Obudziłam się na obcej sofie, w obcym mieszkaniu, przykryta obcym kocem a obok leżał całkiem obcy mężczyzna. Usiadłam na łóżku i przeczesałam swoje blond włosy palcami. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy, podniosłam się z łóżka szukając wzrokiem drzwi wyjściowych. Mężczyzna który spał obok obudził się zaraz po mnie.
- Trochę Ci się przysnęło. - mruknął nakrywając się bardziej kocem.
- Co ja tutaj robię ?! - krzyknęłam ponieważ nie mogłam opanować przypływu emocji.
- Spokojnie, tylko spaliśmy. Wybacz, nie gustuje w śpiących dziewczynach. - zaśmiał się, mi w tym momencie nie było ani trochę do śmiechu.
Co pomyślą rodzice ? Co z Mattem ? Gdzie jestem ?
Moja głowa była pełna myśli, wybuchłam głośnym płaczem. Mężczyzna widząc to wstał i objął mnie, nie próbowałam się nawet bronić.
- Ejj, mała...spokojnie, nie płacz. Chciałem zabrać Cie na kawę a potem odwieźć do domu, nie moja wina, ze zasnęłaś podczas drogi do kawiarni. Musiałem przywieźć Cie tutaj. Spokojnie, zaraz Cie odwiozę. - zapewnił mnie.
- Odwieź mnie teraz. - powiedziałam zdecydowanie i wyrwałam się z jego objęć. Nie chciała bliskości nikogo, nie chciałam przytulania, czułości, nie chciałam nikogo. Od zawsze byłam taka chłodna, bez uczuć.
Chłopak nałożył kurtkę, wziął kluczyki i wyszedł z domu bez słowa. Oczywiście wyszłam za nim. Wsiedliśmy do czarnego, sportowego auta i ruszyliśmy.
- Nie powiedziałaś mi jeszcze, jak się nazywasz ?
- Mia Hudgens
- Diego Parker. Miło poznać.
- Mi również - odpowiedziałam ciepło.
- Tak więc gdzie Cie zawieźć ? - spytał nagle. Podałam mu adres i dalszą część drogi siedzieliśmy w milczeniu.
- Ten chłopak wczoraj, kto to był ? - wypalił nagle. Milczałam dłuższe kilkanaście sekund aż do czasu gdy chłopak upewnił się czy na pewno usłyszałam pytanie i powtórzył je głośniej.
- Narzeczony. - mruknęłam.
- Narzeczony ? Ile ty masz lat dziewczyno ? - spytał wyraźnie zaskoczony moją odpowiedzią.
- 16 - odpowiedziałam krótko.
- W tym wieku zamierzasz brać ślub ? - zaśmiał się i podrapał po głowie.
- Nie powiedziałam, że tego chcę. - powiedziałam zdecydowanie cicho a chłopak widząc, że nie chcę drążyć tematu włączył radio.
Po jakichś 20 minutach byliśmy pod moim domem. Chłopak odprowadził mnie pod same drzwi. Rzuciłam mu tylko krótkie cześć i weszłam do środka. W domu jak zwykle nie było nikogo, ruszyłam do swojego pokoju i zmęczona ostatnimi wydarzeniami zasnęłam w swoim łóżku.
CZYTASZ
Będziesz moja
Teen Fiction"- Czemu się przyczepiłeś ? - Bo będziesz moja, o ile już nie jesteś. - rzucił zdecydowanie i z niczego cmokną mnie w policzek. W tym momencie straciłam resztki dobrego zdania o nim. Wydał mi się cholernym dupkiem, chociaż z początku zachowywał si...