Szpital

25.6K 1.2K 32
                                    

Nick


Widziałem wycelowany we mnie pistolet i usłyszałem wystrzał. Emily mnie zasłoniła i zobaczyłem jak osuwa się na ziemię.  W tym czasie Aaron złapał tego psychola i zabrał broń. Spojrzałem w oczy mojej Em , które nic nie wyrażały. Zaczęła je zamykać , a ja przeraziłem się, że ją stracę.

-Em , skarbie dlaczego to zrobiłaś?! Nie zostawiaj mnie rozumiesz?!Nawet się nie waż!- krzyczałem i próbowałem ją obudzić. Jej całe ubranie było we krwi, a ona była nieprzytomna. Podbiegły do nas dziewczyny i zaczęły dzwonić po pogotowie. Byliśmy daleko za miastem i trwałoby to zbyt długo. Wziąłem ją na ręce i pobiegłem do samochodu. Usiadłem z nią z tyłu, a John za kierownicą.

-Szybciej, nie mogę jej stracić!- krzyczałem i ją przytulałem. Była taka bezbronna.

-Nick uspokój się! Jest silna, wyjdzie z tego!

-Dostała kulkę John. Jest cała we krwi, więc nie mów , że wszystko jest dobrze! To ja powinienem być na jej miejscu!- jechaliśmy szybko, bo każda sekunda się liczyła.

W szpitalu już na nas czekali. Hannah ich poinformowała o wszystkim i gdy tylko tam zajechaliśmy wybiegli lekarze i pielęgniarki z łóżkiem. Nie chciałem jej wypuścić , ale dwóch sanitariuszy zabrało mi ją z rąk. Powtarzali, że będzie dobrze i że zrobią wszystko co tylko się da. Standardowe gadanie, ale mnie obchodziła tylko Emily. Kazano nam wypełnić dokumenty i czekać. Kilka minut później pojawili się policjanci i chcieli abyśmy złożyli zeznania. Powiedzieliśmy im o wszystkim, a oni szybko pojechali do domu Briana, aby go aresztować. Niech zgnije bydlak w więzieniu za to co nam zrobił. 

Minuty ciągnęły się w nieskończoność. Wyszła pielęgniarka i zerwałem się z krzesła.

-Emily Browning. Co z nią?

-Jest pan z rodziny?- zapytała, a John podszedł do mnie.

-Jestem jej...... narzeczonym , a to jej brat. -odpowiedziałem. Spojrzała na nas i się uśmiechnęła.

-Jest na bloku operacyjny. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Proszę czekać na lekarza.- i odeszła.

-Ona musi żyć John. Bez niej .....ja....- nie potrafiłem już nic więcej powiedzieć.

Chwilę później przyjechali pozostali. Powiedzieli, że policja zabrała Briana. Lucia przyjechała razem z nimi, ale poprosiła Aarona czy może ją odwieźć do jej hotelu. Gdy pojechali wszyscy siedzieliśmy w milczeniu i czekaliśmy. Minęło 3 godziny, a nadal nikt nie wychodził. Zaczynałem wariować i chodziłem od ściany do ściany. Otworzyły się drzwi i wyszło dwóch lekarzy. Podbiegliśmy do nich aby się dowiedzieć co z Emily.

-Co z nią?- zapytaliśmy.

-Dzień dobry, nazywam się doktor Richard. Operacja się udała. Kula uszkodziła płuco i przeszła blisko serca.Jej stan jest ciężki. Najbliższa doba będzie decydująca.  - tłumaczył nam

-Kiedy będzie coś wiadomo?- zapytałem. Spojrzał na mnie i położył rękę na ramieniu.

-Nie mogę tego powiedzieć , bo nie wiem. Jest młoda i silna, ale uszkodzenia były bardzo poważne. Musimy czekać.

-Czy możemy ją zobaczyć?- zapytała Hannah.

-W tej chwili jest na OIOMie i nikt nie może tam wejść. Powinniście jechać do domu i odpocząć. - powiedział i odszedł.

- Lekarz ma rację. Jedzcie i odpocznijcie. Samantha jesteś w ciąży i nie powinnaś się denerwować.-odezwałem się po chwili.

-A Ty?- zapytała patrząc mi w oczy. Uśmiechnąłem się do niej i uścisnąłem.

-Nie ruszę się stąd bez Emily. Zostaje. - odpowiedziałem twardo.

-Odwiozę dziewczyny i przyjadę do szpitala. Nie możesz być tutaj sam Nick. - usłyszałem Johna, a dziewczyny podeszły aby się pożegnać. Teraz Em musi odpoczywać. Nic jej tu nie pomożemy, gdy będziemy tu wszyscy razem siedzieć. Muszą odpocząć, aby mieć siłę gdy się wybudzi.

Gdy pojechali usiadłem na krześle i czekałem. Zastanawiałem się, dlaczego to wszystko się stało. Czy naprawdę mój ojciec doprowadził do samobójstwa ojca Briana? Czekał tyle lat na zemstę, więc nie mógł kłamać. Rodziców już nie ma, więc nie mogę ich o to zapytać. Jesteśmy tylko my. Ja i Tomas. Właśnie wtedy przypomniałem sobie, że on o niczym nie wie. Wyjąłem telefon i wybrałem jego numer.

-Nareszcie! Co się z Tobą działo?- krzyczał do słuchawki.

-Tomas. Posłuchaj mnie. - zacząłem i wziąłem głęboki oddech.

-Emily jest w szpitalu. Brian ją postrzelił. -mówiłem wolno , aby się nie załamać.

-CO?! O czym Ty do cholery mówisz? Smith ją postrzelił?- zadawał pytania. Opowiedziałem mu o wszystkim co się działo. O jego gierkach, o zemście i jak Emily mnie zasłoniła.

-Jadę do Ciebie. W którym jesteś szpitalu?- zapytał

-Nie ma sensu żebyś przyjeżdżał. Ona jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy się obudzi i czy w ogóle...... się obudzi. - ledwo powstrzymywałem łzy.

-Przestać pieprzyć i mów!- krzyknął, a ja podałem mu adres. Rozłączyłem się i siedziałem ze spuszczoną głową.

Czułem się coraz bardziej słaby i przytłoczony tą sytuacją. Nie miałem żadnej pewności, że Emily się wybudzi. To wszystko moja wina i tylko moja do cholery. Bałem się pierwszy raz. Bałem się, że utracę kogoś kogo kochałem. Nikogo wcześniej nie kochałem tak jak tą dziewczynę. Nie wiem jak jej się udało wkraść w moje serca , ale dokonała tego i jest dla mnie najważniejsza na świecie.  Chciałem z całego serca by wróciła do zdrowia. I wtedy  usłyszałem kobiecy krzyk.

- Panie doktorze szybko!  Serce dziewczyny się zatrzymało! - to głos pielęgniarki, która wzywała lekarza do  Emily.   Po chwili pojawił się  lekarz i czym prędzej zniknął w sali dziewczyny.  Zerwałem się z krzesła i  podbiegłem do pielęgniarki.

- Co się dzieje?! - krzyknąłem załamany. Kobieta widząc mój stan, tylko położyła mi dłoń na ramieniu i powiedziała cicho.

- Niech pan się modli - i sama wbiegła do sali, aby pomóc w ratowaniu dziewczyny.

  Wbiegłem za nimi do środka nie zważając na nich i zobaczyłem za szklanymi drzwiami jak ją reanimują. Zacząłem krzyczeć z nadzieja ,że mnie usłyszy.

-  Walcz, do cholery Emily walcz!! Nie próbuj znowu uciec i mnie zostawić! Słyszysz?! Kocham Cię!! Błagam ratujcie ją!!- i osunąłem się przy ścianie płacząc jak dziecko.



Prosiłyście o rozdział dziś, więc znalazłam trochę czasu i jest. Dla Was wszystko :) Pozdrawiam ;)

Teraz będę miała wieczór aby zastanowić się co dalej :) Macie pomysły?:)

Przystojny ASWhere stories live. Discover now