Coś tu definitywnie nie pasuje [5]

411 35 3
                                    




Jo

Bez słowa przemierzyłam całe studio, kompletnie ignorując durne komentarze Jinhwana biegnącego za mną. Na odchodnym krzyknęłam jeszcze, że jeśli chce przeżyć, to niech lepiej nic już nie mówi.

Skręciłam w stronę szatni dla tancerzy i usłyszałam, że mój irytujący kurdupel dał sobie spokój. Wygrzebałam z plecaka wodę i telefon. Sprawdziłam, czy wszystkie moje rzeczy są na swoim miejscu i ruszyłam w kierunku wyjścia.

Kiedy tylko opuściłam budynek, zaczęłam się szczerzyć do siebie jak głupia, myśląc o dzisiejszym spotkaniu z Jinhwanem. Zresztą wszystko co sprowadza się do Jinhwana, sprawia, że się uśmiecham. Na prawdę jakie niewyobrażalne szczęście trzeba mieć, żeby przytrafiło się komuś coś takiego, co teraz ma na codzień się zdarzać mi. Wcześniej marzyłam jedynie o patrzeniu na niego z bliższej odległości, o jakichkolwiek interakcjach w ogóle nie myśląc. Rozmyślając o naszej znajomości i analizując wszystkie spędzone razem momenty wróciłam myślami do czasu kiedy to wszystko się zaczęło.

🌸🌸🌸

Byłam akurat bo pierwszym spotkaniu z chłopakami z iKONa. Miałam dobry humor, gdyż wydawało mi się, że mnie zaakceptowali i nawet podobały im się moje pomysły. Jedyne, co mnie martwiło, to fakt, że B.I był strasznie zamknięty w sobie. Wmawiałam sobie, że po prostu tak jest zawsze i nie mam prawa myśleć, że znam jego prawdzie zachowanie, bo oglądnęłam kilka show z jego udziałem. Jednak coś mi cały czas nie pasowało. Sposób w jaki na mnie patrzył i reagował na rzeczy, które mówię. Jakby miał coś do mojej obecności.

Pogrążona w czarnych myślach, że nici z mojej kariery, jeśli lider mnie nie lubi, dotarłam do baru. Zamówiłam pierwszy lepszy koktajl z świerzych owoców i owsiankę. Wypatrzyłam wolne miejsce przy blacie przy oknie i udałam się w tamtą stronę. Jedząc, cały czas myślałam o zachowaniu Hanbina. Kątem oka zauważyłam, że ktoś do mnie podchodzi, lecz nagle inna osoba siadła koło mnie i to na niej skułam całą swoją uwagę.

- Hejka Jo, mozna się przysiąść, nie? - spytał uśmiechnięty Jinhwan. W odpowiedni pokiwałam jedynie głową, byłam zbyt zaskoczona żeby cokolwiek powiedzieć. - W ogóle strasznie podoba mi się jak tańczysz. Kiedy zaczęłaś?

I w ten sposób w ciagu przeciętnego lunchu zdążyłam streścić mojemu idolowi historię swojego życia. Skończyło się na tym, że wychodząc zapomniałam... tak tej nieszczęsnej bluzy.

🍥🍥🍥

Nagle stanęłam jak wryta w połowie drogi do mojej stacji metra. Kiedy wstawałam wtedy od stolika. Za drzwiami stał Hanbin. To on wtedy do mnie szedł, jestem tego pewna.

Jinhwan

Niczego się tak nie bałem, jak tej rozmowy z menadżerem. Chociaż w sumie to wszystko i tak było przesądzone. Na prawdę bardzo polubiłem Jo. Nie jest to wielka miłość, po prostu chciałem mieć kogoś z kim mógłbym pogadać i byłby on totalnie neutralny. I Jo spadła mi jak z nieba. Nikt tak jak ona nie potrafił mi poprawić humoru. Ale trudno nie będę, tygodniowej znajomości przekładać ponad dobro zespołu. Nie mogę teraz pozwolić, na żadne porażki i nieporozumienia, nie byłbym w stanie tak zawieść chłopaków.

Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do biura menadżera, mając nadzieje, że jeszcze go zastanę. Chce to załatwić jak najszybciej.

💎💎💎

-Cieszę się, że rozumiesz powagę sytuacji Jinhwan. Oczekuje od ciebie natychmiastowego zerwania kontaktów z panną Kim. Oczywiście poinformuje resztę, że również nie mogą utrzymywać z nią kontaktu, ze względu, że ktoś mógł was już zauważyć. Również dziennikarze będą ją obserwować, ponieważ odgrywa ona znaczącą rolę w waszej promocji - główna tancerka, to w końcu ktoś bliższy zespołowi. W takim wypadku wątpię w nawiązywanie przyjaźni, przynajmniej do momentu, kiedy jedna ze stron nie rozwiąże umowy. Mam nadzieję, że jest to dla ciebie jasne.

"What I like about you" B.I [Kim Hanbin of iKON] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz