Droga do Mystic Falls upłynęła bardzo szybko. Wjeżdżając do mojego rodzinnego miasteczka czułam, że robię źle. Po tym wszystkim co zrobiłam moim bliskim nie powinnam była się tu pokazywać. Z jednej strony byłam ciekawa ich reakcji a z drugiej chciałam zawrócić i nigdy więcej nie pokazywać się tutaj. Postanowiłam, że najpierw pójdę napić się do Grilla. Nie pracował tam już nikt z moich znajomych i raczej nikt nie powinien się tam pokazać. Wchodząc do baru czułam na sobie wzrok licealistów siedzących po mojej lewej stronie. Stół do bilarda jak zawsze był zajęty. Zamówiłam bourbon i usiadłam przy barze. Nagle ktoś złapał mnie za ramie.
-Elena to naprawdę ty? Boże dziecko drogie ile lat już cię nie widziałam!- na szczęście była to tylko moja stara sąsiadka. Miła kobieta ale nie mogłam narazić się na to aby więcej osób mnie rozpoznało.
-Nie widziałaś mnie tutaj. Wróć do domu i pooglądaj telewizję. Teraz odejdź.- mówiąc to ja również wyszłam z Grilla. Pomimo tego, że wybudowali tutaj 3 nowe restauracje wszyscy muszą chodzić do akurat tej. Było jeszcze za wcześnie aby odwiedzić posiadłość braci Salvatore więc postanowiłam pojechać na cmentarz. Najpierw poszłam na grób rodziców, usiadłam przy nim i zaczęłam się zastanawiać co powiedzieć Stefanowi i Damonowi. Jak zacząć rozmowę i w ogóle od czego mam zacząć.
-Elena? O mój Boże to prawda. Stefan mówił prawdę. Ty naprawdę żyjesz!- usłyszałam głos, który był tak naprawdę ostatnim, który chciałam usłyszeć. Caroline.
-Tęskniłaś?- odwróciłam się i spojrzałam jej w oczy. Ne zmieniła się ani trochę. Podbiegła do mnie w wampirzym tempie i zaczęła mnie przytulać.
-Caroline przestań bo mnie udusisz. Co ty tu robisz?
-Dzisiaj jest rocznica śmierci mojej mamy, zapomniałaś?- och oczywiście, że zapomniałam ale nie mogłam jej tak wprost tego powiedzieć.
-Oczywiście, że o tym nie zapomniałam. Pytam się co ty robisz akurat tutaj przy grobie moich rodziców, przecież grób twojej mamy jest w innej części cmentarza.
-Ach... O to ci chodzi. No więc śledziłam cię. Widziałam cię już w Grillu. To znaczy tak naprawdę nie byłam do końca pewna czy to ty więc postanowiłam że pojadę za tobą.- cholera. Co ona tam robiła?
-Ale co skłoniło cię do tego aby tu wrócić? Przecież Stefan mówił że wysadziłaś swój dom w powietrze uciekając przed nim i Damonem. Elena błagam wytłumacz nam to. Proszę cię. Jesteśmy twoimi przyjaciółmi. Pomożemy ci. Nie ważne w co takiego się wpakowałaś, nadal cię kochamy i chcemy ci pomóc.-no dobra i tak musiałam im to wytłumaczyć. Po to tu przyjechałam.
-Wytłumaczę wam to. Obiecuję. Bądźcie wszyscy w pensjonacie. Przyjdę do was o 22. Powiedz to wszystkim, ale upewnij się, że nikt inny tego nie usłyszy.
-Dobrze, ale jaką mam pewność, że przyjdziesz?
-Masz moje słowo Car. Obiecuję, że tym razem nie będę uciekać.
-Zgoda.- posłałam jej uśmiech i odwróciłam się.
-Elena?
-Tak Caroline?
-Kocham cię. Pamiętaj o tym.
-Ja ciebie też.-odpowiedziałam. Posłałam jej znowu ten sam uśmiech i odeszłam. Ta noc będzie najdłuższą nocą w moim życiu. Muszę ją przetrwać, a później już wszystko będzie dobrze.
CZYTASZ
Nowe życie Eleny Gilbert (ZAWIESZONE)
FanfictionElena Gilbert-młoda, atrakcyjna, szlachetna a także nieśmiertelna. W środku drzemie w niej potwór, którego coraz trudniej jej okiełznać. Życie Eleny nie jest łatwe. Nikt z jej przyjaciół tak naprawdę nie wie co się z nią dzieje. Tylko ona wie jak na...