Julka wróciła do domu dopiero po południu. Chodziła jak na skrzydłach. Ona się chyba na serio zabujala. Zaproponowałam jej wieczorne wyjście do klubu. Zgodziła się. Nie zauważyłam jak ten czas szybko zleciał. O 18.00 byłyśmy na miejscu. Zaczelysmy tańczyć. Ani się nie obejrzałyśmy a wybiła północ. Do klubu przyszedł. .. Michał! Ale Julka się zdziwiła. Chciała do niego podejść ale powiedziałam jej żeby jeszcze potańczyła bo za chwilę pójdziemy do domu. Poszła na parkiet ale dziwnie się zachowywała. Cały czas patrzyła na Michała. Spojrzałam na niego i... O BOŻE! On się obściskiwał z jakąś dziewczyną. Wzięłam Julie za rękę i pociagnelam ją w stronę chłopaka. Moja kuzynka rozpłakała się a mnie zamurowało! Ta dziewczyna to była Aga. Kiedyś chodziłam z nią do klasy. Jednak przeniosła się do innego miasta bo wszyscy jej dokuczali. Była szarą myszką. Dzieci jej nie dawały żyć! Zawsze było mi jej szkoda. Ale.... nie zdołałam jej obronić. Teraz była ładniejsza niż kiedyś. Ale i tak nie pojmuje jak Michał mógł z nią zdradzić Julię? Wyszlysmy z klubu i poszliśmy do domu. Julka całą drogę płakała. Biedna... W domu pobiegła do swojego pokoju i nie chciała z nikim rozmawiać. A ja chciałam juz wyłączyć telefon gdy zadzwoniła Gabi!
- Cześć Gabi!- powiedziałam .
- Siemka Sandra. Jak tam?
- Nie najlepiej.. Julka cały czas płacze. Chłopak ją zdradził. A u ciebie?.
- No nie mam dobrych wieści.
- Co się stało? - zapytałam.
- To nie rozmowa na telefon.
- No to wpadnij do mnie.
Gabi się rozlączyla a po chwili siedziała ze mną w salonie..
- A więc co takiego się stało?- zapytałam ponownie.
- No bo ja... poroniłam. Szłam dzisiaj do sklepu. Z ślepej uliczki wyskoczyło jakiś dwóch typów. Przylozyli mi nóż do gardła. Chcieli pieniędzy. Dałam im. Uciekli a ja obudziłam się w szpitalu. Lekarz powiedział że niestety straciłam dziecko.
Na te słowa Gabrysia popłakała się. A ja czułam się bezradna. Czemu wszystko się wali? Czemu nigdy nic nie może skończyć się dobrze? Czemu życie nie może być jak bajka? Czemu sami nie możemy pisać zakończenia rozdziałów życia? Nie mam już siły. .
- Gabi bardzo mi przykro. Nie mam ochoty juz rozmawiać.
- Dobrze ... to ja już pójdę.
Gabrysia wyszła. Ja włączyłam jakiś film i poszłam spać. Nie chce z nikim rozmawiać. Czemu ja przeżywam tak wszystkie tragedię? Nie mam ochoty żyć!!!