Rozdział 8 Krawat i Stół

2.6K 71 1
                                    


Ana

-Dodajmy jeszcze jedną rzecz do naszej umowy.-Mówi Christian.

-Jaką?

-Raz w tygodniu będziemy wychodzić na randkę.-Jestem zaskoczona tą wypowiedzią.

Myślałam, że Christian nie bawi się w związki.

-Akceptuję.-Mówię z uśmiechem.-Powiedzmy, że zostanę, ale co się wtedy wydarzy?-Pytam.

-Najpierw pomogę Ci zdjąć tą seksowną sukienkę.-Mówi z tą seksowną chrapką.

-A potem?

-Potem dowiodę tego, że jesteś naga pod sukienką i będę cię pieprzyć na tym stole.-Mówi zdjemując krawat,który chyba od dziś stanie się moim ulubionym.

-Tutaj?-Pytam kładąc rękę na stole.

-Tak. Zgadzasz się?-Pyta, z nadzieją w głosie, choć nie wiem po co, bo ja i tak się zgodzę.

-Zgoda.-Mówię oddychając nierówno, przez przyspieszony oddech.

Christian nic nie mówiąc wstaje i podchodzi do mojego fotela.

-Wstań.-Mówi podając mi rękę. Wstaję, a on rozsuwa moją sukienkę, która spada na podłogę. Mimo ciemności widzę uśmiech pojawiający się na twarzy Pana.

-Oh, panno Steele. Potrafi mnie pani uszczęśliwić.-Mówi, patrząc na moje ciało. Cieszę się, że postanowiłam nie zakładać bielizny.

Christian popycha mnie na stół, przez co leżę całym ciałem na stole, który jest strasznie zimny, ale jestem tak rozgrzana, że wcale tego zimna nie czuję. Próbuję dotknąć Christian, lecz on unierochamia mi ręce, związując je krawatem.Patrzę na niego zaskoczona.

-Improwizujemy.-Mówi odpowiadając na moje niezadane pytanie.

Zaczyna całować mnie zachłannie, co ja z chęcią oddaje. Po kilkunastu chwilach, przechodzi z pocałunkami na moją szyję, przez co wydaję z siebie krótki jęk rozkoszy.

Zakładam sukienkę, po całej naszej zabawie.

-Panno Steele, potrafi pani spełnić moje oczekiwania i do tego mnie zaskoczyć.-Mówi całując mnie namiętnie. Moje wargi są spuchnięte od tych pocałunków. Nigdy dotąd nie czułam się tak spełniona.

Nic nie mówię tylko uśmiecham i przygryzam wargę.

-Nie rób tak, no chyba, że masz ochotę na drugą rundę, ale wtedy będzie ona ostrzejsza.-Mówi, a ja przestaję przygryzać wargę.-Grzeczna dziewczynka.Wszystko ok?-Pyta z troską w głosie.

-Tak-Mówię.-Nigdy wcześniej nie czułam się lepiej.-Stwierdzam.

-Cieszę się, ponieważ nikt inny nie może sprawić ci takiej przyjemności. Chodź odprowadzę cię do samochodu.-Mówi ujmując moją dłoń, a ja mam pewność, że nasze spotkanie biznesowe jest zakończone, a ja zgodziłam się na umowę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Oto kolejny rozdział.

Jak widzicie, Ana zgodziła się na umowę.

Czekam na wasze opinie.

Damie Love

Ana & Christian (1,2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz