Ona to czuje

7 1 0
                                    

Tak ogólnie to za jakieś 9 dni jest rozpoczęcie. Licze każdy dzień mojej wolności która skończy sie wraz z pierwszym dzwonkiem. Odliczam nie dlatego , że chce wrócić tam gdzie nie lubię uczęszczać tylko odliczam żeby jak najlepiej i najkorzystniej spędzić te dni. Ostatnio byłam na wakacjach jakieś dwa tygodnie. Ani mnie nie opaliło ani nic szczególnego oprócz ładnych widoków i nowych spodenek aaa i skwaru na zewnątrz nie było tam niczego zachwycającego. Cały czas tęskniłam za Alanem i dziekowałam że Maciek wybrał taki hotel gdzie jest moje ukochane i najlepsze urządzenie świata po telefonie i aplikacji do muzyki : Wi-Fi bez którego kontaktu za granicą bym nie miała z nikim i niczym oprócz mojej wspaniałej rodzinki. Nie mogłam na nich narzekać ale tyle czasu z nimi całymi dniami i tylko noc we własnym pokoju hotelowym to trochę przytłaczające. W nowym miejscu jak jestem mega zmęczona to szybko zasypiam a tutaj? Nie mogłam. Wszystko było takie obce nie wygodne , twarde i wgle masakra. Jedyne co mi czasem zostawało to muzyka jak już nie było z kim pisać.
Teraz cieszę sie że mam w domu czas dla moich znajomych a w zasadzie przyjaciół. Mogę chodzić nareszcie z Nikolą po naszych drogeriach i innych sklepach. W drodze okresu obżerać sie słodyczami kupując je mówiąc tylko "najwyżej pójdzie w dupe" i nie przejmując sie ludźmi którzy sie na nas gapią jak drzemy sie na całą ulice zamiast normalnie rozmawiać. Myślę że ona mnie rozumie. Wie jak to jest stracić do kogoś zaufanie. Jej ufam w 100% chyba nawet bardziej niż Alanowi. Mowie jej wszystko a co dopiero jak mi sie zbiera na płacz. Nie chamuje przy niej łez , nie muszę. Smutne filmy? Nasza specjalność. Jak już sie rozwyjemy tak wszystkie wspomnienia możemy powiedzieć w ciągu 10 minut albo całej nocy a zazwyczaj zajmuje nam to wiele czasu. Kiedy jest źle to od razu to wyczuje nawet kiedy tylko piszemy. Nie wiem jak ona to robi ale jest w tym najlepsza. Jest po prostu osobą która nie daje mi żyć a tak naprawdę pomaga w tym życiu. Co do szkoły wiem że będzie trudno , nawet bardzo ...ale z Nikola będzie lepiej. Znowu będą karteczki na ławce , ściągi pod ławkami wzajemne krycie sie przed tymi nauczycielami. Z jednej strony nie mogę sie doczekać. Z drugiej tak bardzo nie chce iść. Tak bardzo nie chce widzieć wszystkich Andżeli i innych blachar z którymi no cóż...nie dogadujemy się. O ile można to tak kulturalnie nazwać. Ja jako osoba prawie pełnoletnia nie maluje sie jeżeli nie jest to konieczne. A u mnie słowo "maluje" oznacza pomalowane górne rzęsy i brwi zrobione Henną oraz przezroczysta pomadka na ustach. Nie lubię mocnych makijaży a szczególnie jak są nieumiejętnie zrobione. Jak w przypadku naszych "ślicznotek" szkolnych. Moje przemyślenia właśnie dobiegły końca. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Tak to była właśnie Nikola. O 7.10 ...to ja normalnie śpie (w wakacje) ale dzisiaj wstałam o 7.00 żeby Nikola weszła do domu przez drzwi , wpuszczona przezemnie a nie przez okno ...wpuszczona przez yyyy siebie. Nic mi nie zostało jak zwlec sie i jej otworzyć. Niezdarnie sie przywitałysmy długim przytulasem i zaraz leżałysmy u mnie w pokoju narzekając jakie życie jest trudne kiedy sie ma okres. Tak serio żartowałyśmy bo potem zmieniłysmy temat na inny na inny i jeszcze kilka razy inny. W końcu wyszłyśmy do Rossmana i innych takich w poszukiwaniu za czymś co by nam sie nadało do kupienia. Niestety nic konkretnego nie kupiłysmy ale nasze wzajeme towarzystwo już było piękne. Potem byłysmy w parku znowu u mnie i mniej więcej bez większych szczegółów tak zakończył sie nasz wspólny dzień. Pożegnałysmy sie ledwo wypuszczając siebie nawzajem z objęć i rozłaczyłyśmy sie idąc ona w swoją ja w swoją stronę.



Ten  rozdział moim zdaniem nie udany bo krotki i długo nie dodawałam ale naprawdę nie mam weny i chyba zrobię sobie dłuższą przerwę.

Shadow Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz