastian
- No dobra, mogę ci opowiedzieć. Kiedyś miałem dom i rodzinę. Pewnego dnia kolopolosusy napadły na naszą wioskę. Paliły domy, lasy. Wszędzie słychać było krzyki mieszkańców. Chciałem bronić swoje dzieci, żonę i całą rodzinę. Moja żona, miska imieniem Kunegunda, chciała uciec piwnicą z dziećmi i rodzicami. Do dziś nie wiem, czy uciekli. Jeden z kolopolosusów wziął mnie do ręki. I wtedy ją zobaczyłem.
- Kogo? - spytał się Sebastian podchodząc bliżej
- Magiczną Kaszankę. Ona dowodziła kolopolosusami. Kolopolosus, który trzymał mnie w ręce zaniósł mnie do restauracji. No, koniec historii. Teraz ty opowiedz swoją.
Sebastian opowiedział wszystko, a kiedy doszedł do momentu ze śmiercią Luzaka, Włodzimierz podniósł rękę.
- Zaraz zaraz. Luzak? Kamień Luzak?
- Tak - odparł zaskoczony Sebastian - Znałeś go?
- To był mój szwagier - powiedział ser
CZYTASZ
Dalsze Losy Sebastiana ( Moja Chora Wyobraźnia cz.2)
HumorKarol odnalazł swoją rodzinę. Czy uda się to również Sebastianowi? *************************************** Niezwykła opowieść o przygodach dzielnego sznurka Sebastiana. Czycha na niego nikczemna Magiczna Kaszanka. Przyjaźń, walka, odwaga, miłość. ...