Lekkie pocałunki na mojej szyi sprawiły, że resztki snu powoli zaczęły zanikać.
Uśmiechnęłam się gdy mimo tego, że już się obudziłam, Harry nie zaprzestał swoich słodkich tortur.
Zepchnęłam go z siebie i praktycznie natychmiast usiadłam na jego klatce piersiowej, przyszpilając jego dłonie nad jego głową.
Uśmiech, który pojawił się na jego ustach przypomniał mi tego starego aroganckiego i złośliwego Harry'ego.
- Więc, co teraz zamierzasz ze mną zrobić? - wymruczał niespokojnie się poruszając, a ja uśmiechnęłam się lekko.
- Chce pan zagrać w małą grę panie Styles? - zapytałam szeptem unosząc się lekko aby być na wprost jego twarzy.
Wydawało mi się, że krótkie włosy nadały mu bardziej mężnego wyglądu.
Nie wyglądał już jak koleś z tatusiowym zboczeniem tylko jak rasowy Christian Grey.
- Zależy na czym polega ta gra. - odpowiedział szybko, gdy moje usta wyznaczały swoją własną ścieżkę na jego szyi. - Wiesz co jest zabawne? Gdyby ktoś powiedział mi 4 lata temu, że będziemy razem, wysłałbym go na prywatną terapię.
- Ja tak samo. - odparłam szybko. - Jednak życie zawsze mnie zaskakiwało. Równie dobrze mogłam sypiać ze swoim wrogiem.
Zaśmiał się lekko.
- Pierwszy raz uprawiałem z kimś seks z nienawiści. - przyznał, a ja cmoknęłam go w policzek.
- Nadal nie rozumiem co ty we mnie zobaczyłeś. - oznajmiłam, a on wychylił się aby mnie pocałować jednak odsunęłam głowę.
- Zobaczyłem, że pod tą maską aroganckiej i złośliwej dziewczyny tak naprawdę ukrywa się bojąca się swojego cienia mała dziewczynka. - wyjaśnił, a ja wiedziałam, że ma rację.
- Naprawdę nie potrafię wytłumaczyć jakim cudem jesteśmy tu gdzie jesteśmy. To...
- Niesamowite. - dokończył wyrywając dłonie z mojego uścisku i chwytając moją twarz w dłonie.
Złożył na moich ustach jeden czuły pocałunek, a moje serce się rozpłynęło.
Westchnęłam głęboko gdy pukanie do drzwi zniszczyło moje plany ci do poranka.
- Tak?
- Śniadanie Hosie! - zawołał Alex uderzając dłońmi w drzwi. - Ubierzcie się i zejdźcie na dół!
Zaśmiałam się lekko opierając głowę o klatkę piersiową Harry'ego.
Wydaje mi się, że to na tyle z uroczego nastroju.Okazało się, że wszyscy już na nas czekali przy długim stole w hotelowej jadalni.
Kiwnęłam lekko głową w stronę Zayn'a i Gigi, a Malik posłał mi lekki uśmiech.
- Więc jak Ross, Ryan będzie miał rodzeństwo? - zapytał złośliwie Alex, a ja posłałam mu cierpkie spojrzenie gdy siadałam przy stole.
- Już dawno temu przestałeś być zabawny bracie.
- Przygotuj się na mój chory humor. - oznajmił, a ja zmarszczyłam brwi. - Nasz ukochany duet zamierza przyjechać.
- O nie. - mruknęłam mrużąc oczy ze smutkiem. - Kendall i Kate? Poważnie?
- Zero braterskiej radości? - zapytał ze śmiechem Sean.
- Powiedzmy, że rozstaliśmy się w niezbyt przyjacielskich relacjach. - wyjaśniłam, a on kiwnął lekko głową ze zrozumieniem.
Przyjechanie sióstr łączyło się z kontrolą.
Nie powiedziałyby mi tego w prost, jednak ja wiedziałam, że będą mnie kontrolować, jak zwykle zresztą.Po skończonym śniadaniu, Harry stwierdził, że przyniesie nam coś do picia, a ja postanowiłam rozejrzeć się po terenie hotelu.
Ludzie siedzieli już nad basenem, tak samo jak Alex i jego przyjaciel Jack.
Skakali do wody jakby wciąż mieli 10 lat co doprowadzało mnie do śmiechu.
- Ciężkie życie co?
Jęknęłam głośno na sekundę opierając głowę o barierki z bezsilności.
- Możesz dać mi święty spokój? - zapytałam szybko. - Mam przez ciebie wystarczająco problemów.
- Zazdrość?
- Nie ma o co być zazdrosnym. - oznajmiłam szybko. - Nie wiem co ty sobie ubzdurałeś Matt ale ty i ja, to nigdy nie będzie miało miejsca.
Zaśmiał się lekko wyciągając rękę aby odgarnąć z mojego policzka kosmyk włosów, a ja odepchnęłam jego rękę zbulwersowana.
- Wczoraj ci to nie przeszkadzało. - mruknął lekko i ponownie przystawił dłoń do mojej twarzy.
Jednak tym razem to nie ja go odepchnęłam
Harry chwycił mocno przegub chłopaka, nie pozwalając mu na jakikolwiek nawet najmniejszy ruch w moją stronę.
- Trzymaj łapy z daleka od niej. - warknął nie mogąc opanować złości, że ktoś śmiał mnie dotknąć.
Że ktoś śmiał dotknąć jego własności.
Matt parsknął mu prosto w twarz, wyrywając rękę z uścisku.
- Wczoraj jej to nie przeszkadzało. - oznajmił, a ja sapnęłam zaskoczona. - Wydawała się być zadowolona z mojego towarzystwa.
- Chyba sobie żartujesz! - warknęłam patrząc na bruneta. - Człowieku, to ty nie zrozumiałeś aluzji i próbowałeś mnie pocałować!
Usłyszałam brzęk tłuczonego szkła.
Chyba tyle wystarczyło aby Styles ruszył przed siebie i rzucił się na Matt'a.
Jego pięść wylądowała na szczęce chłopaka i jestem pewna, że na tym by się nie skończyło gdyby nie Zayn, który w porę odciągnął przyjaciela od klęczącego na ziemi niebieskookiego.
Byłam sparaliżowana przebiegiem sytuacji więc stałam jak ostatni kołek i gapiłam się na ich oboje.
Harry wyrwał się z uścisku Zayn'a i ruszył przed siebie, więc postanowiłam go dogonić i wyjaśnić to wszystko.
Matt znowu wygrał.
Zwycięski uśmiech na jego twarzy o tym świadczył.
Znowu mnie pogrążył.
- Nie powinieneś go słuchać. - oznajmiłam szybko.
- Wiem o tym. - odparł chłodnym tonem. - Wyjaśnisz mi co robiłaś podczas mojej nieobecności?
Westchnęłam lekko, zakładając kosmyki włosów za ucho.
- Zayn i ja uważamy, że Matt pracuje z paparazzi. - wyjaśniłam szybko, a on wreszcie na mnie spojrzał. - Odkąd go znam w internecie pojawia się multum plotek i zdjęć niewyjaśnionego pochodzenia. Tylko on może to robić.
- Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś? Nie powiedziałaś tego wszystkiego?
- Bo o tym nie wiedziałam. - odparłam szybko. - Ale gdy tu przyjechaliśmy, on tak samo. Jakby na nas czekał. Wszędzie gdzie idę, jest on.
- Stalker? - zaproponował, a ja pokręciłam głową opierając się o leżak.
- To coś grubszego niż stalking. - wyjaśniłam swoje myślenie. - Wydaje mi się, że jego rola jest większa niż zwykłe śledzenie i rozpuszczanie plotek.
- Więc co to jest? - zapytał zatrzymując się i patrząc na mnie. - Nie stalker, nie prześladowca więc kto?
- Nie mam pojęcia. - oznajmiłam szybko, wzdychając lekko. - Ale do czasu gdy się dowiemy, musimy uważać.
Przytaknął, a ja drgnęłam gdy mój telefon zaczął dzwonić.
- Halo? - odezwałam się widząc nieznany numer.
- Tęskniłaś, Rosie?
CZYTASZ
Only Them » styles [book five]
Fanfiction"- Jesteś szczęśliwa, Rosie? - Szczęście to pojęcie względne." Okładka wykonana przeze mnie. © 2016 HopelessNina only them - tylko oni