3.

599 38 11
                                    


JACK POV:
Białe światło, jakieś durne pikanie... Pik,pik,pik,pik... 
Doprowadzało mnie do szału. Nie mogłem otworzyć oczu ani się ruszyć. Dziwny szpitalny zapach. Słyszałem jakiś głos, czułem czyjąś rękę na swoim policzku ale nie mogłem zareagować. To było okropne. Długo mam tak jeszcze leżeć?! Krzyczałem sam do siebie w myślach, ponieważ wiedziałem że nikt mnie nie usłyszy. Zaraz zaraz... Poruszyłem palcem!

Ale to na marne. Nic. Durne poruszenie palcem nie dało mi jakoś większej życiowej satysfakcji, właśnie to sobie uświadomiłem. Leżę już tak całe wieki i mam ochotę rozwalić tą pikającą maszynę. Nie pamiętam prawie nic, od momentu gdy zemdlałem. 

Sky przyszła z Kajmanem, a ja zacząłem się dusić krwią co było okropne. Nie chciałem dać po sobie znaku, ale ból był tak przeraźliwy... Gorszy niż wszystko co mnie w życiu spotkało.


Sky jest naprawdę super, jej miano Córka Mafii w ogóle do niej nie pasuje. Jest piękna i inteligentna, a gdy się ją bliżej pozna, bardzo wrażliwa. Uratowała mi życie, i zrobię wszystko żeby jej za to podziękować. Dosłownie, wszystko. 

Strasznie bolała mnie głowa i prawa strona brzucha. Brzuch no to wiadome, od postrzału. A głowa? Nie mam pojęcia. Chciałbym się już obudzić. Zrobić cokolwiek, aby tylko nie słuchać tego durnego pikania! Mogę nawet jechać na zakupy ze Sky...  Albo wyjść z Kajmanem czego nienawidzę.  


Usłyszałem znajome głosy, lecz nie byłem w stanie nic odpowiedzieć. Zapadłem w śpiączkę... Ale ile czasu będę spał?! Chcę zobaczyć Sky! Zacząłem krzyczeć sam na siebie w myślach. Krzątać się, czego nie było widać fizycznie. Poruszyłem palcem, znowu! I drugim... i trzecim! Ale nadal nie wybudziłem się. Dlaczego świat jest taki okrutny!?

*****

SKY POV:

-Aaaa!
-Sky! Co się stało?!-Do pokoju wbiegł przerażony Sam
Zaczęłam dyszeć i wytarłam mokre od potu czoło. 

-Yh... Miałam koszmar że Jack umarł

-Nic się już nie bój...-Sam przytulił mnie do swojej klatki piersiowej i delikatnie głaskał po głowie

Mhmm... Jak miło.. Ale przecież mu tego nie powiem! 

Zaczęło mi się robić nie dobrze. Przypomniałam sobie o całym zdarzeniu i ilości krwi. To było okropne widzieć jak Twój przyjaciel prawie umiera Ci na oczach...
-Chcesz zrobić lody?

-Że co?!-Spojrzałam na niego wytrzeszczając oczy

-No.. Takie waniliowe... Albo truskawkowe...

-Boże już myślałam...

-Niewyżyta nastolatka-Zaczął śmiać się Sam

-Jak mam być wyżyta jak ja nie...

-Co mówiłaś?

-Nic...

Doskonale zrozumiał. Dlaczego ja to powiedziałam?!  W jego oczach pojawiły się

iskierki, ale takie znajome. Wiedziałam o czym teraz myśli i zgardziła bym go za to.

Zabraliśmy się za robienie lodów. Kilkakrotnie trzeba było iść do sklepu, a to po laskę wanilii itp... Wyszły całkiem dobre. Takie naturalne, bez konserwantów.

-Hm... Są całkiem dobre-Sam ubrudził połowę czarnych spodenek lodami, poszłam po szmatkę i zaczęłam mu je czyścić. Niebezpiecznie blisko jego męskości, na szczęście tam się nie ubrudził.

Zauważyłam jak się spina.

-Sam, patrz mi w oczy i się ogarnij!- Wbiłam mu paznokcie w ramię na co on zasyczał, w czasie wyczyściłam spodenki do końca. Odbyło się bez zawstydzenia i konfliktów.

-Można?

-Ale co...-Przelustrowałam go wzrokiem, chyba zrozumiał o co mi chodzi.

-Ale ja jestem tylko chłopakiem!

-Ale istnieje coś takiego jak opanowanie się!

-No wiem...



_________________________

Krótszy, ale jest!

Witajcie czytelnicy! Rozdział będzie dodawany 3 razy w tyg :)


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 30, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Córka MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz