-Chcesz może spróbować babeczkę?- zapytał Jin próbując mnie pocieszyć.
-Nie dziękuję, nie mam ochoty.
-Jest czekoladowa, najlepszy posmak na ciężką chwile- spojrzałam na niego gdy ten się uśmiechał.
-A daj- wzięłam jeden kawałek do buzi po czym wyleciał mi z ust gdy zobaczyłam Jeona stojącego w progu z bukietem róż.
-Wow to żeś się postarał- zaskoczony był również Jin.
-Boram przepraszam. Nie chciałem cię o nic oskarżać- mówił smutnym tonem.
-To może ja was zostawię samych i zabiorę przy okazji Jimina- nim się spostrzegłam przyjaciel stał cały ten czas przy drzwiach obserwując nas.
-Ale to nie sprawiedliwe. To ja pomagałem w wyborze kwiatów!- po chwili już ich nie było, zostawili mnie samą z Jungookiem.
-Kochanie ja ...- rzuciłam się mu na szyję nie dając dokończyć zdania.
-Nie... miałeś rację, oszukuję cię- odsunął mnie lekko od siebie gdy to usłyszał.
-Ale co przede mną ukrywasz?- był zszokowany.
-Nie chodzę do szkoły.
-He i to taki dramat?- złapał moje dłonie delikatnie.
-Ale nie wiesz czemu do niej nie chodzę.
-Ktoś cię w niej nęka?
-Nie Kook, nie chodzę do niej bo przez ten czas szukam Sugi.
- ... - spuścił wzrok na dół milcząc.
-Ja go znajdę. Prędzej czy później on się odnajdzie.
-Posłuchaj...
-Wróci do mnie, będzie przy mnie. Mój jedyny brat.
-Wypisz się z tej szkoły- powiedział stanowczo.
-Co?
-Będziemy go razem szukać. Mniejsze niebezpieczeństwo będzie nam i tobie groziło w tedy.
-Ale ostatnio mówiłeś, że...- zaczął głaskać moje policzki patrząc czule.
-Będzie dobrze, poradzimy sobie- złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
Kilka minut później
-Muszę jechać badania sobie zrobić.
-Po co?- spytał Rap gdy ja siedziałam na kolanach mojego chłopaka.
-Ostatnio źle się czuję.
-Mówiłem, że jest w ciąży to nikt mi nie wierzył- dodał Hobi uśmiechając się od ucha do ucha.
-Nie denerwuj mnie- Jungkook posłał mu morderczy wzrok.
-Wy to głupi jesteście. Dobra idę się szykować pomału.
-Ile tam ci zejdzie?- spytał mnie Jeon.
-Nie wiem z dwie godziny.
-Aż tyle?- wytrzeszczył oczy.
-Oj przeżyjesz bez niej- dodał Jin na co oberwał poduszką od Kooka.
-Ehh a gdzie Jimin? Miał mnie podwieźć.
-A ja nie mogę?- zrobił smutne oczka Jeon.
-On i tak gdzieś tam jedzie więc mnie podrzuci od razu.
Kilka godzin później.
-Dzięki Jimin.
-Nie ma za co mała- spojrzał na mnie puszczając oczko.
YOU ARE READING
NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA WIECZNIE II JUNGKOOK NR.2
FanfictionDruga część z życia JungKooka i Boram. To dopiero początek ich historii, wszystko powraca. Powrócą uczucia, które mogą w kilka sekund zniszczyć miłość. Dziewczyna i V byli sobie pisani jako przyjaciele... Stał się uzależniony od niej lecz ona dale...