Emptyheart: Dziękuję, że spędziłaś ze mną dzień.
blue_moon: zawsze do usług gwiazdko. Jak się czujesz?
Emptyheart: w porządku chyba wracam do normy, przynajmniej rozmawiam z kimś
blue_moon: gdyby coś podobnego się działo od razu do mnie napisz okej?
Emptyheart: jasne obiecuje, a teraz idę się ubrać bo odpowiedzamy cię z Coffee. Kocham cie
blue_moon: oki zrobię coś do jedzenia. Ja ciebie też.
Blue leżała na kanapie kończąc odpisywać, a na jej twarzy widniał szeroki uśmiech. To był pierwszy raz kiedy napisał jej coś takiego. Pinky ruszył się kładąc głowę bardziej na ramieniu właścicielki i polizał ją po policzku.
- Już dobrze, nie zdradzam cię – dziewczyna zaśmiała głaskając psa za uchem. Dziewczyna podniosła się ze swojego miejsca, a pupil podążył zaraz za nią – Twoja przyjaciółka też przyjdzie.
Blue była ubrana w zwykłe legginsy i koszulkę z motywem pikachu. Wyciągnęła z szafki swoje ulubione ciastka i żelki nucąc piosenkę lecąca z telefonu. Wstawiła wodę na herbatę kiedy drzwi od domu się otworzyły, a olbrzymi pies wpadł do mieszkania.
- Cześć Coffee – fioletowo włosa pogłaskała suczkę, która zaraz za chwilę pobiegła na górę aby zobaczyć się z resztą rodziny.
- Cześć Blue – Luke podszedł do dziewczyny składając pocałunek na jej czole.
- Hej Luke.
Rodzina Blue zeszła na dół przywitać się z chłopakiem i posiedzieć z nimi. Coffee i Pinky leżeli obok siebie z dotykającymi się nosami. Ashton śmiał się i rozmawiał z Hemmingsem, który miał dużo lepszy nastrój niż wczoraj. Jego telefon zawibrował w kieszeni, a opierająca się o jego bok Blue poczuła to.
Od: Calcium
Zabierz ją na tą polanę co ci pokazałem niedawno.
Do: Calcium
Ok. dzięki bro
Od: Calcium
Nie spieprz tego bro, bo ci urwe kutasa
Do: Calcium
Nie mam zamiaru i zostaw mojego kutasa w spokoju
Do: Calcium
Sorry nie moja wina, że lubie kutasy a ty jesteś przystojny
Od: Calcium
Stary zamknij morde i idź się w końcu zobaczyć ze swoim chłopakiem
- Wstawaj, zabieram cię gdzieś – Luke szepnął na ucho Blue lekko ją z siebie spychając na co wydała z siebie dziwny dźwięk – Ruchy, ruchy.
Piętnaście minut później podczas kiedy Hemmings siedział i rozmawiał z ojcem dziewczyny ona sama w końcu zeszła na dół w pełni ubrana. Blondyn złapał ją za rękę żegnając się ze wszystkimi i obiecał, że odbierze swojego psa jak przyprowadzi Blue do domu.
- Więc twój tato i Ashton zostają? – Luke przerwał ciszę ciągle trzymając rękę dziwczyny.
- Tak, moja matka oddała ojcu prawa do opieki nade mną –posłała mu uśmiech lekko podskakując na stopach.
- A co w końcu z osobą, która wprowadziła zarzuty? – chłopak skręcił w lewo wchodząc na ścieżkę prowadzącą do lasu.
- Nie rozgryźliśmy tego... - Blue przestała mówić zatrzymując się na chwilę – To on. Mój ojczym.
- Shh – chłopak przytulił dziewczynę stojąc za nią i zasłonił jej oczy jedną ręką wiedząc, że powoli zbliżają się do tego miejsca.
Polanka zaraz koło małej rzeczki wyglądała pięknie przy zachodzącym słońcu. Fioletowe kwiatki oraz błyszcząca woda jeszcze bardziej mieniły się od nieba, które przybrało różowawe kolory. Luke odsunął swoją rękę z oczu Sivan i patrzył na jej reakcję.
- Jak cudownie – zachwycona nastolatka rozejrzała się dookoła siebie aby zatrzymać wzrok na wysokim chłopaku.
- Blue, to banalne i może mało znaczące ale mam pytanie – brązowe oczy skupiły się na tych niebieskich – Mam nadzieję, że dziś się uśmiechniesz* i Zostaniesz moją dziewczyną?
- Cholera, kurwa, tak! – Avera skoczyła na chłopaka piszcząc aby następnie przyłożyć swoje usta do jego – Mogę coś powiedzieć? Coś co już dawno chodziło mi po głowie kiedy na ciebie patrzyłam?
-Jasne – Hemmo cmoknął dziewczynę w usta odstawiając ją na ziemię.
- Jeżeli twoja dusza jest tak piękna jak twoje oczy... proszę pozwól mi w niej mieszkać.**
*pierwszy rozdział i pierwsza wiadomość Hemmingsa
*opis opowiadania:)
CZYTASZ
moon & star | l.h ✔️
RandomJeżeli twoja dusza jest tak piękna, jak twoje oczy... proszę pozwól mi w niej zamieszkać. 2k16 okłada: kasjerzbiedronki