Rozdział 5.

5.9K 186 1
                                    

Zatkało mnie. Cole jest jego synem i on musi o tym wiedzieć, jednak ja nic od niego nie chce. Wszyscy z niecierpliowścią czekali na moją odpowiedź. Już miałam coś powiedzieć, kiedy na korytarz wyszedł lekarz i powiedział:
- Panna Mason?.
- Tak, to ja - odpowiedziałam.
- Czy jest tu ktoś z rodziny panny Nicole Moon ? - zapytał.
- Rodzice Nicole są w Cardiff i nie obchodzi ich życie córki - powiedziałam zgodnie z prawdą. - Co z nią doktorze?
- Panna Moon ma anemię. Będzie potrzebowała pomocy w uzyskaniu normalnej wagi. Dziewczyna wybudziła się i można ją zobaczyć, jednak proszę jej nie przemęczać. - skończył, a ja pobiegłam do przyjaciółki.
Weszłam do sali. Gdy ją zobaczyłam, rozkleiłam się.
- Przepraszam Nik..
- Mel, za co ty przepraszasz? To moja wina...
- Nie, byłam zbyt zajęta sobą i o za dużo Cię prosiłam - teraz to już płakałyśmy razem.
Nagle do pomieszczenia wszedł Harry.
- Skarbie... - zaczął.
Postanowiłam ich zostawić samych. Mają dużo do wyjaśnienia.
Na korytarzu od razu podbiegł do mnie Cole.
- Hej misiu, pojedziesz z babcią do domku, a mamusia później przyjedzie ok? - powiedziałam i popatrzyłam na mamę.
Odpowiedziała mi skinieniem głowy i ruszyli do wyjścia. Zostałam sama z chłopcami.
- Melly, jak dobrze Cię widzieć- przytulił mnie Louis.
Tę czynność powtórzyli jeszcze Niall i Liam.
- Mi was też chłopaki - powiedziałam.
Spojrzałam na Zayna. Nadal miałam w pamięci to , co stało się na moich urodzinach. Chłopcy postanowili skoczyć do bufetu, a my zostaliśmy sami.
- Mel, musimy sobie wszystko wyjaśnić - powiedział po chwili mulat.
- Wiem - wydusiłam.
- To na tej imprezie to ona mnie pocałowała. Przykro mi , że tak to się skończyło. Nie było miejsca, żebym o Tobie nie myślał.... - chciał mówić dalej, ale mu przerwałam.
Nie mogłam już tego ukrywać.
- Tak Zayn. - chłopak wydawał się być zdziwiony i nie za bardzo chyba wiedział, o co mi chodzi. - Cole to Twój syn.
Nastała cisza. Zayn był oszołomiony.
Kontynuowałam.
- Zayn, ja nic od Ciebie nie chce. Tylko musisz wiedzieć, że masz syna - to powiedziawszy ruszyłam w kierunku wyjścia ze szpitala, zostawiając w nim miłość mojego życia.

Camping Destiny <3 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz